Close

Strona 1 z 5 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 46
  1. #1

    Domyślnie Histogram...i jego tajemnice

    No dobrze. Krótko mówiąc, histogram przedstawia informację o rozkładzie jasności zdjęcia. Histogramy mogą być wyświetlane dla każdego koloru niezależnie (histogram RGB), albo może to być jeden wspólny jakoś uśredniony histogram dla wszystkich składowych koloru. Taki uśredniony histogram zazwyczaj przedstawia coś zbliżonego do luminancji. Często przyjmuje się tu wzór: 0.299 * R + 0.587 * G + 0.114 * B, choć współczynniki mogą się nieco zmieniać. Taka metoda prezentacji histogramu przeszła już chyba do historii, bo jest mało precyzyjna, a w dobie wyświetlaczy kolorowych mało przydatna.

    Najlepszą formą histogramu jest oczywiście wyświetlenie rozkładu jasności dla każdej składowej koloru, czyli osobno dla R, G i B. Jak taki histogram czytać? Oś pozioma histogramu przedstawia wszystkie poziomy jasności, jakie mogą się znaleźć na zdjęciu. W przypadku obrazu o 8-mio bitowej głębi koloru (np. format JPEG) będą to liczby z zakresu 0-255. Jest ich więc 256 i w konsekwencji histogram składa się z 256 kresek lub słupków, w zależności od rozdzielczości wyświetlacza i sposobu graficznej prezentacji. Dla uproszczenia przyjmijmy, że jest to 256 pojedynczych linii, których wysokość jest zależna od ilości elementów zdjęcia (sensorów lub pikseli), które mają taką właśnie wartość jasności. Program który sporządza histogram, zlicza kolejno wszystkie elementy zdjęcia, które mają jasność 0, następnie wszystkie, które mają jasność 1 i tak dalej, aż do momentu, w którym policzy ilość elementów mających jasność 255. W efekcie otrzymamy 256 różnych liczb całkowitych, które informują nas, ile elementów o każdej jasności znaleziono na zdjęciu. Następnym krokiem jest graficzna prezentacja tych wyników i tu napotykamy na pewien kłopot. Trzeba tak przeskalować policzone wartości, żeby dało się je jakoś wyświetlić. Dlaczego kłopot? Dlatego, że jeśli na zdjęciu występuje bardzo dużo elementów o jednej jasności, to pionowa linia, która odpowiada tej jasności może być tak wysoka, że wszystkie inne linie staną się mało widoczne. Stosuje się różne metody wyświetlania: obcinanie, przeskalowanie i wiele metod pośrednich. Wszystko to zmierza jednak do tego, żeby na histogramie przedstawić te 256 liczb całkowitych, w proporcjach, możliwie najlepiej oddających rozkład jasności zdjęcia. W sposób, który pozwoli szybko ocenić jasność tego, co zarejestrowaliśmy na zdjęciu. Dla uproszczenia przyjmijmy, że programista zrobił to prawidłowo i wysokości poszczególnych pionowych kresek dobrze odzwierciedlają proporcje ilości elementów o poszczególnych stopniach jasności.

    Dlaczego mówimy tu o jasności, a nie o kolorze. Przyczyna jest prosta. We współczesnych cyfrowych urządzeniach nie są rejestrowane kolory jako takie, ale stopnie jasności trzech składowych R, G i B. Kolor powstaje ze złożenia takich trzech wartości i jest informacją o charakterze wynikowym. Gdybyśmy chcieli wyświetlić histogram dla wszystkich kolorów, to w przypadku 8-mio bitowego JPEGa taki histogram musiał by mieć 16777216 różnych pionowych linii. Nie ma takiego wyświetlacza, na którym można by to wyświetlić. Jeśli jednak wyświetlimy trzy niezależne histogramy dla trzech składowych R, G i B, to takich pionowych linii będzie już tylko 3 * 256, czyli da się to wyświetlić nawet na LCD aparatu. Dostaniemy wtedy niezalezne informacje o rozkładzie jasności każdej z trzech składowych koloru.

    Nasuwa się pytanie, jak takie informacje wykorzystać? W fotografii cyfrowej można wykorzystać histogram do podjęcia różnych decyzji. Pierwszą i najważniejszą z nich jest decyzja o poprawności ekspozycji. Jeśli histogram dla jakiejkolwiek składowej koloru "dotyka" prawej strony obszaru przeznaczonego na jego wyświetlenie (ramka ograniczająca histogram), to oznacza, że na zdjęciu są elementy o jasności równej 255. Z wartością 255 jest ten problem, że nie wiadomo, czy są to elementy naświetlone poprawnie, czy elementy prześwietlone, czyli "obcięte" do wartości 255 (w 8-mio bitowym obrazie nie mogą występować wartości większe niż 255, czyli zamiast wszystkich wartości większych, wstawiana jest wartość 255). Jeśli te elementy są naświetlone poprawnie, to wszystko jest OK - wartość 255 jest wtedy dopuszczalna, ale jeśli zostały "obcięte", to będą one zmieniały wynikowe kolory składane z wartości R, G i B. Właśnie dlatego lepiej jest unikać jasności 255 na zdjęciach. Co oznacza słowo unikać? Oznacza ono, że jeśli histogram dotyka prawej strony ramki, to warto zmniejszyć ilość światła docierającego do matrycy tak, żeby był widoczny odstęp histogramu od ramki po prawej stronie, czyli żeby jasności 255 na zdjęciu nie było. Jeśli na żadnym histogramie składowych R, G i B nie wystąpi wartość 255, to mamy pewność, że zdjęcie nie zostało przepalone, czyli w jasnych miejscach zdjęcia nie będzie przebarwień.

    To była podstawowa informacja zawarta w histogramie. Nasuwa się jednak pytanie co będzie, jeśli nasz histogram "dotknie" do ramki z lewej strony? Będzie to oznaczało, że na zdjęciu są elementy o jasności równej 0. Nie będzie to jednak miało większego znaczenia dla zdjęcia. Problemem może się stać dopiero zbyt duża ilość elementów o niskiej jasności. Dlaczego? Dlatego, że im niższą jasność mają poszczególne składowe koloru, tym mniej wynikowych kolorów może powstać z tych składowych. Jeśli jasność wszystkich składowych koloru będzie się mieściła w przedziale 0-3, to z takich informacji mogą powstać tylko 64 różne kolory. Jeśli ta jasność będzie się mieściła w przedziale 0-10, to różnych kolorów będzie już 1331. Widać z tego, że w drugim przypadku kolory mogą być oddane o wiele dokładniej. Między innymi dlatego, w cieniach częściej niż w światłach obserwujemy kolorowy szum.

    Widać z tego, że zbyt duża ilość elementów o niskiej jasności też nie jest zbyt korzystna. Co więc robić jeśli takich elementów o niskiej jasności jest zbyt dużo. Odpowiedź jest prosta - zwiększyć ilość światła docierającego do matrycy, żeby zarejestrowana jasność tych elementów była większa. Nie zawsze jest to możliwe, bo musimy ciągle uważać na przepalenia, pamiętając, że przepalenia (czyli dosunięcie histogramu do prawej strony ramki) są o wiele bardziej groźne dla jakości zdjęcia, niż elementy o jasności równej 0. Założyliśmy, że histogram jest opracowywany dla obrazka o 8-mio bitowej głębi koloru, ale matryce rejestrują obrazy 12-to, czy 14-to bitowe. Mamy więc możliwość "wyciągania" cieni (rozjaśniania) w procesie obróbki na komputerze. Najważniejsze jest więc to, żeby nie przepalić żadnej składowej koloru. Jeśli robimy zdjęcia w RAWach, to cieniami można zająć się później.

    W przypadku fotografii cyfrowej nie warto się sugerować 18% szarością. Nie warto przykładać wielkiej wagi do wskazań światłomierza znanych z fotografii analogowej. Jeśli tylko można, to warto "dosuwać" histogramy do prawej strony ramki, czyli dopuszczać do matrycy możliwie dużo światła, uważając jednak żeby nie przepalić, czyli unikając jasności równej 255. Jeśli zdjęcie zostanie zarejestrowane jako zbyt jasne, zawsze można je przyciemnić i to bez straty jakości. Im jaśniejsze (ale nie przepalone) będzie zdjęcie, tym dokładniej zostaną oddane kolory na tym zdjęciu.

    Czy histogram może informować o kontrastach na zdjęciu? Czasem może, ale najczęściej te dane nie są wiarygodne i nie zawsze mogą być świadomie wykorzystywane. Niektórzy przyjmują, że jeśli na histogramie występuje tzw. "pik" to zdjęcie jest zbyt kontrastowe. Nic bardziej mylnego. Jeśli robimy letnie zdjęcie z dużą ilością czystego jasnego nieba, to na histogramie dla koloru niebieskiego zapewne zobaczymy duży "pik", ale nie świadczy to o tym, że zdjęcie jest zbyt kontrastowe, tylko o tym, że jest na nim dużo elementów o jasnych niebieskich składowych. To, że histogram jest "płaski" wcale nie świadczy o tym, że zdjęcie jest mało kontrastowe, bo na histogram składają się elementy z całego zdjęcia, a więc położone w różnych miejscach tego zdjęcia. W ogólnym przypadku nie da się z histogramu wyciągać wniosków na temat kontrastowości zdjęć, bo na histogram wpływa zarówno kontrast ogólny, jak też tak zwany mikro-kontrast utożsamiany z ostrością zdjęcia.

    To na tyle. Z tego wywodu warto zapamiętać tylko to, że w fotografii cyfrowej korzystne jest takie naświetlanie, żeby histogramy wszystkich składowych koloru były możliwie maksymalnie dosunięte do prawej strony, ale żeby ramki z prawej strony nie "dotykały", czyli żeby żadna ze składowych koloru nie była przepalona. Reszta jest już tylko mało istotnym dodatkiem, możliwym do poprawienia w NXie, PSie lub w czymś podobnym.
    Ostatnio edytowane przez JK ; 31-03-2008 o 00:44
    Jacek

  2. #2

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez piotr w Zobacz posta
    Jacku, a czy przypadkiem informacji o kontraście nie można odczytać z "długości (rozpiętości)" wykresu? Im dłuższy, tym kontrast większy, oczywiście biorąc pod uwagę rozkład ilościowy przypadający na poszczególne zakresy.
    W ogólnym przypadku, nie. Bo to o czym piszesz nie jest związane z kontrastem, tylko z rozpiętością rejestrowanej sceny i jej prawidłowym naświetleniem. Ale może zaraz wszystko się wyjaśni.

    Wyobraź sobie obraz przedstawiający ciągły gradient, w którym każda kolejna kolumna pikseli ma jasność o 1 większą od kolumny poprzedniej. Histogram takiego obrazu będzie idealną linią poziomą, a obraz wyda się zapewne mało kontrastowy i niewątpliwie nic na nim nie będzie ostre. Ale wystarczy losowo poprzestawiać te pionowe linie i już odbiór obrazka się zmieni. Pojawi się na nim coś, co nazywamy ostrością (zwiększonym mikro-kontrastem pomiędzy sąsiednimi liniami), zróżnicują się również lokalne kontrasty w różnych miejscach takiego obrazu, ale jego histogram będzie identyczny, jak ten z pierwszego obrazka. Możemy pójść dalej i świadomie (nie losowo) poprzestawiać te linie. Bez większego trudu uzyskamy pionowe pasy o grubości np. pięciu pikseli, które będą się różniły od pasów sąsiednich o prawie 50% maksymalnego kontrastu. Taki obraz będzie sprawiał wrażenie jeszcze bardziej kontrastowego, a na dodatek jeszcze bardziej wzrośnie wrażenie ostrości tego obrazu. Bez zmian pozostanie tylko histogram, który nadal będzie identyczny, jak ten z pierwszego przykładu.

    Mogą sie oczywiście znaleźć takie zdjęcia, na których histogram będzie się zmieniał w jakimś powiązaniu z kontrastem, ale będą to raczej szczególne przypadki. Trzeba pamiętać, że histogram jest czymś w rodzaju statystyki jasności, a to nie jest to samo, co informacja o kontrastach, czyli o lokalnych zmianach tej jasności. Niewątpliwie można taki wykres zrobić, ale trzeba go zupełnie inaczej przygotować - nie powinna być rejestrowana jasność, tylko zmiany tej jasności pomiędzy dwoma sąsiednimi pikselami. Pojawi się oczywiście problem interpretacji tak przygotowywanych wykresów w trybie R, G i B, bo zmiana jasności składowych, w ogólnym przypadku, przekłada się na zmianę koloru, a zmianę koloru nie zawsze rejestrujemy jako zmianę kontrastu. No ale to już inny problem i nie dotyczy histogramu.
    Jacek

  3. #3

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JK Zobacz posta
    W przypadku fotografii cyfrowej nie warto się sugerować 18% szarością. Nie warto przykładać wielkiej wagi do wskazań światłomierza znanych z fotografii analogowej.
    To czemu w studiu używa się światłomierzy? I dlaczego kosztują one niemałe pieniądze? Jeżeli robimy na automacie to rzeczywiście nie warto... Ale jeżeli to my robimy zdjęcie (a nie firmware aparatu) to chyba logiczne,że musimy mieć jakiś punkt odniesienia.

    Cytat Zamieszczone przez JK Zobacz posta
    Jeśli tylko można, to warto "dosuwać" histogramy do prawej strony ramki, czyli dopuszczać do matrycy możliwie dużo światła, uważając jednak żeby nie przepalić, czyli unikając jasności równej 255. Jeśli zdjęcie zostanie zarejestrowane jako zbyt jasne, zawsze można je przyciemnić i to bez straty jakości. Im jaśniejsze (ale nie przepalone) będzie zdjęcie, tym dokładniej zostaną oddane kolory na tym zdjęciu.
    I tu też się nie zgodzę.Chyba powinno się utrzymywać oscylację wokół prawidłowej expozycji (podanej przez światłomierz), bo jak zdjęcie będzie prześwietlone (histogram przy prawej) to będziemy musieli dokonać drastycznej korekty w programie graficznym, który sztucznie doda nam ciemne tony. A skąd jest weźmie? wzmocni to, co jest już naświetlone (a raczej nienaświetlone, bo to ciemne tony, czyli osłabi ilość światła). To tak jakby zobaczyć cień człowieka na ziemi i potem ręcznie dorysowywać szczegóły (oczy, usta, włosy...).

    Takie moje zdanie. Może się mylę, ale to tak na chłopski rozum
    D40 | 18-55 | SD-2GB | UV-52mm | Trumny z tektury falistej | Patenty | Nikon? | Ostre Koło | RENTANAL

  4. #4

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Skibek Zobacz posta
    To czemu w studiu używa się światłomierzy? I dlaczego kosztują one niemałe pieniądze? Jeżeli robimy na automacie to rzeczywiście nie warto... Ale jeżeli to my robimy zdjęcie (a nie firmware aparatu) to chyba logiczne,że musimy mieć jakiś punkt odniesienia.
    Światłomierz w tym momencie jest najbardziej przydatny do ustawiania oświetlenia. W poście JK jest wyjaśnione dlaczego dobry histogram jest ważniejszy od naświetlenia w punkt, które w zasadzie ważne jest już tylko przy tradycyjnych materiałach, najbardziej slajdach (a dokładniej w punkt + potrzebna korekcja wynikająca z rodzaju materiału i fotografowanej sceny).


    Cytat Zamieszczone przez Skibek Zobacz posta
    I tu też się nie zgodzę.Chyba powinno się utrzymywać oscylację wokół prawidłowej expozycji (podanej przez światłomierz), bo jak zdjęcie będzie prześwietlone (histogram przy prawej) to będziemy musieli dokonać drastycznej korekty w programie graficznym, który sztucznie doda nam ciemne tony. A skąd jest weźmie? wzmocni to, co jest już naświetlone (a raczej nienaświetlone, bo to ciemne tony, czyli osłabi ilość światła). To tak jakby zobaczyć cień człowieka na ziemi i potem ręcznie dorysowywać szczegóły (oczy, usta, włosy...).
    Takie moje zdanie. Może się mylę, ale to tak na chłopski rozum
    Histogram z prawej strony nie oznacza tu zdjęcia prześwietlonego, zresztą dokładna odpowiedź jest w cytacie, którego użyłeś. Jest w nim wyraźnie żeby nie prześwietlać - nie zbliżać się do 255 (więc histogram jest tylko przesunięty, nie "leży" na prawym brzegu). Z lepiej naświetlonych obszarów lepiej wyciągać kolory i detale niż z ciemnych, ponieważ w tych obszarach informacje są lepiej rejestrowane i o to chodzi. Mając RAWa z histogramem z prawej strony więcej z nim zrobisz, bo jest w nim więcej pożytecznych informacji. Powyżej wszystko jest wyjaśnione. Zbliżając się w kierunku prawej strony automatycznie pozwalasz cieniom na lepszą rejestrację obrazu.

  5. #5

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pawel Zobacz posta
    Histogram z prawej strony nie oznacza tu zdjęcia prześwietlonego, zresztą dokładna odpowiedź jest w cytacie, którego użyłeś. Jest w nim wyraźnie żeby nie prześwietlać - nie zbliżać się do 255 (więc histogram jest tylko przesunięty, nie "leży" na prawym brzegu). Z lepiej naświetlonych obszarów lepiej wyciągać kolory i detale niż z ciemnych, ponieważ w tych obszarach informacje są lepiej rejestrowane i o to chodzi. Mając RAWa z histogramem z prawej strony więcej z nim zrobisz, bo jest w nim więcej pożytecznych informacji. Powyżej wszystko jest wyjaśnione. Zbliżając się w kierunku prawej strony automatycznie pozwalasz cieniom na lepszą rejestrację obrazu.
    Ale mi bardzie chodziło o ciemne tony niż o jasne. Nie chodziło mi o teoretyczne przekroczenie wartości 255 (teoretyczne,bo praktycznie się nie da), a o nieosiągnięcie niskich tonów w przedziału powiedzmy 0-50. Jeżeli w tym przedziale nic nie będzie zarejestrowane/a raczej nienaświetlony materiał światłoczuły (w tym przypadku zdjęcie prześwietlone) to nie ma możliwości,żeby ciemne tony były dobrze "wstawione", bo z pustego to i salomon nie wywoła...

    Oto szybki schemacik:
    Chodzi mi o "martwy przedział" zaznaczony na czerwono. Jeżeli czegoś nie ma to nie da się tego wzmocnić...

    Co do kolorów to się zgadzam, ze im więcej światła tym intensywniejsze kolory i więcej możemy z tym zrobić.
    D40 | 18-55 | SD-2GB | UV-52mm | Trumny z tektury falistej | Patenty | Nikon? | Ostre Koło | RENTANAL

  6. #6

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pawel Zobacz posta
    Światłomierz w tym momencie jest najbardziej przydatny do ustawiania oświetlenia. W poście JK jest wyjaśnione dlaczego dobry histogram jest ważniejszy od naświetlenia w punkt, które w zasadzie ważne jest już tylko przy tradycyjnych materiałach, najbardziej slajdach (a dokładniej w punkt + potrzebna korekcja wynikająca z rodzaju materiału i fotografowanej sceny).
    No dobrze, a pomiar światła w aparacie? Po co jest ta opcja, skoro się nie przydaje? Po co pokazuje się podziałka o ile EV ekspozycja jest za niska? (niedoświatlona) lub za wysoka (prześwietona). Czym się posiłkować na trybie manualnym? Robić 15 prób i może się kiedyś trafi? Dotego służy światłomierz właśnie (niekoniecznie "sekonik" za 2500zł, ale ten nasz wbudowany, który mierzy światło rzeczywiste przeciskającej się przez przysłonę...
    D40 | 18-55 | SD-2GB | UV-52mm | Trumny z tektury falistej | Patenty | Nikon? | Ostre Koło | RENTANAL

  7. #7

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Skibek Zobacz posta
    Chodzi mi o "martwy przedział" zaznaczony na czerwono. Jeżeli czegoś nie ma to nie da się tego wzmocnić...
    Co do kolorów to się zgadzam, ze im więcej światła tym intensywniejsze kolory i więcej możemy z tym zrobić.
    To nie tak do końca. Histogram, który opisałeś jako prześwietlone, nie oznacza jeszcze prześwietlenia. To co oznaczyłeś jako martwy przedział, nie ma znaczenia, żadne informacje nie są tracone, bo ich tam wcale nie ma i nie było - punkt gdzie zaczyna się histogram jest najciemniejszym miejscem w odwzorowywanej scenie, a koniec histogramu, to odwzorowanie najjaśnieszego punktu.

    Przykładowy histogram losowego zdjęcia, posłużyłem się Twoim szablonem:


    Miejsca zaznaczone kropką oznaczają ten sam, najciemniejszy punkt w scenie. Jeśli prawidłowo zmierzone światło da efekt jak na moim rysunku, to możemy zwiększyć ekspozycję tak jak na drugim rysunku z pożytkiem dla cieni w sensie, że otrzymamy lepszy wyjściowy materiał do edycji. Wszystko zależy od fotografowanej sceny, ale robiąc np. low-key, jeśli naświetlimy tak jak byśmy naświetlali slajd, siłą rzeczy stracimy przejścia tonalne, wyjdą szumy. Przesuwając histogram w prawo otrzymamy za jasny obraz, ale lepszy do dalszej obróbki.

    Cytat Zamieszczone przez Skibek Zobacz posta
    No dobrze, a pomiar światła w aparacie? Po co jest ta opcja, skoro się nie przydaje? Po co pokazuje się podziałka o ile EV ekspozycja jest za niska? (niedoświatlona) lub za wysoka (prześwietona). Czym się posiłkować na trybie manualnym? Robić 15 prób i może się kiedyś trafi? Dotego służy światłomierz właśnie (niekoniecznie "sekonik" za 2500zł, ale ten nasz wbudowany, który mierzy światło rzeczywiste przeciskającej się przez przysłonę...
    W studiu światłomierz w aparacie jest bezużyteczny. A po co w ogóle jest, to chyba pytanie retoryczne Żeby wyznaczać ekspozycję. Ale mając powyższe informacje wiemy, że można wprowadzać w razie potrzeby korekty, dzięki którym możliwości dalszej obróbki będą większe. Podgląd histogramu mówi dodatkowo np. czy możemy pozwolić sobie na taką korektę, czy warto. Nie tyczy się to oczywiście przypadków kiedy robimy JPG bez zamiaru jakiejkolwiek późniejszej ingerencji. Wtedy naświetlamy po prostu "prawidłowo".

    Pozostaje tylko pytanie, ile kardynalnych błędów popełniłem w tym wyjaśnieniu.. Z zielonymi nie ma taryfy ulgowej

  8. #8

    Domyślnie

    Okej, co do pierwszej części odpowiedzi (tej z wykresem) to mnie przekonałeś. Dziś rano jak się goliłem to na spokojnie jeszcze raz to przemyślałem i rzeczywiście to jest sensowne. Ja wtedy przeoczyłem jeden mały aczkolwiek istotny szczegół. W histogramie bez lewej części wykresu (oznaczonym jako prześwietlony) Tony ciemne powstają na skutek przesunięcia (lub rozciągnięcia) całęgo wykresu w lewo, a nie tak jak ja teoretyzowałem, że te tony są dodane z nikąd.
    Dlatego też obu kolegom przyznaję rację i przepraszam za zamieszanie.

    Co do drugiej części...
    Owszem w studiu panują dość specyficzne warunku i tak naprawdę dobry fotograf (czt. rzemieślnik) potrafi ustawić expo w pamięci przeliczając moc światła z lamp
    Ale w plenerze, gdzie co chwila jest inne światło to chyba bez światłomierka się nie obejdzie...
    D40 | 18-55 | SD-2GB | UV-52mm | Trumny z tektury falistej | Patenty | Nikon? | Ostre Koło | RENTANAL

  9. #9
    pebees
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Skibek Zobacz posta
    Ale w plenerze, gdzie co chwila jest inne światło to chyba bez światłomierka się nie obejdzie...
    Z naciskiem na 'chyba' ...

  10. #10

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pebees Zobacz posta
    Z naciskiem na 'chyba' ...
    Ba... mówiłem, że są goście co po zapachu powietrza potrafią określić czas i przysłonę dla dowolnego ISO z zakresu 6-104200 Nie mówiłem? Ale chciałem...
    Tak czy siak, jak ze światłomierza nie będę całkowicie rezygnować Wg mnie to turbo-potrzebny przyrząd pomiarowy, który jest pomocny w niestandardowych sytuacjach (a takich jest więcej niż tych innych).
    Leningrad 9 na Prezydenta!
    D40 | 18-55 | SD-2GB | UV-52mm | Trumny z tektury falistej | Patenty | Nikon? | Ostre Koło | RENTANAL

Strona 1 z 5 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •