Jeśli komuś nie jest obcy język angielski, to proponuję tej polskiej wersji nawet nie ściągać. Wyraźnie widać, że była tłumaczona automatycznie, bez żadnej sensownej korekty - ot taka niedorobiona "sztuczna inteligencja". Nawet dla kogoś wykorzystującego od 1.5 roku Z9, niektóre akapity to totalna łamigłówka. Jak czytelnik przywyknie do tego "produktu", to mniej więcej wie co tam chcieli napisać. Choć jak ktoś lubi takie eksperymenty, to czemu nie.
Szukaj
Skontaktuj się z nami