Close

Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7
  1. #1

    Domyślnie Mały, kieszonkowy aparat ze sporą matrycą i jasnym szkłem, utopia czy realizm?

    Podobnie jak sporej liczbie osób marzy mi sie niewielki aparat, ktory mozna nosić ze sobą , dający jednoczesnie fajny obrazek( matryca wieksza niż kompaktowa) i wyposażony w dość jasne szkło.Wydaje się, że duża matryca i jasne szkło to alter ego kompaktowych wymiarów.(I tak jest rzeczywiscie, dotychczasowe aparaty są budowane podobnie jak aparaty "kliszowe", czyli kształt cegiełki , do ktorej to powierzchnii doklejony jest prostopadle obiektyw, jak nie przymierzając nos do twarzy.Taka budowa była spowodowana obecnoscią kliszy (kasetki i szpulki), ktora to klisza leżąła prostopadle do osi obiektywu.A gdyby spróbowac zaprojektować aparat wokół obiektywu, jako najdłuższego wymiaru , i wtedy aparat wyglądał by inaczej, najdłuższy wymiar bylby uwarunkowany wielkoscią obiektywu.Ad meritum" nie będe wyważał drzwi, ktore są otwarte- taki aparat wyglądałby podobnie jak obecne kamery, prostopadloscian, ktory w niektorych wypadkach daloby rade schować do kieszeni.Można pomyslec nad zintegrowanym gripem, ktory moglby odchylac sie przy rozkladaniu w różnych plaszczyznach, i tak taki aparat mozna by trzymac jak klasyczna lustrzankę , albo grip odchylony w plaszczyznie poziomej (aparat trzymamy jak lornetkę), albo grip odchylany pionowo w dół i aparat trzymamy jak pistolet)Proszę sobie wyobrazić pogrubiałą literkę I (aparat w stanie złożonym) oraz literkę L widzianą z góry, boku itp. czyli aparat z odchylonym gripem.Wtedy taki aparat mozna by zaprojektować w sposob uproszczony, niekoniecznie juz z wymienna optyką ,jako połączenie obiektywu z dopasowaną do niego matrycą, jako kompromisu wielkosci (matrycy i obiektywu), by dać niewielkie wymiary.Ot takie moje chwilowe zadumanie sie "nad, tym, czego nie ma a czego by sie chciało')))) Może ktoś ma inne uwagi, inną koncepcję, a może wątek sie rozwinie?

  2. #2

  3. #3

  4. #4

  5. #5

    Domyślnie

    coś takiego to już nawet w negatywie było,
    puszki, słoiki i troszkę światła w ciemności

  6. #6

  7. #7

    Domyślnie

    Podane linki powyżej mniej wiecej odzwierciedlają to, co mialem na myśli.Po obecnej premierze nowgo Canona G1X widać, jak cieżko zrobić nieduży, "kieszonkowy" aparat, ktory zadowoli spora rzeszę amatorow, szukających małego, niezłego aparatu wycieczkowego.Jeśli ma nieduże wymiary i jasny zoom 2,8 przy fajnym zakresie jak np. Fuji X-10 to matryca 2/3 przymała, jesli zaś matryca urosła do 4/3 to zoom 28-112 jest zbyt ciemny ( jak w Canonie G1X).I dlatego koncepcja budowy aparatu wokół obiektywu wydawala by sie w takim przypadku calkiem rozsadna.Jeśli przyjąć wymiary panasonica GX1 (116x68x39mm) jako referencyjnego modelu mieszczacego sie jeszcze do kieszeni kurtki, to czemu nie pokusic sie o zaprojektowanie aparatu, w ktorym najdłuższy wymiar czyli ok. 11-12 cm, to wymiar od czola obiektywu do zamykajcej go od tylu matrycy.Taki wymiar to wymiat transportowy, podczas pracy przecież obiektyw moze sie wysuwac do przodu.I dopiero po zaprojektowaniu takiego obiektywu mozna dopasowac do niego wielkosc matrycy.Wielkosc matrycy to kompromis zależny od jasnosci obiektywu.Można by miec wtedy takiego Canona G1X z obiektywem 28-112mm o świetle powiedzmy miedzy 2,8 a 3,5 i matrycą mieszczącą sie miedzy 2/3 a 4/3.Może za parę lat, ktoś odkurzy tę koncepcję, i noże to zrobi Ricoch-Pentax, któż to wie?))))

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •