Witam, dzisiaj praktycznie cały dzień spędziłem leżąc w namiocie czekając na czajki i rycyki(które się pojawiły), zmęczony wracałem do domu i jadąc autem zobaczyłem że na polanie coś siedzi. Nie potrafiłem zidentyfikować co to, jednak pierwsza myśl która wpadła do głowy: TO RYŚ!! Podjechałem, cichutko wysiadłem i zaczajony(przynajmniej tak mi się wydawało) zacząłem robić zdjęcia...
1.
2.
Zauważył mnie, obserwował i postanowił trochę się oddalić...
3.
Jednak po chwili zauważyłem że znowu przysiadł i patrzył gdzieś w dal... Postanowiłem spróbować podejść jeszcze bliżej, no bo co miałem do stracenia...
4.
5.
Znów patrzył na mnie... Pozował jeszcze chwilę, na szczęście D500 ma szybką serię. Tylko dlatego udało mi się zrobić jeszcze kilka fotek...
6.
7.
8.
I poszedł w swoją stronę... Spotkanie niesamowite, pierwszy raz w życiu spotkałem Rysia w naturalnym środowisku. Musiałem się tym pochwalić :P
9.
Szukaj
Skontaktuj się z nami