Październik to był przypadek. Miało być pochmurnie i deszczowo więc nie targałem teleobiektywu. Tatry "znikły" 15 minut później, a za godzinę zaczęło padać.
Małej Fatry prawie w ogóle nie znam. Na Rozsutcu byłem pierwszy raz. Diery są świetne, całość tworzy taki Słowacki Raj i Tatry Wysokie w jednym. Miał być jeszcze Mały Rozsutec ale prognozy były mocno średnie i trzeba było się sprężać. Będzie na zaś
Szukaj
Skontaktuj się z nami