Ja się kiedyś zastanawiałem na czym polega fenomen spadku zainteresowania Nikonem. Ruch z wypuszczeniem stałek 1.8 wydał mi się nader sensownym, szczególnie, że właśnie linia stałek 1.8 do lustrzanek była chwalona i jednocześnie przyniosła Nikonowi sporo klientów. Tyle, że to było dawno i czasy się trochę zmieniły. Teraz amatorów ubywa a Nikon chyba tego nie zauważył i poszedł, że tak powiem, bezpiecznie czyli tak jak się to kiedyś sprawdzało. Tyle, że jednocześnie ceny tych "amatorskich" stałek mocno podskoczyły a przez to, że te obiektywy śrubowały rekordy to same obiektywy mocno urosły i przytyły. Przez co, jak mi się wydaje, starzy nikoniarze zaczęli drapać się we łby i zastanawiać dla kogo są te obiektywy. Amatorzy zauważyli, że to drogie, a przynajmniej sporo droższe od tego do czego byli przyzwyczajeni a pro się zastanawiali dlaczego nie ma dla nich obiektywów 1.4. No, bo tak się kiedyś przyjęło. Musiało minąć sporo czasu zanim użytkownicy tego bagnetu zauważyli, że to co w obecnie w ofercie ma Nikon to jest coś po środku. Czyli "amatorskie" światełko z pro ceną i osiągami. Z czasem zaczęły się pojawiać także obiektywy typowo pro, ale chyba canon lepiej wyczuł to, że rynek się zmienia. Olał początkowo puszki, ale obiektywy od początku zaprezentował wypasione dając sygnał, że traktuje swój nowy bagnet poważnie. Oczywiście mógł sobie na to pozwolić, bo nie od dziś wiadomo, że wyznawcy tej firmy potrafią wiele wybaczyć. Więc wybaczyli średnio udane puszki, trochę narzekań na ergo oczywiście było, podczas gdy w tym samym czasie użytkownicy nikona wieszali psy na firmie z powodu braku styków do gripa i braku drugiego slotu.
Szukaj
Skontaktuj się z nami