Szukaj
Tak to wygląda niestety xD
Prywatnie: Z6 || N14-30/4s || N24-120/4s || N40/2 || N85/1.8s || SB-600 || YN560
Służbowo: R6 || T24-70/2.8 G2 || C70-200mm f/2.8L IS III USM
ZAJRZYJ I WEŹ UDZIAŁ:
>>RAWki<=>ZADANIA TEMATYCZNE<=>FOTOGRAFIA MIESIĄCA<<
This is my camera. There are many like it, but this one is mine. My camera is my best friend. Without my camera I am useless. Without me, my camera is useless. I must fire my camera true. And I will!
nie zgodze sie z takim stweirdzeniem
nie trzeba miec potwierdzenia notarialnego ani archiwum o ile jakies portfolio firmy istnieje. duzo zalezy od tego co jest zapisane w umowie.Autor napisał, że umowę podpisali 3 lata przed ślubem - czy zarchiwizowali oglądane portfolio, mają zrzuty strony internetowej poświadczone notarialnie? Na pewno nie! Jak teraz udowodnią, że pokazano im świetne zdjęcia? Do tego delikatna materia sporu - ładne czy nie ładne... W przypadku przegranej można pokrywać koszty własne , sądowe ale również obrony...
opisanie stanu faktycznego nie jest antyreklama i zadnych problemow prawnych miec nie bedziesz jesli masz material ktory dowodzi ze firma nie wykonala swej pracy nalezycie.Za taką antyreklamę można mieć duże problemy prawne ja i finansowe. Zalecam ostrożność.
bylem w odwrotnej sytuacji - gdy klient nie chcial zaplacic bowiem gdy uswiadomil sobie, ze nie moze dalej odsprzedac zdjec to nagle przestalo mu sie wszystko podobac i odmowil zaplaty bo mu sie zdjecia nei podobaja. Skonczylo sie w sadzie. Sad powolal rzeczoznawce. I teraz odnosnie Twojej wypowiedzi o to czy ladne czy nieladne - rzeczoznawca tego nie ocenia. Rzeczoznawca ocenia jakosc techniczna wykonanej pracy, zasadnosc zaplaconej kwoty za taka usluge wg warunkow rynkowych oraz wydaje opinie czy wykonana praca spelnia warunki umowy oraz czy zostala wykonana z nalezyta starannoscia.
w moim przypadku klient przegral z kretesem w pierwszej instancji, zlozyl reklamacje i przegral ponownie z jeszcze wiekszym przytupem.
W przypadku z tego watku rzeczoznawca oceni jakiej jakosci sa zdjecia, czy jest to profesjonalnie wykonana praca oraz czy firma wywiazala sie jego zdaneim z umowy wg obowiazujacych standardow.
Pozniejsza decyzja nalezy do sadu. Te niestety wielokrotnie wydaja dziwne i niczym nieuzasadnione wyroki, a czasami staja na wysokosci zadania. Wszystko zalezy od prawnika i sedziego.
Jest tez inna opcja - mozna sie zwrocic do rzecznika finansowego o zajecie sie sprawa, jest szansa ze to poskutkuje, choc jak widac z opisu to firma raczej krzak i nalezaloby ja ladnie zrecensowac w internecie by osrtzec ludzi
Odpowiadam jedynie za to co napisalem - nie za to co zrozumiales
portfolio - www.piotrfajfer.com
Bardzo cenna odpowiedź.
|linktr.ee/zbigniewurban5150|
||Canon R |ef35/2 IS, sigmy ef 35 i 50/1.4 art, 7artisans 50/1.1, VM75/1.5, ef85/1.2L II, ef16-35/4L IS, RF70-200/f4L IS, RF24-105/4L|BG-E22||
|Fuji Xpro3 xf27/2.8 R | iPhone 14 Pro |
Ja też się z nim nie do końca zgadam
oczywiście, że nie trzeba. Ale jakoś trzeba udowodnić, że umawialiśmy się na jakiś standard. Trzeba sądowi pokazać, że umawialiśmy się na A, a dostaliśmy B.
To jest naiwne myślenie, że jak piszę czy mówię prawdę, to nic mi nie grozi. Jeśli masz sąsiada, który został skazany za kradzież, to nie znaczy, że możesz pisać wszędzie, że sąsiad jest złodziejem. Sąsiad pójdzie do sądu, udowodni że np. stracił przez to pracę, że ktoś pobił jego dziecko w szkole z tego powodu itd, itd... i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zostaniesz skazany za naruszenie prywatności, za zniesławienie, za sprowadzenie niebezpieczeństwa na sąsiada i jego rodzinę, za spowodowanie utraty dochodów, za straty moralne.... Podobnie może być z firmą. Wielu ludzi dostało wyroki i musiało płacić za pisanie prawdy.
Jakich standardów? Czy kupując Dacię mogę, mogę pozwać sprzedawcę, że samochód nie spełnia standardów BMW? Jakie standardy obowiązują? Tu bym wrócił do punktu pierwszego dotyczącego archiwizacji portfolio, które było podstawą zawarcia umowy.
Jest takie powiedzenie o polskich sądach: "Do sądu idziesz po wyrok, a nie sprawiedliwość"
To może być dobra rada - Rzecznik Praw Konsumenta. Mają siedzibę w każdym urzędzie miejskim lub powiatowym. Ich "usługi" są bezpłatne.
Nie twierdzę, że nie należy tego robić, ale jeszcze raz zalecam dużą ostrożność.
Pozdrawiam
to oczywiste
to zalezy jak to opisujesz. jak nazwiesz sasiada zlodziejem to faktycznie moze ci podac do sadu jak wyzej. ale mozesz pisac wszedzie ze zostal skazany za kradziez i nic ci nie zrobi bowiem wyrok jest oficjalny, publiczny i mozesz udzielac o nim informacji.To jest naiwne myślenie, że jak piszę czy mówię prawdę, to nic mi nie grozi. Jeśli masz sąsiada, który został skazany za kradzież, to nie znaczy, że możesz pisać wszędzie, że sąsiad jest złodziejem. Sąsiad pójdzie do sądu, udowodni że np. stracił przez to pracę, że ktoś pobił jego dziecko w szkole z tego powodu itd, itd... i jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zostaniesz skazany za naruszenie prywatności, za zniesławienie, za sprowadzenie niebezpieczeństwa na sąsiada i jego rodzinę, za spowodowanie utraty dochodów, za straty moralne.... Podobnie może być z firmą. Wielu ludzi dostało wyroki i musiało płacić za pisanie prawdy.
dlatego trzeba pisac o faktach i konkretach.
jest cos takiego jak nazwijmy to standard rzemieslniczy. oddana praca musi spelniac warunki pracy wykonanej z nalezyta starannoscia i jakoscia. Jak ci podczsa remontu krzywo poloza plytki to masz prawo ich o to oskarzyc. Jak twoja Dacia kupiona w salonie bedzie miala porysowany lakier, urwane kolo i dziure w dachu to nie spelnia standardow jakosciowych pelnowartosciowego produktu. Na poczatku watku jest wyraznie napisane ze zdjecia sa bardzo zlej jakosci i na tym nalezy sie skupic.Jakich standardów? Czy kupując Dacię mogę, mogę pozwać sprzedawcę, że samochód nie spełnia standardów BMW? Jakie standardy obowiązują? Tu bym wrócił do punktu pierwszego dotyczącego archiwizacji portfolio, które było podstawą zawarcia umowy.
roznie bywa ale niestety czesto to racja.Jest takie powiedzenie o polskich sądach: "Do sądu idziesz po wyrok, a nie sprawiedliwość"
przede wszystkim problem jest w tym ze to trwa. Zadna ze spraw ktore mialem w sadzie o rozmaite naruszenia nie trwala krocej niz 2 lata. tak wiec to jest zabawa dla wytrwalych i upartych.
tak jak napisalem - skupiajac sie na faktach i nie dajac mozliwosci nadinterpretacji.Nie twierdzę, że nie należy tego robić, ale jeszcze raz zalecam dużą ostrożność.
Pozdrawiam
Odpowiadam jedynie za to co napisalem - nie za to co zrozumiales
portfolio - www.piotrfajfer.com
Skontaktuj się z nami