Witam

Chciałbym ulepszyć swoje skanowanie negatywów. Czy możecie opisać swoje doświadczenia odnośnie tego, które negatywy nadają się do tego bardziej a które mniej? Wiem, że kluczowe jest wołanie ale podobno typ negatywu także nie jest bez znaczenia. Ostatnio postanowiłem zdradzić D76 na rzecz rodinalu i dużych rozcieńczeń + wołania w standzie i wydaje mi się, że tak wywołane negatywy są nieco przyjaźniejsze w skanowaniu ale czy można jeszcze to ulepszyć wybierając jakiś konkretny negatyw "lubiący" się skanować?

P.S. dziękuję wszystkim tym którzy już zaczynają pisać, że skanowanie to profanacja i że lepiej cyfrą. Już spieszę z ripostą - sam proces fotografowania analogiem i wywoływania jest dla mnie przyjemny i nie zamierzam z niego rezygnować tylko dtatego, że ortodoksi już szykują dla mnie krzyż. Proces pozytywowy jest w trakcie organizacji.