JK, odwaliłeś naprawdę kawał solidnej roboty. Dziękuje serdecznie za tak profesjonalnie napisany artykuł!
Pozdrawiam
AK
Szukaj
JK, odwaliłeś naprawdę kawał solidnej roboty. Dziękuje serdecznie za tak profesjonalnie napisany artykuł!
Pozdrawiam
AK
=> całe życie zastanawiam się co tutaj umieścić <=
Niestety, w tym aspekcie to jest dokładnie to samo - i matematyka, i fotografia. Z tym, że matematyka opisuje to wszystko za pomocą wzorów, czyli dokładnie, a twoja fotografia opiera się na niewyartykułowanych odczuciach jakiegoś tam fotografa. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to chyba miał do szkoły pod górkę.
A co to jest odwzorowanie perspektywiczne? Co to jest rzut perspektywiczny? Gdzie tu jest miejsce dla fotografii? Czy to, co widzi twoje oko (bez wizjera), to też fotografia? Jeszcze raz powtarzam. PERSPEKTYWA NIE ZALEŻY OD OBIEKTYWU I APARATU. Perspektywa zależy od odległości i usytuowania obiektów względem osi optycznej. Od obiektywu i aparatu zależy jedynie kąt widzenia.
Piszesz, że zgadzasz się z wypisanymi na końcu zasadmi, a tu piszesz coś dokładnie odwrotnego. Perspektywa zmienia się nie dlatego, że zmienia się ogniskowa, tylko dlatego, że zmienia się odległość. Czy to tak trudno zrozumieć? Jeśli perspektywa miałaby zależeć od ogniskowej, to we wzorach matematycznych powinna ta ogniskowa występować. Pytam, gdzie ona tam jest? Jeśli jej tam nie ma, to znaczy, że prespektywa nie może zależeć od ogniskowej. Analogicznie w obliczeniach obiektywu powinno występować pojęcie perspektywy. Pokaż mi, gdzie w równaniu soczewki, czy w bardziej skomplikowanych obliczeniach obiektywów występuje perspektywa.
Nie należy mylić przyczyn, ze skutkami.
No, czyli przyjdzie dzień kiedy matryce będą miały po 100MP i wtedy wystarczy jeden świetny obiektyw szerokokątny i wizjer lunetkowy
Uważam, ze JK odwalił kawał dobrej roboty i poświęcił sporo czasu żeby swoją wiedzą podzielić się z innymi.
Jednak osoby dopiero zaczynające swoją przygode z fotografią mogłbyby dojśćdo błędnych wniosków.
Otóż fotografowanie portretowe można podzielić na takie etapy:
1 - zaplanowanie, jak będzie wyglądał model w kadrze (czyli czy widoczny do pasa, cała postać, twarz)
2 - zaplanowanie, ile tła (głębi) chcemy pokazaćza modelem (w studio tła jest mało i jest ubogie, w plenerze - odwrotnie)
3 - dobranie ogniskowej tak, żeby przy wypełnieniu kadru modelem wg punktu 1 pokazać tyle tła ile zaplanujemy w punkcie 2. Tutaj musimy pogodzić się ze zniekształceniami jakie pociągają niektóre ustawienia (np. zbyt bliska odległość od modela). Na tym etapie musimy podejśćlub odejść od modela, żeby skomponować kadr. Tak, tak - mimo, że mamy zoom musimy "nogami" skomponować kadr.
Oczywiście pozostają parametry takie jak czułość, czas i przysłona, ale pisze tutaj o planowaniu kadru.
Więc dobór ogniskowej jest wykonywany na końcu.
Więc zoom nie służy do "niebiegania", tylko do uzyskania wcześniej zaplanowanej głębi zdjęcia.
JK - swietna robota...nie chce mi sie szukac paru dyskusji w ktorych probowalem wytlumaczyc z miernym skutkiem to co widac w Twoim tekscie jak na dloni - mam nadzieje ze pomoze niektorym...
I walk through the valley of death, I will fear no evil,
for I am the baddest, meanest mother fucker in the valley
www.marcinmichno.com
Przeczytałem za drugim podejściem - dopiero kiedy znalazłem parę minut spokoju
Świetny artykuł - dzięki przede wszystkim za CZAS włożony w przygotowanie go (bo chyba czas jest dziś najbardziej deficytowym dobrem).
Widzę, że mnie nie zrozumiałeś. Postaram się być bardziej precyzyjny.
Bo na prawdę niewielu amatorów patrząc przez wizjer myśli o matematyce. Dla zaawansowanych fotografów (celowo nie piszę "zawodowców") to co napisałeś powinno być oczywistością.
Tak, zgadza się.
A propoos odwzorowania - Bogusław Grochowski "Geometria wykreślna z perspektywą stosowaną". Polecam.
Szczególnie analizę pojęć "tło", "ognisko", oraz zależności zbiegu linii w zależności od wzajemnej odległości tych dwóch. Zresztą całego działu o rzutowaniu zbieżnym. Ma to szalenie dużo wspólnego z fotografią.
Niczego nie mylę. Na wstępie swojej pracy poczyniłeś pewne założenia (odległość aparatu od obiektu jest stała) i tym tokiem rozumowania podążyłeś. Wyjaśniłeś wszystko jasno, spójnie i logicznie. Natomiast przy zmianie tego założenia, wywód ulegnie znacznej zmianie (reguły matematyczne - NIE). I tylko przed tym chciałem przestrzec.
Moim celem nie było ani nie jest negowanie tego co napisałeś, bo masz w 100% rację!
Chciałem tylko sprecyzować wniosek, który moim zdaniem był zbyt ogólny (czyt. "nie obwarowany zastrzeżeniami będzie zbyt dosłownie, a przez to mylnie, zinterpretowany przez niektórych odbiorców). Jeśli moje uzupełnienie odebrałeś jako włażenie z butami w Twoją pracę i wymądrzanie się, to przepraszam. Nie takie miałem intencje.
JK przyłączam się do podziękowań, bo odwaliłeś kawał dobrej roboty i wyjaśniłeś w bardzo przystępny sposób zależności geometryczne pomiędzy odległościami pomiędzy aparatem/okiem a obserwowanymi przedmiotami.
Po prostu kawa na ławę.
Dużo sprzętu, mało czasu
Moim zdaniem, szczególnie ci, którzy wiedzą i rozumieją o co tu chodzi, nie powinni mieszać w głowach młodzieży. Z młodymi jest tak, że możesz ich uczyć i uczyć czego tylko chcesz, a oni w większości pewnie i tak się tego nie nauczą. Ale powiedz jeden raz słowo "dupa" i już powtarzać nie musisz - wszyscy przyswoili. Właśnie dlatego ważne jest to, żeby zwracać uwagę na meritum zgadnienia, bo jak raz napiszesz: "można podejść do sprawy inaczej i w konkretnym przypadku powiązać wzorami: obiektyw, wielkość klatki, kąt widzenia, odległość od przedmiotu, wielkość kadru i perspektywę", to większość początkujących adeptów fotografii opuści słowa "powiązać", "wzory", "kąt widzenia", ...... i pominie całe to rozumowanie. Pominie, bo nie bardzo wie o co tu chodzi i zapamięta tylko tyle, że gdzieś było napisane, że perspektywa jakoś tam może zależeć od ogniskowej. Następni pójdą jeszcze dalej i zaraz perspektywa stanie się cechą charakterystyczną obiektywu. W kolejnym kroku DX zrobi się do d..y, bo "perspektywę trzeba mnożyć przez crop", tylko nie wiadomo jak to robić, a za chwilę będzie kolejny pomysł: "DX nie ma obiektywu standardowego, bo daje przerysowania perspektywy".
Jeszcze raz napiszę. Perspektywa nie zależy od obiektywu. Perspektywa nie zależy od aparatu. Perspektywa nie zależy od kąta widzenia. Natomiast od obiektywu, aparatu i w konsekwencji od kąta widzenia zależy to, co zobaczymy na finalnym zdjęciu, czyli kadr. Kadr, który ogranicza rejestrowany obszar sceny. Sceny będącej wynikiem perspektywicznego rzutowania trójwymiarowej przestrzeni. Poprzez zmianę apratu, czy obiektywu możemy zmieniać obszar sceny, który zostanie zarejestrowany na zdjęciu, czyli kadr. Ale jeśli nie zmienimy odległości aparatu od fotografowanego obiektu, to nie zmienimy perspektywy. Żeby zmienić perspektywę, trzeba zmienić odległość. I nie jest ważne, czy równocześnie ze zmianą odległości, zmienimy również obiektyw, czy go nie zmienimy.
Ostatnio edytowane przez JK ; 28-08-2007 o 10:37
Skontaktuj się z nami