Jakoś udało mi się wrócić, ale tak coś mi zaczyna świtać, że chyba nie mam szczęścia do Ameryki Południowej. W temacie sobie nawet dopisałem Argentynę, miały być kolejne rozdziały a uzbierało się jedynie na postscriptum, bo większość czasu spędziłem w areszcie domowym w Argentynie a potem w areszcie domowym w Brazylii A teraz jestem w areszcie domowym w Polsce więc mam sporo czasu i chętnie bym sobie przesiał najlepsze foćki z wyjazdu, ale problem jest taki, że za bardzo tych fociek nie mam. Podróżować mogłem przez około tydzień. Udało mi się zobaczyć trochę Buenos, Iguazu od strony brazylijskiej oraz argentyńskiej (ta druga zdecydowanie lepsza) oraz dzień czy dwa pobłąkać się po Rio de Janeiro. Pozostałe dwa tygodnie przesiedziałem w hotelu. W sumie to może i nie mam na co narzekać, bo w miarę szybko udało mi się wyjechać. W międzyczasie wymienialiśmy się info z rodakami, którzy utknęli w innych krajach AP i tam nie jest już tak różowo.

Na początek (i koniec) trochę zdjęć z Iguazu i Iguacu (pomieszane). Bardzo przyjemne miejsce, mniej zatłoczone niż myślałem, ale trzeba się nastawić, że to jednak miejsce turystyczne a nie eksplorowanie dżungli. Jedynie pogoda straszna, bo w cieniu około 40 stopni i duża wilgotność.