Close

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 12

Wątek: Maroko

  1. #1

    Domyślnie Maroko

    Zapraszam do obejrzenia relacji z Maroka. To kraj o niesamowicie zmiennym charterze od oceanu poprzez góry i pustynie. Przez 5 dni przejechaliśmy ~2000km. Trasa wiodła od Marakeszu przez góry Atlas, Warzazat, do pustyni w Merzouga, na południe do Zagory, na zachód do Agadiru i powrót do Marakeszu. Właściwie była to wyprawa paralotniowa ale, że pogoda lotna nas nie rozpieszczała miałem sporo okazji do robienia zdjęć.

    W Maroku byłem pierwszy raz. Jako, że byliśmy jeszcze przed sezonem w marcu nie było problemów ze znalezieniem noclegów. Przeciętnie udawało nam się znaleźć nocleg w okolicach 120 dirhamów ze śniadaniem czyli mniej więcej za 40 pln. Wyjątkiem był Agadir gdzie zapłaciliśmy 2 razy tyle. Dla odmiany na drugim końcu Maroka na pustyni w Merzouga 110 dirhamów ze śniadaniem i kolacją

    Drogi w Maroku bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Równe bez dziur i poza większymi miastami całkowicie puste. Na wschodzie można przejechać ponad godzinę lub więcej nie mijając żadnego samochodu.

    Ruch drogowy w większych miastach (Marakesz, Agadir) to wolna amerykanka. Kierowcy dość luźno podchodzą do przepisów drogowych. Znakami poziomymi nikt tam się szczególnie nie przejmuje. Na drodze są wszyscy czyli samochody, skutery, rowerzyści, piesi i osiołki. Najbardziej wyluzowani są piesi którzy bez mrugnięcia okiem maszerują raźno przez środek ronda. Naprawdę dziwi mnie, iż widzieliśmy tylko jedną niegroźną kolizję. Aha Marakesz to miasto gdzie widziałem najwięcej rozklekotanych Mercedesów. Podejrzewam, iż każdy z nich pokonał co najmniej trasę równą odległości od Ziemi do Księżyca a niektóre nawet więcej

    Jedzenie tanie jak na europejskie standardy. Smaczny obiad można zjeść za około 60 dirhamów czyli 20 pln. Mnie akurat trafiło się tak, iż im dalej na wschód tym jedzenie było lepsze ale to oczywiście kwestia gustu. W Ajt Bin Haddu nocowaliśmy w hoteliku prowadzonym przez francuskie małżeństwo, które przygotowało nam przepyszną kolację. Co prawda czekaliśmy na nią ponad półtorej godziny ale warto było. W wiejskich sklepikach duży placek podobny do naszego chleba kosztuje w przeliczeniu 40 groszy.

    Ludzie oczywiście bardzo różni. To co się rzuca w oczy to, iż oni po prostu żyją z turystów. Prawie na każdym postoju nawet na totalnym pustkowiu potrafił wyjść zza skał tubylec oferujący skamieliny, daktyle czy też inne wyroby rękodzieła. Przyznam, iż dla mnie było to męczące choć czytałem wcześniej, iż w Maroku nie ma aż takiego naporu. Cena wyjściowa jest oczywiście z kosmosu ale ja w ogóle się z nimi nie targowałem. Znajomy mówił, że na rynku w Marakeszu oferowali mu lokalną opończę za 1200 dirhamów schodząc niżej i niżej. Ostatnia cena wynosiła 200 dirhamów. Nie jest to w żadnym razie przelicznik jedynie jaskrawy przykład.

    Z miejsc w których byliśmy poleciłbym:

    Marakesz – prawdziwe eldorado dla fotografów z zacięciem reporterskim. Mnóstwo kontrastów, wąskie uliczki, słynny plac w centrum, który najefektowniej wygląda nocą. Ulica tętnią życiem i egzotycznymi dla europejczyka widokami.

    Ajt Bin Haddu - czyli chyba najsłynniejszy marokański ksar (ufortyfikowana osada) wpisany w 1987r na listę światowego dziedzictwa UNESCO. "Zagrała" w wielu filmach min. "Klejnot Nilu", "Gladiator", "Aleksander". Pięknie prezentuje się o wschodzie i zachodzie słońca. Za niewielką opłatą 5-10 dirhamów lokalni mieszkańcy (wioska wciąż jest zamieszkana przez kilka rodzin) zaproszą was do środka.

    Studia filmowe niedaleko Warzazat. A właściwie to co jest za nimi czyli pozostałości planu filmowego z zamkami i maszynami oblężniczymi na tle gór. Naprawdę bardzo ładnie się prezentują. Samo studio to zakurzona hala w której stoją jeszcze bardziej zakurzone plastikowe maszkarony. Atrakcja raczej dla dzieci i wybitnie ukierunkowanych kinomanów. Tak czy inaczej w Maroku kręci się bardzo dużo filmów a to za sprawą dobrze zorganizowanego zaplecza, przepięknych widoków i oczywiście ceny. Wczoraj byłem na „Niepokonanych”, gdzie sceny pustynne także kręcono w Maroku.

    Erg Chabbi – czyli najdalej na zachód wysunięta część marokańskiej Sahary. Łatwo dostępny z Merzougi. Sam erg ma jakieś 100 km kwadratowych ale można na nim poczuć klimat prawdziwej pustyni. Polecam wycieczkę na wielbłądach na wschód bądź zachód Słońca. W bardziej wypasionej opcji można też spędzić kilka nocy na pustyni. Warto pamiętać, iż może tam silnie wiać więc lepiej wziąć ze sobą obiektyw uszczelniany jeśli oczywiście mamy wybór.

    Ksar Tissergate (kilka km od Zagory) - jeden z ładniejszych ksarów w Maroku. Nadal jak przed setkami lat żyją tam ludzie. Nie jest to pokazowy ksar jak Ajt Bin Haddu to normalne miejsce życia ludzi z południa Maroka. Po okolicy oprowadzał nas przewodnik, który jak tylko dowiedział się, że jesteśmy z Polski strasznie się ucieszył oświadczając, że współpracuje z polskim biurem turystycznym i ma narzeczoną z Polski . Od kilku lat osada posiada prąd oraz instalację wodną. W środku znajduje się świetny hotel utrzymany w lokalnym klimacie. Tuż obok jest wspaniała oaza złożona z tysięcy palm. Nocą widok jest niesamowity.

    Generalnie urzekł mnie wschód i południe Maroka. Gdy dojechaliśmy do Agadiru poczułem się jak w jednym z wielu europejskich kurortów. Byłem zadowolony gdy następnego dnia ruszyliśmy dalej.

    Podsumowując bardzo polecam wyprawę po Maroku. My wypożyczyliśmy samochody na lotnisku i to chyba najwygodniejszy sposób na objechanie tego kraju.

    1. Drogi Atlasu

    2. Pozostałości planu filmowego min. "Królestw niebieskiego".

    3. Ajt Bin Haddu

    4. Ajt Bin Haddu

    5. Atlas

    6. Po burzy piaskowej

    7. Pustkowia

    8. Erg Chabbi

    9.

    10.

    11.

    12.

    13.

    14. Ksar Tissergate

    15. Paralotniowo ~ 100 km na południe od Agadiru



    Całość relacji można zobaczyć tu:
    http://www.piotrwrobel.pl/Morocco/index.html
    Polecam pełny ekran

    Pozdrawiam:
    Piotr

  2. #2

    Domyślnie

    bardzo fajna relacyjka.
    http://www.forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=152774
    zapraszam też do siebie na ciąg dalszy i inne rejony - i po połaczeniu mamy komplecik

  3. #3

  4. #4

    Domyślnie

    Bardzo mi się podoba. Coraz częściej myślę o wyprawie motocyklowej do Maroka.

  5. #5
    Rycerz
    Gość

    Domyślnie

    fajnie że pokazałeś te ciekawe zdjęcia,
    jest dużo lepiej niz w tamtym watku zdjęciowym

  6. #6

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez stock Zobacz posta
    bardzo fajna relacyjka.
    http://www.forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=152774
    zapraszam też do siebie na ciąg dalszy i inne rejony - i po połaczeniu mamy komplecik
    Już wcześniej czytałem, znakomite zdjęcia i wiele użytecznych informacji Gdyby scalić rożne wątki na temat poszczególnych krajów wyszedłby naprawdę fajny foto-poradnik. Może pod szyldem Nikoniarzy taka inicjatywa miałaby rację bytu

  7. #7

    Domyślnie

    foty miazga...

  8. #8

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez krunz Zobacz posta
    Już wcześniej czytałem, znakomite zdjęcia i wiele użytecznych informacji Gdyby scalić rożne wątki na temat poszczególnych krajów wyszedłby naprawdę fajny foto-poradnik. Może pod szyldem Nikoniarzy taka inicjatywa miałaby rację bytu
    pomysł ze scaleniem watków dobry - dla potencjalnych podróżników byłby w sam raz. A ja postaram się tam dorzucić garśc nowości i informacji

  9. #9

    Domyślnie

    świetne zdjęcia,
    jest na co popatrzeć
    FX

  10. #10

    Domyślnie

    napisz proszę jakim sprzętem robiłeś tam zdjęcia.

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •