Jeżeli chodzi o a7 to chyba wersję iv lub iii
W podróży zazwyczaj był ze mną 24-70 - no ale daje się we znaki wagą no i wyglądem zwraca uwagę przez co w niektórych krajach (honduras, salwador) średnio mi się chodziło z nim po ulicach.
Szukaj
Jeżeli chodzi o a7 to chyba wersję iv lub iii
W podróży zazwyczaj był ze mną 24-70 - no ale daje się we znaki wagą no i wyglądem zwraca uwagę przez co w niektórych krajach (honduras, salwador) średnio mi się chodziło z nim po ulicach.
@poste; jasne - żartowałem tylko.
Tak, domyślam się... też mam dystans do foto, tylko o emotki czasem trudno w telefonie
Dodam tylko, że z konkretnym aparatem czlowiek jest traktowany od razu poważniej. W pewnym kraju Ameryki Poł.mialem d500 i d7200, łaziłem po ulicach z tymi dwoma aparatami. Nagle podchodzi do mnie starszy gość i pyta, czy szukam modelek, bo narzeczona jego syna to piękna dziewczyna i chciałaby spróbować sił w modelingu. Cóż... byłem z żoną
No to wybieram mniejsze Sony i swoje gatki
Formalnie rzecz biorąc to jak już kupisz, nawet za granicą, to twoje Pamiętaj o tym lepie na modelki.
Ja po raz kolejny tylko zwrócę uwagę, że wybór ML ze względu na gabaryt to jest w 90% marketing. Body są odrobinę mniejsze, ale:
1. Mój Z5 jest dla mnie za mały, musiałem do niego dokręcić stopę z którą stał się bardzo wygodny (jak pisał wyżej bodaj Paweł, bez niej nie ma podparcia dla małego palca i sprzęt leci z ręki). Teraz jest spoko, ale to dalej jest przepaść z komfortem trzymania jaki dawał poczciwy D700.
2. Sony jest chyba jeszcze mniejszy, ja po wzięciu do ręki któregoś ze starszych body (II lub III) miałem wrażenie, że bez łamania palców nie będzie dało się go komfortowo używać. Powinieneś to sprawdzić.
3. Obiektywy pod ML są zwykle dużo większe niż pod lustrzanki (w niektórych przypadkach mają właściwie ten sam gabaryt co dany obiektyw z adapterem). Fakt, że repo zoomy stały się bardziej kompaktowe. Ale ogólnie raczej nie zyskujesz tutaj na gabarycie, czy masie, a na jakości optycznej, bo nowe szkła są naprawdę kozackie.
Co do samego FTZ też stoję w opozycji do wielu użytkoników - ciągle posiadam i używam. Jest to upierdliwe głównie w sytuacji, gdy mam ze sobą 3 obiektywy. Jeden Z i 2x F. A mając Z na body i chcąc użyć lustrzanego muszę najpierw przekładać adapter, to wkurza, owszem. Ale gdybym robił foty, gdzie nie mogę sobie pozwolić na szybką przesiadkę, to bym inaczej dobrał szkła. Na wycieczkach używam głównie T17-35 z FTZ i natywnego 24-200. W takim przypadku przełączam się pomiędzy nimi jak natywnymi. Kwestia przemyślenia, w Twoim przypadku zapinasz jednyny obiektyw na adapter i masz problem z głowy, używasz jak Z. Dopóki nie pokusisz się o większą ilość szkieł lustrzankowych, to poświęceniem będize tylko dopięcie adaptera do Twojego obiektywu. A może za to zyskasz na sprawności AF.
Mam wrażenie, że nie było jeszcze nigdzie jasno napisane, ale ten Tamron 35-150 jest dostępny w wersjach FE i Z, więc tu masz ciągle status quo. Pod kątem obiektywów przez lata Sony przodowało, otwarty bagnet zaowocował ogromną paletą szkieł od taniego badziewia, przez fajne optycznie i cenowo szkiełka, po profesjonalne majstersztyki, coś dobrego dla każdego. Ale teraz jest dostępny adapter ETZ, który znowu pozwala korzystać z nich na Z, więc można już mniej tęsknym okiem zerkać w stronę liczby dostępnych szkieł (np. nowa sigma 24-70/2.8 świetnie działa na tym adapterze, co było opisane w teście w sąsiednim wątku.
W kwestii obiektywów, jeszcze chciałem poruszyć porównanie T28-200 i Z24-200. Bo czytałem, co się dało na ten temat i prawda jest taka, że te szkła są bardzo podobne i tu musisz sobie odpowiedzieć czy potrzebujesz światła, czy 4mm szerokości. W moim przypadku 24-200 to spacerzoom i obiektyw na wyjazdy. Raczej do focenia w dzień, a te 4mm mają ogromne znaczenie. Po zmroku wolę zapiąć 35mm/1.8, którym i tak zrobię więcej niż zrobiłbym nawet jaśniejszym Tamronem (który, jeśli dobrze pamiętam łapie f/4 przy ~50mm, Nikkor oczywiście ściemnia się jeszcze bardziej, ale jak dla mnie żaden z nich nie jest obiektywem do pracy po zachodzie).
Żeby nie umniejszać zaletom Sony:
1. A7III była ostatnio w rewelacyjnych promocjach i pod kątem tego, co ta pucha daje, chyba nie było lepszej oferty, pod względem cebuli - najlepszy obecnie wybór
2. Gro obiektywów jednak działa bez adaptera i ewentualnego niepokoju "a co jeśli..."
3. Dopiero Z8 ma AF tak sprawny jak Soniaki (tu się opieram wyłącznie na przeczytanych opiniach).
Ogólnie nie wiem, czy fotografia to jest dla Ciebie źródło dochodu, czy rozrywka, ale jeśli czerpiesz z tego korzyści majątkowe, to może warto rozważyć mega fajny Z8 w jakichś ratach 20x0% i niech się powoli spłaca? No chyba, ze Soniak, to pewnie IV? Mam nadzieję, że pomogłem namieszać
"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."
http://commons.wikimedia.org/wiki/Windmill
Pstrykoaparat + obiektywy + okulary korekcyjne -10.5 dioptrii.
"Don Kichote to zły człowiek był..."
Myślę że to porównywanie af jest trudne - AF są różne - pracują inaczej i pewnie w niektórych konkurencjach wygra jeden w innych drugi. Np czułość AF -8.5ev jaka jest w Df jest chyba nieosiągalna w żadnym Sony.
Ja długo czytałem jak to af w Z6 jest beznadziejny, tymczasem nie mam problemy żeby ogarniać nim wielu tematów. Naprawdę - nigdy mnie nie wkurzał - a to dużo
Wg mnie warto wybierać sprzęt pod potrzeby a nie wybierać tylko ten "wszystko mający".
Jeśli twoje potrzeby lepiej zaspokaja Sony to zmieniaj system - szkoda czasu na myślenie
Tamron 28-200 ma f3.5 @50mm, f4.0 pojawia się między 54 a 77mm, do 110mm jest 4.5, mniej więcej, sprawdziłem przed chwilą tak z grubsza. Dla mnie to f2.8 to mega zaleta do wnętrz i różnych zdjęć po zmroku. Obiektyw ma też fajna skalę odwzorowania, lubię nim robić np. zdjęcia motyli, ostrości nie brakuje.
Ostatnio edytowane przez poste ; 21-05-2024 o 17:51
Skontaktuj się z nami