Od dłuższego czasu planuję przejście na bezlusterkowe FF, po baaaardzo długich analizach doszedłem do wniosku że najlepiej będzie pozostać w Nikonie (pomimo super 20-70 w Sony...) i mniej więcej mam już zaplanowaną roadmapę na obiektywy, jednak nie wiem czy dobrze robię wybierając Nikona ZF.
Aktualnie po różnych innych wynalazkach siedzę na D610 z kilkoma stałkami, jednak traktuję ten aparat mocno tymczasowo. Założenie jest takie że wchodzę od zera w system Z bez zabawy w FTZ itd., na początek chcę kupić 24-120/4, 14-30/4 i prawdopodobnie 40/2 (głównie ze względu na rozmiary), potem jakieś 85mm albo 50/1.8S. 80% zdjęć to jakieś widoczki, 20% zdjęcia portretowe dzieci. Jestem już niemal zdecydowany że to będzie Nikon ZF w którym w zasadzie wszystko mi pasuje poza rozdzielczością, jednak ceny Z7 II spadły już na tyle, że zacząłem się zastawnawiać czy to jednak nie jest lepszy wybór bo to jednak dużo lepszy aparat do widoczków. Mój problem polega na tym, że wszystkie aparaty z których korzystałem miały tragiczny lub bardzo kiepski AF (stare Olympusy, Fuji S5 Pro, OM-D EM-10, D610 też nie jest orłem w tej kwestii) i jestem trochę w szoku kiedy widzę jak nowe Sony potrafią utrzymywać fokus na oku owada w makro, już nie wspominając o tym jak łatwo jest robić zdjęcia portretowe ludzi i oczywiście skoro wydaję tyle na nowy system to też chciałbym tak mieć. ZF ma bardzo dobry autofocus, natomiast widzę dużo narzekań na Z7 II że jest to odpowiednik AF z czasów D750. Z drugiej strony matryca Z7 II w połączeniu z 24-120 pozwoliłaby mi cropować sobie spokojnie 200mm, może nawet 300mm, podobnie 50/1.8S jest tak ostry że spokojnie można z niego cropować 85, 100mm, gdzie na ZF pikseli wystarczy raczej na styk i nie wykorzystam tych obiektywów w pełni (do ZF lepszym wyborem mógłby się okazać 24-200). Boję się jednak że kupię tego Z7 i robienie zdjęć np. dzieciom to dalej będzie droga przez mękę, skoro ten AF jest tak mocno do tyłu w stosunku do konkurencji.
Z8 jest niestety za drogi, a Z6 III nic w zasadzie mi nie oferuje w stosunku do ZF przy dużo wyższej cenie.
Pomijam w tym momencie temat ergonomii, zakładam używanie ZF z gripem Smallriga. Lubię takie kanciaste body i nie przeszkadza mi to.
Czy ten AF w Z7 II jest naprawdę tak do tyłu jak można przeczytać w internecie? Czy w sytuacji typu portret na wprost albo dziecko na rowerze w ruchu złapie mi automatycznie ostrość na oku, czy znowu będę musiał ręcznie celować pojedynczym polem? W D610 np. strasznie denerwuje mnie to, że 35/2 muszę komponować portret z głową w środku kadru, bo nie ma szans żeby AF sobie poradził na brzegu. Zakładam że w ZF ustawi mi ostrość na oku niezależnie gdzie to oko będzie, czy Z7 jest mocno w tyle pod tym względem?
Co byście wybrali na moim miejscu? Czekanie na Z7 III raczej odpada ze względu na cenę, ewentualnie wolałbym kupić teraz ZF/Z7 II i wymienić go na Z7 III za kilka lat. Tylko czy lepiej zacząć od ZF czy Z7 II?
Szukaj
Skontaktuj się z nami