Zamieszczone przez
JK
Masz rację. Nie warto "inwestować", bo to przecież nie jest żadna inwestycja. Jakiej byś karty nie kupił, to i tak na niej nie zarobisz. Jeśli to ma być jakaś "inwestycja" to i tak będzie z tego tylko klapa, bo na takiej "inwestycji" możesz tylko stracić. Na pewno nic na tym nie zarobisz. W sumie nawet rozumiem takie dylematy. W końcu wydałeś już spore pieniądze na aparat. Był to spory wysiłek finansowy. Pewnie też "zainwestowałeś". Teraz zapewne kasy na "inwestycje" zaczęło brakować, więc tania karta będzie najlepszym rozwiązanie. Jakiś akumulatorowy zamiennik też może okazać się zbawieniem. Ot dylematy polskiego "inwestora".
Nie widzisz bezsensowności takich dylematów? Każdy sprzęt wymaga odpowiednich akcesoriów. Jeśli sprzęt jest z górnej półki, to wszystkie karty, akumulatory, czy obiektywy powinny być z podobnej półki, bo inaczej takie zakupy nie mają sensu. Takie tanie drobiazgi spowodują, że twój Z6II będzie działał wolniej i słabiej niż by mógł. Pytasz o backup. Odpowiedź jest banalnie prosta. Żeby to mógł być backup, to musi to być karta o nie mniejszej pojemności, niż główna karta w body. Na dodatek musi to być bardzo szybka karta, jeśli aparat ma nie zwalniać w widoczny sposób. Dziś zapis danych na kartę jest jednym z najwolniejszych etapów pracy takiego korpusu. Już zapis na jednej karcie daje się wyraźnie odczuć, szczególnie gdy ta karta jest zbyt wolna. A ty chcesz dołożyć jeszcze drugie wąskie gardło i na dodatek jeszcze wolniejsze - bo to tylko backup. Zapis danych na dwie karty zawsze będzie trwał dłużej, niż na jedną. To chyba oczywiste. Jeśli ta druga karta będzie zbyt wolna, to będzie jeszcze wyraźnie gorzej. Wybór oczywiście należy do ciebie.
Kiedyś był sobie taki zwykły Z6. Bardzo dobry aparat. Miał tylko jedną kartę, więc gawiedź zaczęła marudzić, że bez drugiej się nie da. Totalnie bez sensu, bo nie znam nikogo, komu by w body padła karta XQD. Nie znam nikogo, kto z powodu awarii takiej karty stracił zdjęcia. Ale Nikon idąc za głosem internetowych specjalistów dołożył drugi slot. Korpus nie jest zbyt duży, wiec zmieścił się tylko slot SD. No i pojawiły się kolejne problemy. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby robić backup dobrej i niezawodnej karty XQD/CF za pomocą jakiejś taniej i delikatnej karty SD. Myślę, że jeśli w takim zestawie coś padnie, to właśnie ta karta SD z backupem. Totalne zaprzeczenie wszystkich zasad ochrony danych - backup jest bardziej narażony na awarię, niż karta podstawowa. No i na dodatek jest problem, bo te szybkie karty SD o odpowiedniej pojemności wcale nie są tanie. Mamy więc kolejny problem, który nie istniał do czasu, aż internetowi mędrcy go nie wymyślili. Prawda, że zabawne?
Skontaktuj się z nami