Szukaj
"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."
http://commons.wikimedia.org/wiki/Windmill
Pstrykoaparat + obiektywy + okulary korekcyjne -10.5 dioptrii.
"Don Kichote to zły człowiek był..."
Fotografuję lustrzanką, mam sporo aparatów.
Nie zgadzam się tak do końca z tym co podkreśliłeś. Oko, akomodacja i te sprawy. Ale przede wszystkim widzę "normalny" kontrast, a nie mam algorytmu sterującego EVF który w pewnych sytuacjach daje zły efekt finalny. Bezlustra wygrywają w pracy w mroku, ale w low key nie. Bo low key nie musi oznaczać małej ilości światła, jeśli chodzi o ustawienie parametrów ekspozycji. Low key można robić na ISO 100 1/200 i przysłonie dajmy na to 16 - to ogromna ilość światła.
JK - widzę, że cie ta technologia oszołomiła do tego stopnia, że nie dopuszczasz do siebie myśli, że w pewnych sytuacjach może ona być gorsza, niz to co oferują np lustrzanki. Zwracaj uwagę, że ja nie generalizuję, tylko piszę o pewnej sytuacji zdjęciowej. Napisałem kiedy uzywając EFV ma się zły obraz w wizjerze. Nie imputuj mi, że narzekam, że muszę inaczej pracować, przełączać. Te przełączanie nie rozwiązuje sprawy, gdyby tak było to bym nie napisał tego poprzedniego posta. Napisałem jakiej funkcji (Zastosuj ustawienia do podglądu na żywo - to musi być OFF) należy użyć, że by W OGÓLE mieć obraz. Obraz fatalny, zamiast .... żadnego. Zaciemnij pokój, wyłącz światło, ustaw ISO 100, 1/200 i przysłonę 8 i zobacz co widzisz w trybie symulacji ekspozycji. Nic nie masz, jest czarno. Trzeba przełączyć na auto, co robię by mieć coś w wizjerze. I się ma kichę, czyli jest bardzo jasno. Takt to jest wybór. Między nic a źle.
Zrób zdjęcie w dobrym świetle ciągłym czarnej kartki. Gdzie będzie pik histogramu? Blisko 0, 0, 0? Nie, będzie po środku. Skąd ten przykład? Bo o tego typu zagranie podejrzewam działanie wizjera. Gdy MUSIMY pracować w trybie automatycznym to on widocznie uśrednia jasność sceny. I przy fotografowaniu Low-key czernie są szare, a jasne partie zdjęcia (stanowiące malutką część kadru) są przepalone. Granica między obszarem jasnym a ciemnym jest w zupełnie innym miejscu, niż na finalnym zdjęciu i dlatego taki wizjer nie nadaje się do pracy w LOW key. Czy ty potrafisz to przyjąć do wiadomości? Ja drugi rok pracuję głównie na Z7 II, eyefocus, szczególnie przy zdjęciach z płytką GO to coś z czym lustrzanki nie mogą konkurować. Poznałem bezlustra i się przestawiłem na nową technologię choć próbujesz wmówić forumowiczom, że nie. Mam ci to napisać większą czcionką? Proszę bardzo. Od ponad roku, 98% zdjęć wykonuję bezlusterkowcem. Lustrzanka jest juz używana tylko czasami, w studiu. Ale .. no jednak wtedy ona jest górą. Ja nie mam problemu z tym, że do róznych celów używa sie różnych narzędzi. Od samego początku mojego fotografowania wybierałem aparat pod konkretne zadanie. Przed erą cyfry dajmy na to wybierałem czy robić Mamiyą RZ czy małym obrazkiem, bo te sprzęty służyły mi w absolutnie innych rodzajach fotografii. Mamiyi nie brałem w podróżne, nie robiłem nią sportu, nie robiłem nią macro. Za to gdy robiłem zdjęcia do kalendarzy B1 to zapominałem o istnieniu małego obrazka. Dla mnie sprawą naturalną jest wybór sprzętu pod cel jaki mam osiągnąć. Studio, Low key wybieram lustrzankę, uzasadniłem dlaczego tak a nie inaczej.
Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.
Mogę to tylko skwitować w jeden sposób - pogadamy za dziesięć lat.
Jacek
W porównaniu z fotografowaniem aparatem w systemie MFT (Olympus M1X z 300 f4 PRO) zamiana na zestaw FF Nikona o podobnej wielkości to był strzał w 10, niezależnie od tego czy jest adapter czy nie
- - - - kolejny post - - - - - -
Rozumiem. Widać mnie to nie robi różnicy bo w żadnym systemie niespecjalnie zwracałem uwagę na to co widać w EVF / OVF - moc lamp ustawiałem sobie na podstawie zrobionych zdjęć testowych. Szczerze, to musisz mieć chyba lepszy wzrok niż ja albo może dużo więcej praktyki ode mnie, bo ja w OVF nie jestem w stanie takich detali zauważyć,.
Marcin
Aktualnie: Nikon Z9, Z8, Z7II, Sony A1, A7RV, A7RIII, Canon R5, Olympus M1X, OM-1, E-M5 MK III Poprzednio: Canon 1Ds, 1D MK III, 10D, 20D, 40D, 50D, 70D, 7D, 6D, 5D MK IV, EOS R, Sony Nex 5, A6000, A6500, A7 MK II, Fuji X-T4, Panasonic G9
@Jacek_Z
W kwestii bezlusterowców i astrofotografii raczej bym powiedział, że problem leży w różnych szczegółach implementacjach zastosowanych w konkretnych modelach, a nie w bezlustrach "z zasady".
1.) Problemy z matrycami/oprogramowaniem.
W Z6/7 przy mocnym wyciąganiu potrafi wychodzić pattern z czujników AF. W Z6/7 II/Z9 już jest to poprawione: https://www.photonstophotos.net/Char...209,suffixC=14
W Sony jest/był problem o wiele mówiącej nazwie "star eater".
W Fuji bywa problem z RAW'ami z X-Transów.
W Canonach chyba ludzie narzekali na odszumianie RAW'ów.
2.) Problemy z obiektywami.
Tak właściwie to pod Z nie ma żadnego dobrego(przez dobrego rozumiem tutaj coś porównywalnego do Sigm ART), natywnego obiektywu pod astro poza 58 0.95. Jedyną moim zdaniem sensowna opcja to FTZ i obiektywy lustrzankowe.
3.) Adapter.
Połączenie lustrzankowej 400 2.8 z DSLR już zaczyna sprawiać drobne problemy z luzami na bagnecie, które powodują, że układ zaczyna delikatnie tracić osiowość i jeden róg matrycy potrafi znaleźć się bliżej matrycy niż drugi, co powoduje lekkie zniekształcenia gwiazd w tych rogach. Dodanie do tego zestawu adaptera, który "umożliwi" dodanie dodatkowych luzów w dwóch kolejnych miejscach nie poprawi tutaj sytuacji.
Nie testowałem setupu z FTZ w praktyce, zarówno w kwestii skali problemów, jak i potencjalnych rozwiązań, ale połączenie lustzankowego obiektywu i TC już stwarza bardzo poważne problemy dyskwalifikujące użycie TC.
"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."
http://commons.wikimedia.org/wiki/Windmill
Pstrykoaparat + obiektywy + okulary korekcyjne -10.5 dioptrii.
"Don Kichote to zły człowiek był..."
Od lat używam Sekonica 758DR. Gdy używa sie wielu lamp to metoda prób i błędów jest zbyt czasochłonna. Praca na slajdach nauczyła mnie bardzo dobrego posługiwania się światłomierzem, bo tam tolerancja była rzędu 1/2 EV. Tak mi zostało do dziś.
Chodzi o co innego. Ten mój kolega jako powód podaje ... świecenie wizjera. Podczas sesji (np zmieniając obiektyw) przyświeca sobie latarką, ale ma na nią nałożony czerwony filtr, ledwo widać, że ta latarka świeci. Tak przy okazji - on ma fioła na punkcie zanieczyszczenia światłem (łuny od dużych miast zanieczyszczają na odległościach ponad 100 km, w Polsce prawie nie ma idealnych miejsc na zdjęcia, on czasami jeździ setki km na lepsze stanowisko niż ma tu, blisko miasta)
To co tu pisałem o astro to nie moje doświadczenie, piszę co on mówi (towarzyszyłem mu chyba tak we 3 sesjach). To nie moja dziedzina, w odróżnieniu od pracy z błyskiem, bo na tym to zęby zjadłem.
Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.
Skontaktuj się z nami