W sumie to jesteśmy też z natury sentymentalni i mamy zwyczaj wspominania tego co kiedyś z nostalgią "kurła, kiedyś to było". W szkole człowiek cieszył się z coli w woreczku, który po wypiciu koniecznie trzeba było napompować słomką i nadepnąć. Wracając do domu można było wdepnąć do apteki, aby kupić torebeczkę Vibovitu i maczać w niej język. Bobo Frut to już był wypas
Czy tak samo jest z OVF? Chyba jeszcze nie.
Szukaj
Skontaktuj się z nami