w zeszle lato po razu drugi w zyciu (i mam nadzieje nie ostatni) odbylem wakacyjna pielgrzymke na polnoc. tym razem od promu z Danii na poludniowym wybrzezu az po Tromso i z powrotem... 3,5 tygodnia klekotania dieslem, lacznie z 5000 km i kilka pelnych kart pamieci... spory wybor z tych kart pamieci tradycyjnie na flickrze: https://www.flickr.com/photos/bartro...57719455180366 a tutaj zaczynam od Fjord Norge, wyjatkowo pieknego wybrzeza miedzy miasteczkiem Stavanger a majestatycznym Sognefjordem
1. "kiedy wyjechali za zakret oczom ich ukazal sie... " - jedno z wielu miejsc gdzie norwerski krajobraz kompletnie niespodziewanie wali w splot sloneczny. dobrze, ze drogi puste, bo noga sama hamulec naciska
2. wschod slonca w Ulvikafjord, jednej z dalekich odnog fjordu Hardanger
3. farma przykucnieta do fjordu, u stop 1200m gory. i niedostepna droga ladowa
4. wioska w Naeroyfjord
5. zachod slonca nad Aurlandfjordem, kolo wioski Undredal, slynacej z najmniejszego drewnianego kosciolka klepokowego
6. kosciol klepkowy Urnes i widok na Lustrafjord
7. Odda, czyli norwerski Walbrzych...
8. w cieniu Osafjordu
9. letni dzionek w Naeroyfjordzie
10.zachod slonca nad Aurlandfjordem
Szukaj
Skontaktuj się z nami