Od dłuższego czasu rozkminiam temat wygodnej zmiany obiektywów w terenie. Próbowałem paru rozwiązań, prawie się zdecydowałem na jakieś sakwy troczone do pasa plecaka (nie wiem jak to się fachowo nazywa), aż trafiłem w necie rozwiązanie od PD. Rozwiązanie wydaje się być spoko i niweluje największy problem: przepinanie dekli i ściaganie/zakładanie osłony przeciwsłonecznej, choć jak to PD - drogie. Poszukałem u chińczyka, rozwiązanie jest tańsze i gorsze: o takie. Może i bym któreś rozważył, ale nie mają mocowania na Z-kowy bagnet.
Zacząłem rozważać temat samoróbki. Tylko nie wiem skąd wytrzasnąć jakieś niedrogie mocowanie "aparatowe" pod Z. Tylny kapsel obiektywu nie ma blokady, więc strach, że coś się odepnie. Pomyślałem też o pierścieniach pośrednich ale to ciągle koszt ~150zł za samo mocowanie. Macie może jakiś pomysł skąd wytrzasnąć niedrogo gwint do Z? Fajnie jakby był połączony z czymś co mocna łatwo przewiercić albo inaczej łatwo połączyć z gwintem 1/4"
Fajnie by było zrobić podwójne rozwiązanie F i Z, ale to już rozkmina po pokonaniu początkowych trudności
Szukaj
Skontaktuj się z nami