Witam
Nastąpił moi drodzy dziś szcześliwy jak dla mnie dzień. Otóż udało mi się w końcu samodzielnie doczyścić matrycę do stanu gdzie przy F29 nie ma ani jednego pyłka.
Cieszę się jak dziecko, tak jak roku temu jak kupiłem swoje maleństwo
Wielokrotnie prosiłem o rady, trudziłem się wymachując gruchą , włączałem przez 2-3 h aparat celem sprawdzenia czy babole są nadal na matrycy. Wielokrotne próby zawodziły...
Co sobie sprawiłem, otóż kupiłem w sklepie artystycznym pędzel nylonowy z bardzo (powiadam) cieniutkiego włosia, delikatny jak cholera
Zrobiłem tak, przedmuchałem najpierw matrycę potem delikatnie przejechałem po matrycy pędzlem odwracając go o 180 stopni aby zebrać drugą czystą jego stroną pozostałości ewentualnych pyłków. 3-4 próby i problem z głowy. Jestem w szoku, dotychczasowe próby silnego dmuchu doprowadzały mnie do nie powiem czego. Jak ktoś mi powie że wymavchiwanie gruchą pomaga przy tak wysokich F to go wyśmieje, żadny silny dmuch nie wydmucha przyczepionych (być może) elektrostatycznie pyłków.
Teraz mam już własną technikę, obędę się bez czyszczenia izopropanolem na "mokro", czego się bałem ze względu na większy nacisk "czyścidła" po matrycy, co mogłoby być powodem smug lub o zgrozo porysowania matrycy.
Gdyby ktoś chciał, mogę podać adres producenta, ale żeby było jasne nie będzie i nie jest to reklama żadna !!!! Poprostu jeśli ktoś ma lub będzie miał podobny problem z paprochami to będzie wiedział już jakie pędzle są odpowiednie. Ja wielokrotnie szukałem odpowiedniego pędzla w sklepach kosmetycznych, etc, jedynie znalazłem w jednym jedynym i jak na razie jestem z tej techniki czyszczenia zadowolony. Tę samą technikę polecał Zbyszek Kruk z naszego forum, widocznie sam to wypróbował, ukłony w jego stronę !!!
Pozdrawiam
Moshica
Ps. szcześliwy jak dziecko
Szukaj
Skontaktuj się z nami