Ja wystartowałem w połowie lipca, a wracałem w drugiej połowie września. Tamte wakacje były inne od poprzednich. Norwegowie dostali sugestię, aby wakacje spędzać w kraju i nie szwendać się po tropikalnych południowych krajach. . Już w pod koniec maja w Norwegi zabukowano wszystkie kampery na czas wakacji. I faktycznie było ich więcej niż zwykle.
Ja pojechałem z Kristiansandu na północ na Lofy i Senję. Tam faktycznie było sporo Finów. Ale widziałem ich tylko w Reine i na Senji. Byli też Norwegowie, którym chciało się ciągnąć tysiąc km na północ. Ale i tak ogólnie ludzi było mniej. Niemców widziałem kilku i paru Szwedów.
Potem wracałem powoli na południe. Te drogi które podlinkowałeś są kapitalne. Ale to są sztandarowe miejsca z rozwiniętą bazą turystyczną. Są fajne miejsca, gdzie nie ma bazy turystycznej i nikt nie mówi o nich. I chyba tak jest dobrze.
Atrakcje typu Troltunga omijałem, bo nie lubię tłoku. Zaliczyłem ją już więc nie miałem ciśnienia. Zresztą cena parkingu nie jest fajna.
Generalnie gdzie się pojedzie jest fajnie. Ale na Norwegię trzeba bardzo dużo czasu. Chociażby ze względu na kapryśną pogodę.
11
...
Szukaj
Skontaktuj się z nami