Jakiś czas temu na OLX trafiłem na używanego Heliosa 85/1.7, wg. internetów: król bokeh'u/bokeh monster. Za zestaw z walizeczką, filtrami itp. sprzedający życzył sobie 1700zł. Kuknąłem na cenę nowego w Rosji i stwierdziłem, że wychodzi prawie na to samo, więc szkoda pchać się w używkę. Tylko musiałem znaleźć kogoś, kto go przywiezie. I teraz pojawia się szansa. A skoro jest szansa zacząłem się gruntownie zastanawiać czy warto. Na stronie zenita widzę, że mają obecnie w sprzedaży dwie 85mm: Heliosa 40-2 i Zenitara f/1.4. Cena dość zbliżona. Chciałbym skonsultować z Wami, czy myślicie, że warto?
Helios 40-2 kojarzę jako nieszczególnie ostrą portretówkę (wg internetu od f/2-2.8 jest przyzwoicie) z odjechanym bokeh (jak w 58mm, który każdy zna). Natomiast tym Zenitarem dopiero teraz się zainteresowałem niby całkiem przyzwoity pod względem ostrości, ale konstrukcja optyczna znacznie bardziej nowoczesna, więc swirly bokeh odpada. No i cena, za taką kwotę mogę kupić Viltroxa z AF, więc raczej odpada. Natomiast Helios... drogo. Ale czasem do portretu 180/2.8 jest po prostu nieporęczny, dlatego chodzi za mną ta 85mm... Wracając jeszcze do ogłoszenia z OLX, koleś stwierdził, że nie odda go za mniej niż 1500zł. Sprzedał się po niedługim czasie (nie wiem za ile ale przez parę dni może wcale nie zszedł z ceny), patrzę na ten obiektyw na zasadzie, że jak się nie dogadamy albo pojawi się lepsza propozycja to najwyżej go pchnę w świat. Czy myślicie, że to durnowaty pomysł?
Szukaj
Skontaktuj się z nami