Kompakt, jak ten Olympus Mju rozumiałem, chciałeś mały sprząt. Lustrzanka juz mała nie jest. Plastikowość kompaktów to niemal norma i sie na to nie patrzy. Ale jak już lustrzanka to plastik zniechęca. Można przeboleć te 100 g więcej i brać coś solidniejszego, fajnie leżącego w reku.
Co do serwisowania - oficjalne serwisy już dawno nie obsługują naprawy tak antycznych aparatów. Inne tak, o ile będa miały części. Często z innych aparatów - dawców. Dlatego najlepiej kupować modele z tych systemów, które produkowały multum sprzetu, modele popularne. I solidne.
Aparaty bez AF, małe, bym wybrał coś z Olympusa lub Pentaxa. Z AF to Nikon lub Canon. Nie mam za wielkiego rozeznania w tańszych Canonach. Te najlepsze modele są duże i trzymają cenę (Canon EOS 1n), EOS 3 - AF sterowany okiem. Z Nikonów bym wybrał F501, ma AF choć wolny, albo F100 ale ten już kosztuje. Wiele, wiele lat używałem F801. Nie jest zły, ma wszystko, powinienem mieć do niego sentyment (to był mój pierwszy Nikon!!!) ale ... go nie czuję. Tak samo nie podobał mi się F90, choć ludzie go wychwalali. Nie czułem go. Albo F100 (to mój drugi Nikon, super mi się nim robiło, do niego mam sentyment) albo flagowe jednocyfrowe, drogie.
Wiem, że pisze po czasie, ale może ktos inny, kto jest przed zakupami to weźmie pod uwagę.
Szukaj
Skontaktuj się z nami