Panowie, proszę o poradę.
Jako że w moim życiu przyszedł czas na wnuki, to coraz mniej czasu na pasje, w tym fotografię
Postanowiłem pozbyć się wszystkich moich zabawek i pozostać przy schemacie korpus+jeden obiektyw+lampka. Mógłbym zamienić to na dobry kompakt/bezlustro, ale jednak miłość do lustrzanek jest silniejsza. W ten mój schemat wpisują się zupełnie nowe: Nikon D610 (ma 3 lata, 200 zdjęć ), Tamron 28-75/2.8 (druga generacja z własnym silnikiem) oraz lampka SB-900. Kupiłem je kilka lat temu i tak sobie leżały. Moja fotografia to już teraz czysta amatorszczyzna, tj. jakiś landszaft, rodzina, góry, czasami impreza rodzinna w świetle zastanym.
Zastanawiam się, czy za zamiast mojego Tamrona lepszym wyborem będzie Nikkor 24-85/3,5-4,5 VR G. Podkreślam, że chcę tylko jedno szkło i tym zakresem ogniskowych ogarniam wszystko co mnie interesuje. Pewno zaproponujecie Nikkora 24-120VR, miałem w ręku nawet chwilę używałem. Jednak jest to za duże i za ciężkie szkło dla mnie.
Pozostając w temacie, co mi radzicie? Pozostać przy Tamronie czy lepszy będzie stabilizowany Nikkor. Celowo podkreślam "stabilizowany", bo w Tamronie tegoż brak.
Wdzięczny będę za rady.
Pozdrawiam.
Szukaj
Skontaktuj się z nami