wiadomo... wszystko tak naprawdę to przydałby mi się wyłącznie podczas przypadkowej fotografii, na spacerze albo nieoczkowanym przypływie potrzeby kreatywnego spełnienia się (lub rozczarowania brakiem umiejętności). Dlatego właśnie już się rozmyśliłem z 105/2.8 VR, ~2000zł to za drogo jak na portretówkę ze sporadycznym macro.
Dzięki za rzeczową wypowiedź, trochę mnie to nakierowało na inny pomysł. Nie chcę zbytnio się pakować w kolejne manualne szkło (tzn manualne tylko na FTZ, bo przecież kto potrzebuje muzealnej optyki -.-). Krótkiego, jasnego tele do portretu nie mam, a przy mojej córce ręczne ostrzenie 180/2.8 jest... wyzwaniem, niech będzie wyzwaniem. Biorąc pod uwagę jak bajecznie pracuje MF w tym obiektywie i jak niesamowicie sprawę ułatwia podświetlanie ostrych krawędzi w wizjerze, to i tak jest trudno. Chyba poczekam na jakąś promocję albo używkę Viltroxa 85/1.8, którego trzymam na liście zakupów i do tego Zetkowe pierścienie. Jak się wkręcę to będę się martwić, może wtedy od razu zapoluję na 150/2.8 macro?
Na chwilę obecną plan wydaje mi się dość rozsądny i nie grozi utopieniem dużych pieniędzy No chyba, że pojawi się kolejny forumowy głos rozsądku... Dzięki Wam za opinie i pomoc!
Szukaj
Skontaktuj się z nami