Cześć,
Zrobiłem z moim kitowym 18-70 to, co powinienem już zrobić dawno - kurację "atyklekotową". Może niektórzy mnie wyśmieją, inni się żartobliwie uśmiechną, ale myślę że wiele osób może być zainteresowanych pewną "modyfikacją" tego popularnego szkła. Ponieważ słyszałe, że są tacy, którzy mają taki sam problem, może im mój opis się przyda. A jak się nie przyda, to trudno. OK, do rzeczy.
Sytuacja: ryjek obiektywu (tam, gdzie się wkręca filtr) ma luzy poprzeczne, szczególnie przy ogniskowej 70mm. Tak został skonstruowany, że pierścienie plastikowe tubusu (te, co się wysuwają), telepią się, a sam ryjek, jak nim poruszać, to się rusza o milimetr (około) na boki. Tak było u mnie - jednym może to nie przeszkadzać, mnie wkurzało okrutnie gdy szedłem z aparatem w ręku mając obiektyw odkręcony na 70mm.
Będzie potrzebne: pół godziny czasu, piwo/drink/mleko (co kto lubi, ale koniczenie, bo robota jest mozolna), klejąca taśma czarna (taka izolacyjna, grubsza i z mega-mocnym klejem), nożyczki, linijka
Do dzieła:
Obiekt na którym zostanie wykonany zabieg
I taśma
Odcinamy kawałek, ale tak, żeby był w miarę równy na bokach i nie za szeroki
Szczelina pomiędzy pierścieniem zoomu i plastikowym, klekotającym pierścieniem ochronnym jest (przynajmnie u mnie) na tyle duża, że nie wystarczy zastosowanie tej taśmy - robimy tak, że końcówkę zaginamy na 1-2mm i zaklejamy - spowoduje to, że na końcu paska powstanie górka, a nam łatwiej będzie to g...o wsadzić pod pierścień
wsadzamy klejem w stronę pieścienia wewnętrzenego (gładkim do zoomu). Inaczej nie będziemy mieli do czego przykleić !
trickiem przy wsadzaniu jest wpychanie tego tak, aby się nie przyklejało podczas wciskania - do tego służy np. linijka, do której przykleja się taśma, wsuwamy kawałek, odklejamy, przyklejamy (do linijki) kawałek dalej i znów wpychamy - tak kilka razy i wejdzie na kilka milimetrów (np. na 3-4) pod pierścień. Ponieważ pierścień pośredni kręci się przy zoomowaniu tak samo jak ten klekoczący, taka konstrukcja ma sens
Proces powtarzamy dla kolejnych kawałków taśmy - ja na całym obwodzie dałem ich z sześć. Przy wsadzaniu kolejych warto zadbać o podpórkę obiektywu, bo inaczej nie będzie możliwe wsadzanie taśmy.
Warto sprawdzać podczas pracy taśma nie powoduje zbytnich utrudnień w przy zoomowaniu. Jak coś, to wklejamy taśmę bez wykonania zagięcia na jej końcu.
I to tyle. Można dopić to, co się miało
Jak mi się uda opracować sensowny sposób wykonania instalacji anty-pyło-zasysającej, to dam znać.
Outro: Mam nadzieję, że komuś się przyda tutorialek. Jest nieco brutalny, bo klejenie taśmą szkła jest smutne, ale niestety Nikon się tutaj nie popisał i zrobił w miarę przyzwoite optycznie, cichozoomujące szkiełko z nieciekawą konstrukcją mechaniczną. Dopóki nie zamienię na stałki, to przynajmniej nie będzie mnie już denerwowało jego klekowanie.
Życząc i Wam cichych obiektywów i dobrych zdjęć,
Pozdrawiam,
Zbyszek
Szukaj
Skontaktuj się z nami