Cześć. Dawno nie zamieszczałem żadnych postów i trochę nawet wstyd wrzucić takie post jak ten, ale potrzebuję porady, bo zginąłem w gąszczu informacji o bezlustrach.
Całe życie używałem lustrzanek, ostatnio pełnej klatki. Z braku czasu na fotografowanie pozbyłem sie lustrzanki, teraz jednak przed wakacyjnym wyjazdem muszę nabyć coś, żeby nie musieć ograniczyć się do telefonu.
Chciałbym spróbować z tej okazji bezlusterkowca, ale po przejrzeniu wielu typów aparatów nie mogę podjąć jakieś logicznej decyzji.
Jakie bezlustro polecilibyście ze swojego doświadczenia.
Zalezy mi na w miarę dobrym obiektywie, najlepiej o dość szerokim kącie z uwagi na krajobrazy. Czy te wszystkie kitowe 16-50 jakie daje np. Sony dają radę czy to raczej zatyczka do korpusu?
Szukam czegoś używanego, w cenie 3-4 tysiące zł, bo zakładam, że bezlusterkowiec może mi nie podejśc i zaraz go sprzedam. Niemniej jednak nie chcę kupić czegoś totalnie kiepskiego, żeby tym samym nie zniechęcić się przez wybór kiepskiego aparatu. Dlatego proszę o sugestie.
Szukaj
Skontaktuj się z nami