Heh.... dzisiaj się obudziłeś po 100 latach hibernacji? O marketingu nie słyszałeś? Tak działa całą komercja współczesnego świata. Oczekiwania klienta i reklama (portfolio) a odpowiedzialność prawna do dwie różne rzeczy. Oczekiwać sobie możesz co Ci się żywnie podoba. Do czego zobowiązany jest wykonawca - to inna sprawa regulowana przez kodeks prawa cywilnego i treść umowy. Jeżeli kupowałem auto w salonie i oglądałem ciemno zielone a dostałem jasno zielone, bo przy zakupie nie określiłem koloru tylko sobie założyłem że będzie takie jak w salonie (każde auto ma numer koloru który podaje się na fakturze przy modelu) to moja wina. Albo inaczej - nie tyle moja wina, bo uważam coś takiego za nieetyczne, ale faktem jest że diler nie ponosi odpowiedzialności prawnej za moje oczekiwania i wyobrażenia, tyko za to co w umowie. W końcu marketing to wciskanie kitu i granie na emocjach tak długo, jak tylko można, bez narażania się na prawne konsekwencje.
Ja nie bronię takiego stanu rzeczy, ale taka jest rzeczywistość i tyle. Uważam że to co się stało to po prostu świństwo. Ale jako realista cokolwiek obeznany w temacie (nie jestem prawnikiem, korzystam z usług wielu w podobnych kwestiach) zwyczajnie wiem że na drodze prawnej szanse na uzyskanie czegokolwiek są żadne.
Szukaj
Skontaktuj się z nami