Mniejsza matryca jest też łatwiejsza do stabilizacji Czysta fizyka.
Szukaj
Mniejsza matryca jest też łatwiejsza do stabilizacji Czysta fizyka.
Pozdrawiam Krzysiek vel kojot. |Z6II|N24-70/2.8S|N70-200/2.8S|N24-200|ZTC-2.0x|S135/1.8|V40/1.2|N105/2.5| kojotowe.pl fikołki
Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się, zwróciłeś mi uwagę na pracy na niskiej głębi ostrości, ale wciąż idę w zaparte, że aparaty rozwijają się ślimaczym tempem. A jeśli skuteczność śledzenia ma być tak potężnie ułatwiona przy domknięciu przysłony - to czy aparat nie może się posiłkować tym rozwiązaniem bez ingerencji użytkownika (tak, wiem, inna głębia ostrości na podglądzie w wizjerze, ale może się domykać tylko chwilowo gdy aparat gubi śledzony element, albo symulować w tym czasie rozmycie jak to robią telefony? to rozkmina na kolejny offtop) ? Raczej nikt nie ma dość szybkich palców, żeby przed samym zrobieniem zdjęcia przestawić przysłonę z f/8 na 2.8. Zresztą w przypadku aparatu w telefonie też nie jest tak, że automatyka operuje na ostrym obrazie o kilometrowej głębi ostrości, ten obraz w dużej mierze jest początkowo nieczytelny. Kolega z pracy tłumaczył artykuł nt. rozwoju aparatów telefonach, nawet to ciekawe: https://informatykzakladowy.pl/fotografia-obliczeniowa/.
Ciągle jednak wracamy do kwestii AF (który jak pisałem uprzednio w duchu zgody, również uważam za wielce wyrafinowany i dokładny) jako mechanizmu nastawiającego ostrość, a nie tego, w co ten AF ma trafić, czyli obszaru gdzie jest ogromne pole do popisu, które producenci bezstekowców muszą jeszcze przebrnąć - uczenie maszynowe i analiza obrazu widzianego przez matrycę. Chodzi mi o to, że jeśli robię zdjęcie twarzy i wybieram lewe oko, to chciałbym żeby aparat starał się go trzymać, jeśli jestem w trybie wykrywania twarzy to chciałbym żeby po jej odwróceniu się śledził głowę, a nie mrugał kwadracikami gdzie popadnie (choć i tu jest już lepiej, dawno moja zetka nie wpadła w "pułapkę pierwszego planu" gdzie się czepia na liściach i nie zapomina o reszcie kadru - pewnie z powodu rozmemłania).
Kończąc - oby - komórkowy off-top, pomimo sporadycznego używania telefonu do robienia zdjęć uważam, że komórka dużo lepiej "wie" na co patrzy jej obiektyw, a ma znacznie więcej roboty w tym czasie niż aparat, bo musi pilnować zasięgu, synchronizować informacje, podsłuchiwać i wykradać dane personalne, etc.
Aha, jeszcze ucinając kolejne off-topwe zarzuty w stylu "weś se powienksz i popacz na różnice", czy "to weś se ten telefon i rup zdjencia" - zdaję sobie sprawę z różnic w jakości obrazu
Wybacz, ale gdzieś tam nie doczytałeś albo doczytałeś więcej niż napisałem. Nigdzie nie o stabilizacji, w przypadku AF nie pisałem o jego celności, tylko eye/face-AF, który opiera się na algorytmach SI. Przyczyną tego wywodu jest działanie sztucznej inteligencji przy analizie obrazu rejestrowanego przez matrycę - robią to zarówno komórki i bezlusterkowce. Możliwe, że pracują na innych danych wejściowych vide: powyższy link, ale robią to oba rodzaje urządzeń.
Ostatnio edytowane przez Jacek_Z ; 03-05-2022 o 00:25 Powód: polemika z moderatorem niezgodna z regulaminem - wymagane jest PW
Aparat w telefonie działa inaczej, a dokładnie jego algorytmy od AF, po pierwsze masz wspomnianą kilka razy głębię ostrości, jeśli w aparacie lustrzanka/bezlustro ustawiasz np f/4 żeby nie szaleć z głębią to dla aparatu w telefonie dalekie od możliwości ustawienie, a w drugą stronę ustawiając jakieś f/12 nadal nie mamy tak gigantycznej głębi jak w telefonie.
Druga sprawa, przysłona w lustrze/bezlustrze na tak dużych przymknięciach powoduje pewne problemy i ograniczenia dla AF, a tego w telefonie nie masz.
Trzecia sprawa, wielkość fizyczna sensora i z tym związane kwestie przesyłania informacji, danych, pracy na pełnej migawce elektronicznej, w telefonie malutkie sensory łatwiej zrobic do odczytu danych z całego sensora.
Następna sprawa to kwestia "prawdziwego" autofucusa, który w telefonie może ale nie musi być celny bo to czy pomyli się o kilkanaście centymetrów nie ma znaczenia, a np na pełnej klatce pomyłka o kilka milimetrów jest nie do zaakceptowania.
Podsumowując to co mamy w telefonach jest dalekie od tego co musi być w lustrze czy bezlustrze zwłaszcza na dużych fizycznie sensorach.
Nie sugeruj się tym co ci ładnie w telefonie pokazuje aplikacja aparatu, że kwadracik lata po twarzy czy trzyma się oka, to tylko animacja i autofocus może ale nie musi się tego trzymać bo i tak nikt nie zauważy różnicy w BF/FF nawet o pół metra czy więcej, a jak dodamy algorytmy rozmycia i tworzenia bokeh to tym bardziej.
AF w telefonie jest archaiczny, nie wymaga nic lepszego, byle informatyk z chin tworzy soft do niego do tysięcy modeli modeli jakie produkują.
Ok, przekonałeś mnie, brzmisz jak osoba wiedząca o czym pisze Choć intrygująca jest wiadomość, że 100mpix z komórki jest łatwiej odczytać niż 24 z ML, ale nie brnę, wierzę na słowo, lepiej zakończyć niż ryzykować, że jakiś moderator będzie się potem pchać z off-topami, groźbami i kasował wpisy krytykujące tę błazenadę
Skontaktuj się z nami