Hej, postanowiłem założyć ten wątek, dla tych co zastanawiają się nad tym szkłem. Osobiście doszedłem do momentu, gdzie stwierdziłem że nie ma sensu trzymać obiektywów dla ich kolekcjonowania i wszystko czego nie użyłem od roku poszło pod młotek (część aukcji jeszcze aktywna na olx / priv). X słoików zamieniłem na jeden, Otusa 55mm. Zostawiłem sobie jedynie Sigmę 35mm f1.4, Sigmę 105 f1.4 oraz Sigmę 500 f4 i w ten sposób mam tylko to, czego używam.
Otusa mam dopiero kilka dni, ale już mogę powiedzieć, że jest to najlepiej wykonane szkło, jakie kiedykolwiek miałem w rękach. Porównanie mam z nikkorami, tamronami, sigmami oraz Olympusem.
Obiektyw jest ciężki, masywny ale jednocześnie bardzo wygodny w pracy.
Pierścień ostrości pracuje z oporem, ale jest bardzo dokładny, nie ma możliwości przypadkowej zmiany ostrości.
Otus pracuje u mnie z D850 i jeżeli chodzi o ostrzenie, to body bardzo dobrze sobie z nim radzi. Kropeczka w wizjerze podpowiada kiedy ostrość jest w punkt i w większości przypadków (90%) się nie myli. Dotyczy to obiektów statycznych lub lekko poruszających się, gdzie można nadążyć z ostrzeniem manualnym. Kilka pstryków bez retuszu RAW
Przy portretach, nie było ani jednej sytuacji, gdzie w danej scenie spudłowałem z ostrością. Oczywiście, przy każdej scenie robiłem kilka zdjęć, ale z reguły wszystkie były bardzo dobre jeżeli chodzi o ostrość.
Pierwsze spostrzeżenia w portretach:
- rozdzielczość i odwzorowanie detali (np lekkie odgniecenie na twarzy od szalika) jest MEGA
- bardzo widoczna głębia ostrości, dająca czasem efekt 3D
- ostrość jest widoczna na całej linii obrazu, gdzie w porównaniu z moją ulubioną Sigmą 35 1.4 ART, ostrość zanikała stopniowo wraz z oddaleniem się od celu:
Ogólnie, bardzo na plus, żadnych problemów z łapaniem ostrości.
Jakość obiektywu świetnie widać również w architekturze. Większość zdjęć poniżej na przysłonie 8 i 11. Brak aberracji chromatycznej, bardzo fajna praca pod słońce:
Obiekty w ruchu, to już zupełnie inna liga i tu oczywiście jest trudność z ostrzeniem. Wymaga to zupełnie innej techniki niż w przypadku AF, ale podobno idzie się tego wyuczyć i dość do wprawy.
Pierwsze próby to ok 10% ostrych więc jest ogromne pole do nauki:
Jeżeli okaże się, że dojdę do wprawy w łapaniu ruchu, to będzie to obiektyw idealny (przynajmniej jak dla mnie). Na chwilę obecną oczywiście nie zabrałbym go jako jedyne szło na imprezę, gdzie miałbym robić zdjęcia (komunia, chrzest itp), ale jako drugie i uzupełniające szkło to tak.
Ciekawe spostrzeżenie: mając świadomość że ma się tak dobry manual, coraz więcej robię w trybie M, i coraz więcej myślę nad danym zdjęciem i kadrem. Mniej już szybkich pstryków i późniejszego żmudnego wybierania z pośród setek zdjęć...
Jak to się rozwinie? Czas pokaże. Na dzień dzisiejszy jestem naprawdę zadowolony z podjętej decyzji i mam nadzieję że Otus da się ujarzmić i pozwoli mi robić coraz więcej technicznie trudnych zdjęć.
Szukaj
Skontaktuj się z nami