Witajcie, tak jak pisałem w innej części Forum, mój D60 zdradza trochę objawy starości i ciekaw jestem Waszej opinii, co mogę począć dalej.
Gdybym miał nieograniczony budżet i był w centrum rozkwitu swoich zainteresowań foto, pewnie bym się szarpnął na Z5 z 28-75/2.8 i FTZ II (do AF-S 50/1.4 G, 70-300 APO DG Macro z silniczkiem i Heliosa). A gdybym sprzedał nerkę, to może jeszcze Z 70-200/2.8. Budżet mam jednak bliski zeru a fotografuję już raczej od okazji do okazji i zdecydowanie nie zarobkowo.
Z30 i Z50 wykluczam, gdyż ergonomicznie byłby to dla mnie krok wstecz (te korpusy są dla mnie po prostu za małe).
Z fc? Hm...
Serie D3000 i D5000 dałyby minimalny lub zerowy zysk (nie potrzebuję więcej pikseli, większych NEF-ów, filmowania ani zdjęć seryjnych).
Używane D90 czy serię D7000 też wykluczam, gdyż boję się rozczarowań związanych z mdłymi JPEG-ami prosto z puszki i zakochany jestem w obrazkach z matryc CCD.
Dość niechętnie też bawiłbym się w zmianę nośników na CF, czy CF Express (w tym dodatkowe czytniki i takie tam).
Zakochałem się też kiedyś w obrazkach z Canona 600D (tu CMOS dawał radę), ale ta "zdrada" oznaczałaby równoległą budowę drugiej szklarni od zera. Kompletnie bez sensu...
Chyba zostaje mi w tej chwili tylko realizacja dawnych marzeń (na które nie było mnie stać), czyli zakup D80 lub D300 z niskim przebiegiem? Dodatkowo, mam muzealną Sigmę 170-500 D na śrubokręt, która wreszcie mogłaby rozwinąć skrzydła...
Oczywiście, najchętniej wziąłbym korpus po kimś, kto niezbyt brutalnie traktował sprzęt i niepalącym. Na co zwrócić uwagę, żeby nie wpaść na jakiś produkt "bity" lub "popowodziowy"?
Szukaj
Skontaktuj się z nami