Czyli, że później idą chodnikiem wzdłuż drogi, tak? No to co mają robić? Patrzeć czy ktoś nie jedzie drogą obok i na wszelki wypadek zatrzymać się 10 metrów wcześniej? Zacząć sygnalizować skręt ręką jak na rowerze?
Co do przykładów to się zgadzam, że "talentów" na chodnikach nie brakuje. Podobnie jak w autach i na rowerach. Dzisiaj zwróciłem uwagę gościowi w aucie które było zaparkowane 5 metrów przed przejściem dla pieszych (to jest droga dwukierunkowa, nie ma tam żadnej zatoczki/wyznaczonego miejsca do parkowania). Obok jest szpital i dużo starszych osób, jadąc autem zwykle trzeba zwolnić do 5 km/h albo całkiem stanąć żeby się upewnić czy nikt nie wyjdzie na pasy zza takiego auta (rekordzista zaparkował kiedyś na przejściu dla pieszych). Z miejscami do parkowania pod szpitalem jest ciężko, alternatywa to prywatny parking za bodajże 5 zł na godzinę lub zaparkowanie pod supermarketem 250 metrów dalej. Gość popatrzył się na mnie zdziwionym wzrokiem i powiedział "ale przecież ja jestem w aucie" jakby to miało jakiekolwiek znaczenie (silnik zgaszony, światła również). Przejeżdżałem tam godzinę później i Fabia nadal stała (już bez kierowcy w środku). Przecież tacy ludzie robią nam na drogach drugi Bangladesz.
Szukaj
Skontaktuj się z nami