Witam wszystkich,
Pozwoliłem sobie założyć nowy wątek podejmujący pozornie stary temat. Często wypowiadałem się już na temat pomiaru światła w D80, a dzisiaj doszedłem do pewnych wniosków, które mogą położyć kres niekończącym się sporom.
Po pierwsze i najważniejsze - D80 to świetny sprzęt i na pewno pozwala robić świetne zdjęcia wszystkim, którzy tego chcą i potrafią. Jeżeli jednak chodzi o ową kość niezgody, którą jest pomiar światła w D80 a np. D70s, to, z tego co udało mi się przez ostatni miesiąc wywnioskować, pomiary te różnią się znacząco i nie jest to kwestia pojedynczego aparatu (a przynajmniej nie tylko ta kwestia). Dzisiaj miałem okazję testować dwa Nikonki D80 z rzędu (Sławek - dzięki za wyrozumiałość - polecam imfoto!), podczas gdy wcześniej miałem przez tydzień innego D80, i stwierdzam, że wszystkie sprzęty mierzą światło podobnie. Jednocześnie wszyskie aparaty naświetlają scenę na średnim ważonym, wg mnie, nieco za bardzo, niż powinny. Jeżeli chodzi o pomiar matrycowy, to jest on niestety nieużyteczny, chyba, że fotografujemy krajobraz. Wiem, że teraz część osób zdejmie ze mnie skalp, ale muszę to napisać - D80 niestety zawiódł, jeśli chodzi o ostatni z pomiarów światła - pomiar ten nie sprawdza się. Obserwując highlight aparat w 90% przypadków ochoczo błyska IMHO jeżeli sprzęt kosztuje 3k, a mierzy gorzej niż pospolita małpka, to jest coś nie tak.
Ponieważ D80, jak już zaznaczyłem na wstępie, to świetny sprzęt, polecam go wszystkim. Wymaga on okiełznania pomiaru światła, ale wielu osobom może to nie przeszkadzać (tak jak mi, amatorowi), więc tym bardziej jest godny polecenia.
Pozdrawiam,
Zbyszek
PS.: Po ponad miesiącu zabaw, robienia fotek, testów, czytania opinii, itp., wydaje się, że zrezygnuję z D80 i kupię sprawdzony w bojach D70s.
Szukaj
Skontaktuj się z nami