Close

Pokaż wyniki od 1 do 2 z 2

Wątek: no i co dalej?

  1. #1

    Exclamation no i co dalej?

    już wyjaśniam o co chodzi.
    mieszkam sobie na takiej małej wysepce na Orkadach. focę sobie to to to tam i któregoś pieknego dnia wpadła grupa archeologów. The Old Beacon (latarnia morska z 1789 roku) w czerwcu rozpoczęła się rekonstrukcja jej. Billy, pracownik North Lighthouse Board poprosił mnie o zrobienie kilku zdjec z prac prowadzonych przez archeologow w przylatarniowych domkach, gdzie mieszkal latarnik. Archeolodzy dokopywali sie do kamiennej podłogi, a ja im przy tym towarzyszyłem z aparatem. zdjęcia robiłem na prośbę, w celach archiwizacyjnych i ewentualnie do wykorzystania w prezentacji przed komisja, która czówa nad przebiegiem prac związanych z rekonstrukcja latarni. zastrzegłem, że jeśli zdjęcia maja byc wykorzystane to tylko i wyłącznie z moim nazwiskiem. no i z tym problemu nie było. wszyscy zadowoleni. ja bo ktoś isię wkońcu dowiedział o moim istnieniu no i komisja bo praca archeologow dobrze pokazana.
    ale stało się coś czego się nie spodziewałem Billy (latarnik, z którym ubijam interesy, pocztówki i zdjęcia w dużych formatach oraz kalendarz) pokazał mi projekt kalendarza na przyszły rok, który to projekt wykonała jakaśpani z Kirkwall (stolicy Orkadów). Znalazło się tam moje zdjęcie, ale bez informacji kto jest jego autorem. nikt też nie pytał sie mnie o zgodę na publikację. pod zdjęciem ukazały sie loga dwóch sponsorów, tak jak pod 12 innymi fotami. kalendarz trafi do sprzedaży. nakład nie jest duży bo tylko 300szt i koszt ok 7 funtów. format zdjęcia A4.
    zaresjestrowałem swoją działalnośc 3 dni temu (sprzedaję zdjęcia, kalendarze i pocztówki), więc już jako tako amatorem nie jestem.
    co ja teraz mam zrobic?
    dodam, ze fota trafiła zupełnie przypadkowo. córka Billy'ego wyslala swojej siostrze mailem kilka fot z prac archeologow i ta projektantka ów kalendarza pracując przy kompie odkryła to zdjęcie i je przywłaszczyła
    głupia strasznie sprawa, bo Billy jest uzależniony od tej instytucji wydającej kalendarz, ze mną robi interesy kupując ode mnie pocztówki i inne bajery. zaufałem mu dając zdjęcia i wiem, ze takiej świni to by mi nie podłożył.
    zażądałem wycofania kalendarza ze sprzedaży, ale na to to oni sie raczej nie zdecydują
    no i pytanie do osób które były w podobnej sytuacji...

    co robic? gdzie się kierowac?
    czy sponsorów też scigac?

    kurcze ludzie pomóżcie

  2. #2

    Domyślnie

    Nie znam szkockiego prawa autorskiego, jednak sądzę, że powinieneś upomnieć się o swoje. Najlepiej ze wszystkimi "zamieszanymi" w sprawę osobami porozmawiać szczerze - jesteś fotografem zawodowym, żyjesz z tego, że sprzedajesz swoje zdjęcia więc wynagrodzenie Ci się należy - mówić bezpośrednio o tym, że doszło do kradzieży. Oni są kapitalistami od lat, więc sądzę, że nie będzie większego problemu ze zrozumieniem Twojej pozycji - moim zdaniem trzeba dązyć do ugody.

    Powodzenia i zdawaj relacje z postępów sprawy - a fotki robisz naprawdę nizłe
    Adam
    Ostatnio edytowane przez ekonet ; 09-08-2012 o 16:24 Powód: orto. ("kradzierzy")

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •