Naprawde sladu na nim nie bylo ze byl podpinany, zadnej nawet drobnej ryski. Pani kupila corce caly zestaw bo chciala robic zdjecia. Ale koniec koncu nie uzyla tego ogromnego obiektywu. Nawet na firme ludzie kupuja aby zrobic koszt i sprzedaja pozniej, wiec tak wierze w takie bajki.
Dzis pisalam z Pania ktora rowniez w taki sposob kupila Tamrona 150-600mm i jest po gwarancji i tez nie zdazyl byc uzyty.
A skoro wszystko dzialalo przez tydzien uzywania to watpie aby byl uderzony.
Jak wracam z wyprawy lesnej aparat mialam w bagazniku, mysle ze moze tam sie troszke obil podczas jazdy po dziurach lesnych. Jutro sie zapewne dowiem co w trawie piszczy jak do niego zajza.
A z drugiej strony majac tyle obiejtywow zdawalo by sie ze ten skoro tak ogromny to jednak bardziej pancerny a nie taki delikatny jak się okazuje.
Na przyszlosc bede miala nauczke sama dla siebie. Ale teraz bym chciala dowiedziec się czy to ja cos napsułam w nim.
Szukaj
Skontaktuj się z nami