Sufenta od roku wybieram się na zdjęcia metra i dojechać nie mogę
Warto mieć kadry z "podziemi" Monachium, muszę się w końcu zmobilizować
Narazie jestem na etapie landschaftów, tylko nie mogę trafić na odpowiednie warunki
Szukaj
Sufenta od roku wybieram się na zdjęcia metra i dojechać nie mogę
Warto mieć kadry z "podziemi" Monachium, muszę się w końcu zmobilizować
Narazie jestem na etapie landschaftów, tylko nie mogę trafić na odpowiednie warunki
warunki w podziemiach masz zawsze.
I was expecting applause but I suppose stunned silence is equally appropriate... flickr
Podszedł człowiek do pracy... A tu wymiana zdań przeszła w "sejmową dyskusję "
@2Pompony, @Czarnuch - Szanuję Was obu, jak i wszystkich użytkowników forum. Was zaliczyłbym jeszcze do grona osób o znacznie wyższym poziomie kultury niż średnia krajowa. To tak na wstępie, żebyście mimo różnicy poglądów - swój poziom starali się zachować
Po dyskusjach zarówno w tym temacie, jak i innych odnoszących się do streetu - założyłem wątek, żeby każdy mógł swoje poglądy przedstawić i nie zaśmiecać tematów zdjęciowych niepotrzebnymi dywagacjami natury ogólnej.
@2Pompony - jeżeli miałbym do Ciebie jakiekolwiek pretensje - to właśnie o to, że zamiast podjąć tamten wątek, przenosisz tę ideologiczną dyskusję na przypadkowe wątki, odnosząc się do teorii fotografii ulicznej.
Odnośnie przedstawionych przez @2Pompony opinii o fotografii ulicznej - odniosłem takie samo wrażenie jak @Czarnuch.
Ponieważ pamięć mam jeszcze nienajgorszą, postanowiłem ją sprawdzić i się pofatygować...
Cóż - ten fragment świadczy, że @Czarnuch napisał prawdę. Ja także tak odbieram Twoje podejście do fotografii ulicznej.
Z takim podejściem - fotografia uliczna ma naprawdę ciężko - jak auto rodzinne startujące w wyścigu na czas... (Wrócę do tego porównania.)
W jednym z wątków napisałeś też, że pomysł na zdjęcia trzeba mieć przed wyjściem!!
Ten fragment świadczy niestety o tym, że @2Pompony - nie czujesz streetu. Street polega na tym, że pomysł przychodzi w ostatniej chwili - street to zdjęcie niezaplanowane.
Przykład? Temat kobiety karmiącej gołębie.
Jeżeli idziemy ulicą w obcym mieście... Wychodzimy zza rogu, kobieta wyciąga z torebki kawałki pieczywa... Sięgamy instynktownie po aparat - robimy zdjęcie w najbardziej odpowiednim momencie! Pstryk. To jest FOTOGRAFIA ULICZNA - STREET. Coś, co nie zostało zaplanowane, bo nie mogło być.
Dalej - ten sam przykład. Wiemy, że codziennie za tym rogiem kobieta dokarmia gołębie. Fajnie byłoby ten fakt jakoś udokumentować. Wiemy o których godzinach - możemy mniej więcej zaplanować dogodną porę na zdjęcia - najbardziej odpowiednią naszym zdaniem godzinę, w której ona je dokarmia i o której światło jest najlepsze. Wiemy gdzie dokarmia, możemy zaplanować miejsce fotografowania... Z planem w głowie idziemy to zrealizować - powstaje REPORTAŻ. Pstryk, pstryk.
Dalej ten sam przykład.
Namawiamy tę panią do przyjścia o innej porze. Prosimy ją o rzucanie okruchów w konkretnym kierunku...
To jest FOTOGRAFIA KONCEPCYJNA. Pstryk, pstryk.
Pierwsza - uliczna - wymaga najwięcej szczęścia, jest najbardziej naturalna, prawdziwa... Przedstawia prawdziwą historię.
Ostatnia - koncepcyjna - wymaga najwięcej pracy, kunsztu i wiedzy fotografa. Przedstawia jego wiedzę i pracowitość. Niestety - nie przedstawia historii, jest "ustawiana".
Krótko mówiąc @2Pompony - Chciałeś narzucić fotografii ulicznej, spontanicznej - koncepcyjność. No nie da się.
Niemniej Twoje zaangażowanie i krytyka bez wątpienia przyczynia się do popularyzacji jej na naszym forum!!
Poziom jej tu nie jest może wysoki, jest trudna, dlatego podziwiam i chętnie oglądam próby naszych kolegów.
Bardzo chętnie podyskutuję z Tobą w każdym wątku jej dotyczącym.
Swego czasu @Andrzej1974 swoją krytyką bardzo spopularyzował D90. Przywrócił rozgłos i uznanie tego bardzo udanego modelu.
Mam nadzieję że i Ty przyczynisz się do popularyzacji fotografii ulicznej. Ciekaw jestem tylko, czy dalej będziesz wymagał od niej koncepcyjności?
Wracając do sedna - bardzo udanych fotografii z tego wątku.
Powiedzcie mi, co w tym zdjęciu (oraz pozostałych tu przedstawionych) jest najważniejsze??
KOMPOZYCJA. To pewnie oczywiste. Dobra kompozycja ważna jest w każdym zdjęciu - nie przeczę. Decyduje o odbiorze zdjęcia, jego czytelności itd...
W przedstawionych tu zdjęciach jest najważniejszą. W zasadzie sens tych zdjęć - TO TYLKO I WYŁĄCZNIE DOBRA KOMPOZYCJA. NIC WIĘCEJ. No dobrze, jeszcze odpowiednia perspektywa i kadrowanie... Ale tylko i wyłącznie - aby uzyskać - JAK NAJLEPSZĄ KOMPOZYCJĘ.
Koniec. Takie zdjęcia można zobaczyć raz - są "bardzo ładne" - i tu w zasadzie dyskusja o nich się kończy.
@2Pompony nie omieszkał tu przy okazji nawiązać do streetu. Na tych zdjęciach nie ma streetu. Wszystko jest zaplanowane od początku do końca. Gdyby pojawiło się coś nie zaplanowanego... Lądujący ptak np... Wtedy najpewniej zaburzyłby to, co w tym zdjęciu najpiękniejsze - wysmakowaną, dopracowaną kompozycję. Nadałby jednak zdjęciu życia, sensu... Po prostu - treści.
Ps. Miałem wrócić do porównania auta z fotografią... Auta rodzinnego z fotografią uliczną, auta sportowego z fotografią koncepcyjną...
Inteligentny człowiek powinien się domyślać, że przyspieszenie i prędkość maksymalna - to pożądane cechy w każdym aucie. Jednak w aucie rodzinnym - znajdują się na ostatnich pozycjach. Jeżeli ktoś to porównanie kojarzy z męskim przyrodzeniem... Cóż... Powodzenia w dalszych skojarzeniach
Ps Gratuluję zdjęć. Naprawdę dobre. Dobrze, że nic nie przewidzianego nie zepsuło Twoich planów.
Dziękuję, że przypomniałeś co mówiłem. Jak dostrzegam, nie ma tam absolutnie nic o ostrości, jest za to sporo o kunszcie. Być może niektórzy myślą, ze kunsztownie znaczy ostro.
CO do meritum, to faktycznie, masz rację: zdjęcia streetu rozumienai ogólnego, robione bez pomysłu (lub takie, których pomysł rodzi się w momencie pstryku) uważam za czcze pierdnięcia -- niewarte czasu ani atłasu. Jeśli nei ma w nich pomysłu, dowcipu, kompozycji, i tego o czym trąbię od dawna - a jest na nich przypadkowe pstryk na ulicy bez pomysłu ani kadru - masz rację, nie mam dla takich zdjęć ani grama ciepłego uczucia. Czyli dokłądnei słowo w słowo z mojego cytatu powyżej: bez kunsztu - bezwartościowe pierdzenie, z kunsztem - zdjęćie, i mozna rozpocząc dyskusję czy dobre, czy lepsze.
Sorry, już mnie to nudzi (ta dyskusja). Pewnie jak znudzenie mi minie znowu kiedyś zażartuję mówiąc w Architekturze czy Sporcie czy gdzie indziej: chłopie, to nie jest street, tu trzeba coś umieć, tak to możesz sobie street robić -- i znowu jak po uderzeniu stołu odezwą się nożyce. Bywa.
Ciągle też mam nadzieję, że zaleje nas lawina zdjęć wybitnych ze streetu, choć na razie coś z tym kiepsko idzie. Widać 'uczucia', 'chwile' czy też 'treści' w nich cały czas są i aż buzują -- tylko jakoś słabo z wybitnością.
Sorry, dziś cały dzień byłem poza Krakowem i mam taki szok tlennowy, że ledwo widzę i piszę prawie zasypiając...
Ostatnio edytowane przez 2pompony ; 18-05-2016 o 22:47
pozdrawiam bombelkowo
Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.
Szkoda, że nie dostrzegłeś jak kilkukrotnie wspominałem o tym, że nie chodzi mi konkretnie o ostrość (i nawet w którymś z ostatnich postów wspomniałem o co konkretnie). Wielka szkoda, wtedy rzeczywiście mógłbyś odtrąbić swoje zwycięstwo. A tak to znowu zrobiłeś z siebie trolla (przeprasza, ale zabrakło mi innych słów).
Nie wiem czy mam rację czy może nie, ale nic takiego nie napisałem. Może po prostu niezbyt uważnie czytasz to co napisałem. Nic na to nie poradzę. Mogę jedynie zachęcić do kolejnego zaznajomienia się z treścią moich i Twoich postów. Od siebie jedynie dodam, że skoro nie zaprotestowałeś po tym jak zinterpretowałem treść Twoich postów wnoszę, że nie masz większych zastrzeżeń co do tłumaczenia i zgadzasz się co do tego, że wcześniej skłamałeś twierdząc, że wmawiam Ci coś czego wcześniej nie napisałeś. Dziękuję Ci za te słowa, wszak milczenie jest równoznaczne z przyznaniem się do winy
Zatem wiesz już, jak czują się Ci którzy czytają twoje posty na temat streetu
Żartuj, drwij. Każdemu forum przyda się Stańczyk. Tylko nie myl szczęknięcia nożyc z głosem rozsądku bo przecież na warcholstwo też trzeba jakoś zareagować.
Ja ciągle mam nadzieję, że jakoś "nas" przekonasz, że bez kompo, suwmiarko i kolorymetro nie da się zrobić dobrego zdjęcia. Na razie średnio Ci idzie
Ostatnio edytowane przez cz4rnuch ; 18-05-2016 o 23:38
Czyli typową reporterkę uliczną pokroju:
http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=265334
http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=266940
http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=270472
kwalifikujesz jako street?
Nie wiesz co się wydarzy za sekundę.
Nie wiesz gdzie się to wydarzy(bo wiedza z dokładnością do kilkuset metrów średnio pomaga).
Nie masz wpływu na światło.
Nic nie jest zaplanowane, nic nie jest pozowane.
Po co ciągłe przepychanki. Jak zawsze trzeba znaleźć złoty środek. W zdjęciach ulicznych czy reportażowych liczą się na pierwszym miejscu: emocje, intymność a dopiero później kompozycja (mówił o tym kiedyś Maciek Nabrdalik będą jurorem Grand Press Photo, było też zapisane w instrukcjach dla fotoreporterów TIME), ale wszystkie te rzeczy budują wybitne zdjęcie, a o takim pisze 2pompony. Nie wszystkie nasze zdjęcia muszą być wybitne i mieć te wszystkie składowe, ale da się to zrobić i powinno się do tego dążyć. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia wielu fotoreporterów (Berehulak, Ponomarev) - perfekcyjnie skomponowane, a Henri Cartier-Bresson??? Uważał, że najważniejszy jest decydujący moment a jak komponował zdjęcia. Więc po co się kłócić? Lepiej robić zdjęcia te które się lubi i próbować robić je jak najlepiej. 2pompony jednym komentarzem przy moich "zdjęciach" zmienił moje podejście do robienia zdjęć i kompozycji. Nie chce chłop źle.
"Emotion is really the only thing about pictures I find interesting. Beyond that it is just a trick" - Christopher Anderson<br>
Skontaktuj się z nami