Close

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 35
  1. #21

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JK Zobacz posta
    Niestety czasy się szybko zmieniają i chyba warto to zauważyć. Może w dużym studio światło ciągłe to jeszcze jakiś problem techniczny i finansowy w stosunku do światła błyskowego, ale w makro, czy w fotografii produktowej coraz częściej używane jest światło ciągłe LED. Nie bez znaczenia jest tu także umożliwienie filmowania za pomocą aparatów fotograficznych, a co za tym idzie rozwój dedykowanego sprzętu oświetleniowego. Kiedyś wybór był dość prosty. Wtedy światło ciągłe miało poważne wady, bo poza niejednorodnością był to bardzo duży pobór energii i wysoka temperatura. Dziś już tych ograniczeń praktycznie nie ma, albo stają się coraz mniej istotne, więc światło ciągłe zaczyna wygrywać. Nie trzeba się jakoś specjalnie zastanawiać nad efektami, nie trzeba niczego przewidywać, nie trzeba sobie niczego wyobrażać, mierzyć światłomierzem, śledzić pilotów, bo wszystko widać dokładnie i to na pierwszy rzut oka. To podobnie jak z wyświetlaczami LCD w aparatach cyfrowych. Kiedyś w analogach ich nie było i finalne efekty były widoczne dopiero po wywołaniu materiału, czasem po kilku dniach. Trzeba było mieć światłomierz, wyobrażać sobie co na finalnym zdjęciu zobaczymy i przewidywać efekty. Dziś efekty są widoczne natychmiast, możliwe do oceny nawet jeszcze przed wciśnięciem spustu. Tak samo dzieje się z oświetleniem ciągłym i nic tego nie zatrzyma. Staje się to zwyczajnie łatwiejsze i bardziej wygodne. A jak dołożymy do tego możliwość płynnej zmiany koloru światła z takich lamp LED, to światło błyskowe ma już coraz mniej zalet. Jeszcze rok, może kilka lat i światło błyskowe w zastosowaniach studyjnych zostanie tylko dla "dinozaurów", którzy kiedyś czegoś się nauczyli i nie chcą lub nie potrafią zmieniać przyzwyczajeń. Będzie tak jak ze starą dobrą fotografią analogową, kolodionem, czy inną gumą. Oczywiście długo jeszcze zostaną jakieś nisze, choć zmiana już się zaczęła, już trwa. No, ale to tylko moje zdanie i nie musicie się z nim zgadzać.
    Od dawna sprawa nie jest oczywista. Np przy korzystaniu z światłowodów od kilkunastu lat korzystam z systemu na światło stałe (błyskowe okazało się mało wygodne). Podobnie gdy trzeba mieć efekty poruszenia wtedy z definicji idzie ciągłe.

    Nie mniej jednak w drugą stronę jak chcemy mieć 1/10000 s (efekty rozbrysku, rzutów) to moce ze świateł ciągłych są o rzędy wielkości zbyt małe. Podobnie regulacja kontrastu oświetlenia w zakresie 7 EV - na razie światło ciągłe tego nie oferuje. Są też tematy gdzie obiekt świeci sam (np wyświetlacz) i wtedy w jednym strzale można to połączyć z błyskowym, a ze stałym trzeba robić montaż. Problem z pilotami nie jest problemem jeśli ktoś używa powierzchni świecących a nie precyzyjnych końcówek. Po stronie dalszych plusów widzę niską cenę lamp kompaktowych co owocuje możliwością kupienia wielu jednostek.

    Na dzień dzisiejszy uważam, że lampy kompaktowe są bezkonkurencyjne w większości zastosowań studyjnych. Nie mniej jednak w niektórych tematach nie obejdzie się łatwo światła ciągłego. I z powodów fundamentalnych zawsze tak będzie. Bardzo ciekawe jest też łączenie obu typów np w celu uzyskania odpowiednich efektów ruchu.

    Czyli w lesie jest więcej drzew jak je widzisz

    pozdro
    Wiesiek

  2. #22

    Domyślnie

    To prawda. W tym lesie jest trochę drzew, o których zresztą wspomniałem. To o czym piszesz jest, a nawet być może jeszcze długo będzie taką niszą. Tak samo jak niszą, być może, pozostaną jakieś formy zacięcia "artystycznego" w tego rodzaju fotografii. Jakieś wystawy, konkursy, ekskluzywne wydawnictwa, itp.. Tylko że to będzie już margines. Jeśli mówimy o fotografii produktowej to nawet nie będzie to margines, tylko anachronizm. Wystarczy trochę poszukać w necie, żeby znaleźć rozwiązania, do których fotograf, w starym rozumieniu tego słowa, nie jest potrzebny. Nawet w Polsce produkuje się urządzenia, które czynią z całej tej zabawy z oświetleniem mały anachronizm. Może na początek zapoznaj się z tym: https://orbitvu.pl . Jeśli przyjmiemy, że 99% tzw. zdjęć produktowych idzie do netu lub do prostych tanich gazetek reklamowych, to cała ta zabawa z oświetlaniem traci jakikolwiek sens. Automat zawsze zrobi to szybciej i taniej. Miałem okazję zapoznać się z efektami uzyskiwanymi za pomocą takiego automatu i uważam, że wszelkie dyskusje na temat fotografii produktowej traktowanej jako "rękodzieło" można już odesłać do lamusa. To są wystarczająco dobre rozwiązania do "przemysłowego" robienia dużej ilości zdjęć w celu zamieszczenia ich w necie, czy wydrukowania w katalogu, a na dodatek szybko się to amortyzuje. I nie potrzeba tu żadnej wiedzy na temat cieni, półcieni, itp. - raczej wiedzy jak należy przygotować i ułożyć przedmioty do fotografowania. Wyobrażasz sobie robienie 100-200 zdjęć produktowych dziennie w cenie 1-2 złotych za sztukę? Pewnie nie bo tego nie da się zrobić w formie tradycyjnej, ani z tego wyżyć. Ale to właśnie jest 99% tego rynku. A te automaty są ciągle rozwijane, coraz tańsze i nawet jeśli dziś ktoś znajdzie jeszcze jakieś drobne mankamenty, to w kolejnych wersjach już tych mankamentów nie będzie. Takie jest życie i niestety fotografia produktowa jest/będzie tą dziedzina na której tradycyjny fotograf niedługo nie zarobi. Tak jak dziś nie zarobi już przeciętny szewc, ślusarz, czy krawiec. Co nie wyklucza, że kilku dyktatorów mody nadal będzie zarabiało krocie.

    Przez całe życie zawodowe zajmowałem się automatyzacją różnych procesów (mechanika, elektronika, informatyka, automatyka). Nawet takich, które początkowo wydawały się trudne, czy wręcz niemożliwe. Ale dawało się. I zapewniam, że fotografia produktowa nie jest tu żadnym wyjątkiem. Niestety (lub na szczęście - zależy to od punktu widzenia) prosta praca człowieka jest coraz częściej eliminowana. Pozostanie oczywiście praca wysoko kwalifikowana, ale "trzepanie" tysięcy zdjęć produktowych do netu i gazetek reklamowych (niezależnie od tego, czy oświetlane światłem błyskowym, czy ciągłym) i strata czasu na teorie oświetlania produktów, do takiej pracy się nie zaliczają.

    Teorie oświetlania, nauka oświetlania, nawet szkolenia, czy kursy i to zarówno oświetlania światłem błyskowym, jak też ciągłym, można uznać za cenne rozwijanie wiedzy ogólnej fotografów. To nadal może być ciekawe i zajmujące. O ile ktoś będzie chciał za to płacić i brać w tym udział. Ale o masowym zarabianiu kasy na takiej fotografii czas już powoli zapominać. Nie zmienia to faktu, że ta nisza, która jednak pozostanie, może jeszcze przez jakiś czas przynosić nielicznym niezłą kasę. Niestety skończy się to podobnie, jak "kariery" (i etaty) wielu fotografów prasowych i agencyjnych. Niewielu zostało, a większość straciła pracę i musiała się dostosować. I nie da się tego zatrzymać obserwując las i drzewa w tym lesie.
    Ostatnio edytowane przez JK ; 21-01-2021 o 14:31
    Jacek

  3. #23
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 751

    Domyślnie

    Obiekty nieruchome, OK, można mieć takie przekonania jak JK. Ale ruchome?
    Wsadź takiego silnego LEDa w oktę 180 cm średnicy, odstaw te oktę na 3 m od modelki, ISO 100, f 8-11 załóżmy (osoba w GO). Jaki czas ci wyjdzie? 1/15 s? Tu nie ma nawet mowy o ruchu modelki, tu jest problem by zrobić nie poruszone zdjęcie. VR pomoże, albo stabilizacja matrycy, ale nie pomoże na ruch modelki. Modelka statycznie to i tak czas rzędu 1/60 - 1/125 s (zależy od kadru czyli od ogniskowej i odległości). Jeśli modelka ma się szybciej ruszać to przyda się czas rzędu 1/500 s. Przy błyskaniu nie ma problemu, ustawi się 1/125, resztę zamrozi błysk.
    Światłem ciągłym można się bawić o ile się chce pracować na f 1.4 (lub podobnie mocno otwartych przysłonach, co zresztą jest modne i nadużywane), albo się wchodzi na wysokie ISO.
    Proszę popatrzeć co się dzieje przy filmowaniu. Ustawiają pełno lamp wokoło (światłocień tam to abstrakcja), mają 30 lub 60 kl/s co oznacz długi czas, a mimo wielu lamp ISO wychodzi wysokie a przysłony dosyć otwarte. No chyba, że lampy są blisko przystawione. Filmowcy starają się uzyskać ekspozycje przy niskim ISO, ciekawe ułożenie światła to rzadkość.
    Podawane parametry LED są ... zabiegiem marketingowym. Podają ilość światła w osi świecenia LEDa (no taką fajną normę sobie wybierają), który jest z przodu płaski. Do przodu świeci, ale na boki? No nie bardzo. Wsadzić takiego w oktę, nie wspominając o beautydishu, to się dopiero okazuje co to warte (niewiele).
    Przy splashphoto ortodoksi sie nie zadowolą "normalnym" błyskiem, większość lamp studyjnych będzie im za długo świecić. Używanie światła ciągłego w takich sytuacjach to abstrakcja.
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  4. #24

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JK Zobacz posta
    To prawda. W tym lesie jest trochę drzew, o których zresztą wspomniałem. To o czym piszesz jest, a nawet być może jeszcze długo będzie taką niszą. Tak samo jak niszą, być może, pozostaną jakieś formy zacięcia "artystycznego" w tego rodzaju fotografii. Jakieś wystawy, konkursy, ekskluzywne wydawnictwa, itp.. Tylko że to będzie już margines. Jeśli mówimy o fotografii produktowej to nawet nie będzie to margines, tylko anachronizm. Wystarczy trochę poszukać w necie, żeby znaleźć rozwiązania, do których fotograf, w starym rozumieniu tego słowa, nie jest potrzebny. Nawet w Polsce produkuje się urządzenia, które czynią z całej tej zabawy z oświetleniem mały anachronizm. Może na początek zapoznaj się z tym: https://orbitvu.pl . Jeśli przyjmiemy, że 99% tzw. zdjęć produktowych idzie do netu lub do prostych tanich gazetek reklamowych, to cała ta zabawa z oświetlaniem traci jakikolwiek sens. Automat zawsze zrobi to szybciej i taniej. Miałem okazję zapoznać się z efektami uzyskiwanymi za pomocą takiego automatu i uważam, że wszelkie dyskusje na temat fotografii produktowej traktowanej jako "rękodzieło" można już odesłać do lamusa. To są wystarczająco dobre rozwiązania do "przemysłowego" robienia dużej ilości zdjęć w celu zamieszczenia ich w necie, czy wydrukowania w katalogu, a na dodatek szybko się to amortyzuje. I nie potrzeba tu żadnej wiedzy na temat cieni, półcieni, itp. - raczej wiedzy jak należy przygotować i ułożyć przedmioty do fotografowania. Wyobrażasz sobie robienie 100-200 zdjęć produktowych dziennie w cenie 1-2 złotych za sztukę? Pewnie nie bo tego nie da się zrobić w formie tradycyjnej, ani z tego wyżyć. Ale to właśnie jest 99% tego rynku. A te automaty są ciągle rozwijane, coraz tańsze i nawet jeśli dziś ktoś znajdzie jeszcze jakieś drobne mankamenty, to w kolejnych wersjach już tych mankamentów nie będzie. Takie jest życie i niestety fotografia produktowa jest/będzie tą dziedzina na której tradycyjny fotograf niedługo nie zarobi. Tak jak dziś nie zarobi już przeciętny szewc, ślusarz, czy krawiec. Co nie wyklucza, że kilku dyktatorów mody nadal będzie zarabiało krocie.

    Przez całe życie zawodowe zajmowałem się automatyzacją różnych procesów (mechanika, elektronika, informatyka, automatyka). Nawet takich, które początkowo wydawały się trudne, czy wręcz niemożliwe. Ale dawało się. I zapewniam, że fotografia produktowa nie jest tu żadnym wyjątkiem. Niestety (lub na szczęście - zależy to od punktu widzenia) prosta praca człowieka jest coraz częściej eliminowana. Pozostanie oczywiście praca wysoko kwalifikowana, ale "trzepanie" tysięcy zdjęć produktowych do netu i gazetek reklamowych (niezależnie od tego, czy oświetlane światłem błyskowym, czy ciągłym) i strata czasu na teorie oświetlania produktów, do takiej pracy się nie zaliczają.

    Teorie oświetlania, nauka oświetlania, nawet szkolenia, czy kursy i to zarówno oświetlania światłem błyskowym, jak też ciągłym, można uznać za cenne rozwijanie wiedzy ogólnej fotografów. To nadal może być ciekawe i zajmujące. O ile ktoś będzie chciał za to płacić i brać w tym udział. Ale o masowym zarabianiu kasy na takiej fotografii czas już powoli zapominać. Nie zmienia to faktu, że ta nisza, która jednak pozostanie, może jeszcze przez jakiś czas przynosić nielicznym niezłą kasę. Niestety skończy się to podobnie, jak "kariery" (i etaty) wielu fotografów prasowych i agencyjnych. Niewielu zostało, a większość straciła pracę i musiała się dostosować. I nie da się tego zatrzymać obserwując las i drzewa w tym lesie.
    Przede wszystkim odniosłem się do Twojego peanu na temat wyższości świateł ciągłych w praktyce fotografa. I tej wyższości na razie nie ma. Ani ekonomicznej ani ergonomicznej.

    Przeniosłeś dyskusję na inne pole. Powiem Ci, że brak sensu zajmowania się fotografią produktową zauważyłem ponad 20 lat temu likwidując studio w którym zatrudniałem 3 fotografów. Ucieczka w wysokojakościową fotografię advertorialową dała mi powiedzmy kilkanaście lat czasu dobrej zabawy (i niezgorszej kasy) ale od dłuższego czasu jasne było, że wymrą klienci których na mnie stać. O tym piszę na tym forum, pewnie od 10 lat. Bo nie tylko automatyzacja produktówki jest niebezpieczeństwem ale także modelowanie 3D (to powiedzmy 40% katalogu IKEA). Plus Stocki oraz ilustratorzy. Nie mniej jednak jak ktoś chce się bawić na poziomie zawodowym to musi mieć światło w maleńkim paluszku. To jest dopiero początek drogi. Więc tematem wątku nie jest osiągniecie sukcesu życiowego w fotografii tylko porządne oświetlenie. Te można wykorzystać i w produktówce i w zdjęciach psów czy bobasów a także fotografii reklamowej czy advertorialowej. Podstawy są wszędzie identyczne. Pomijając fakt, że ilość roboty w tych branżach maleje a dobrych zawodników nie brakuje.

    Ogólnie uważam zajmowanie się fotografią zawodową za stratę czasu ale nikomu nie zabraniam a nawet pokibicuję. Czy podpowiem.

    Pozdro
    Wiesiek

  5. #25

    Domyślnie

    OK Jacku. Ale to jest na dziś. Jeszcze klika lat temu nie napisał byś tego: "obiekty nieruchome, OK, można mieć takie przekonania". Postęp techniczny idzie tak szybko, że za niedługi czas ludzie będą się zastanawiali po co to całe błyskanie było. Po co były te światłomierze i cała ta zabawa. Jeszcze niedawno diody LED nadawały się jedynie do zastępowania zawodnych lampek (żarówek) w automatyce, ale żeby coś oświetlały? A dziś nie ma problemu żeby tym oświetlać plan podczas filmowania, czy zastosować je w fotografii produktowej. Za jakiś czas, zapewne niedługi, ich osiągi zrównają się z obecnymi błyskotkami, albo nawet je przewyższą. Nie trzeba tu być żadnym prorokiem, bo wystarczy zestawić sobie wzrastające moce tych LED-ów w czasie. Wnioski są raczej oczywiste. Technologia LED jest prostsza i tańsza czyli pozwoli na potanienie produkcji, a to się dziś liczy najbardziej. Dziś pojedyncze diody LED mają moce 10, 15, czy 20 Watów - to dotyczy tych najprostszych, bo są też przemysłowe o znacznie większych mocach. Dziś LEDy bez problemy zastępują halogeny. Można te diody łączyć i budować z tego lampy o dość dużej sumarycznej mocy. A pobór prądu przez te diody robi się coraz mniejszy, żeby nie powiedzieć symboliczny, bo ma to dość dużą sprawność. Do tego nikt nie będzie się zastanawiał nad tym jakie można ustawić podziały mocy, bo te LED-owe lampy będą bezstopniowe. Dojdzie też płynna korekta koloru, o które nie ma mowy przy obecnych błyskotkach. Ta cała "wiedza błyskowa" wydaje się niektórym nie do zastąpienia, ale to jest niestety złudzenie. Myślę, że już niedługo stanie się ona niepotrzebna, bo zmieni się sprzęt i technika jego używania, czy to się komuś podoba, czy nie. No ale tego jeszcze dziś nie rozstrzygniemy. Trzeba poczekać rok, dwa, może trzy i zapewne wiele się tu wyjaśni.

    Cytat Zamieszczone przez Wujot Zobacz posta
    Przede wszystkim odniosłem się do Twojego peanu na temat wyższości świateł ciągłych w praktyce fotografa. I tej wyższości na razie nie ma. Ani ekonomicznej ani ergonomicznej.....
    Tu nie chodzi o peany, Tu chodzi o to, ze ta cała wiedza na temat błyskania staje się mało komu potrzebna. Coraz szybciej.
    Ostatnio edytowane przez JK ; 21-01-2021 o 23:59
    Jacek

  6. #26

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JK Zobacz posta
    OK Jacku. Ale to jest na dziś. Jeszcze klika lat temu nie napisał byś tego: "obiekty nieruchome, OK, można mieć takie przekonania". Postęp techniczny idzie tak szybko, że za niedługi czas ludzie będą się zastanawiali po co to całe błyskanie było. Po co były te światłomierze i cała ta zabawa. Jeszcze niedawno diody LED nadawały się jedynie do zastępowania zawodnych lampek (żarówek) w automatyce, ale żeby coś oświetlały? A dziś nie ma problemu żeby tym oświetlać plan podczas filmowania, czy zastosować je w fotografii produktowej. Za jakiś czas, zapewne niedługi, ich osiągi zrównają się z obecnymi błyskotkami, albo nawet je przewyższą. Nie trzeba tu być żadnym prorokiem, bo wystarczy zestawić sobie wzrastające moce tych LED-ów w czasie. Wnioski są raczej oczywiste. Technologia LED jest prostsza i tańsza czyli pozwoli na potanienie produkcji, a to się dziś liczy najbardziej. Dziś pojedyncze diody LED mają moce 10, 15, czy 20 Watów - to dotyczy tych najprostszych, bo są też przemysłowe o znacznie większych mocach. Dziś LEDy bez problemy zastepują halogeny. Można te diody łączyć i budować z tego lampy o dość dużej sumarycznej mocy. A pobór prądu przez te diody robi się coraz mniejszy, żeby nie powiedzieć symboliczny, bo ma to dość dużą sprawność. Do tego nikt nie będzie się zastanawiał nad tym jakie można ustawić podziały mocy, bo te LED-owe lampy będą bezstopniowe. Dojdzie też płynna korekta koloru, o które nie ma mowy przy obecnych błyskotkach. Ta cała "wiedza błyskowa" wydaje się niektórym nie do zastąpienia, ale to jest niestety złudzenie. Myślę, że już niedługo stanie się ona niepotrzebna, bo zmieni się sprzęt i technika jego używania, czy to się komuś podoba, czy nie. No ale tego jeszcze dziś nie rozstrzygniemy. Trzeba poczekać rok, dwa, może trzy i zapewne wiele się tu wyjaśni.
    Upajasz się swoimi słowami a nie znasz zagadnienia. W momencie gdy dojdziesz z mocami do tych co daje lampa błyskowa to padniesz na chłodzeniu diody LED. Zrobi się z tego kawał lampy. To już jest teraz jest spory problem. Żarnik błyskowy jest bardzo efektywnym źródłem energii. Na pewno porównywalny z LED. Po cholerę świecić bez przerwy jak można impulsowo??? Zero problemów i bardzo niski koszt energii. Policz ile mocy potrzebujesz na modela przy 1/200 s sekundy z pełną ostrością.

    I co to ma w ogóle do techniki świecenia? Czy to ma jakiekolwiek znaczenie czym świecę? To jest wtórne zagadnienie. Zafiksowałeś się na "kolorze długopisu". Ale chodzi jednak o te treści. Technika oświetleniowa żarowa, błyskowa, LED-owa jest fundamentalnie ta sama. Ale urządzenia oczywiście różne i trzeba to rozumieć. O tym zresztą wspomniał Jacek mówiąc o kierunkowej charakterystyce emisyjnej (pojęcie podstawowe w filmowej technice oświetleniowej)

    Radzę Ci solidnie przygotować się do dyskusji bo ja potrafię Ci dokładnie powiedzieć czym różni się studio telewizyjne od technologi teatralnej czy filmowe, nie mówiąc o fotograficznej a Ty wyskakujesz z możliwością regulacji temp barwowej w LED-ach. WOW. W tamtych technologiach nie ma takiej możliwości? Kiedy się z tego korzysta? Czym różni się korekta temperatury od korekcji barwnej?

    Cytat Zamieszczone przez JK Zobacz posta
    Tu nie chodzi o peany, Tu chodzi o to, ze ta cała wiedza na temat błyskania staje się mało komu potrzebna. Coraz szybciej.
    To już jest bzdura z grubej rury. Przygladasz się może filmowej technice oswietleniowej? To jest masakryczny wzrost poziomu ludzie coraz lepiej świecą. A miedzy techniką oświetleniową błyskową i ciągłą nie ma większej różnicy. jeśli tego nie rozumiesz to w ogóle nie powinieneś się odzywać. trzeba choć trochę rozumieć zagadnienie.

    Pozdro
    Wiesiek
    Ostatnio edytowane przez Wujot ; 22-01-2021 o 00:28

  7. #27

    Domyślnie

    Pozostańmy wiec ze swoimi poglądami. Dziś nie ma sensu się o to spierać, choć bardzo dobrze pamiętam rozliczne dyskusje, które toczyły się dziesięć, czy piętnaście lat temu o tym, że cyfrowa matryca nigdy nie dorówna materiałom analogowym. I co? Nie tylko dorównała, ale znacznie je przerosła. Być może wrócimy do tej dyskusji za rok, czy dwa.
    Jacek

  8. #28

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JK Zobacz posta
    Pozostańmy wiec ze swoimi poglądami. Dziś nie ma sensu się o to spierać, choć bardzo dobrze pamiętam rozliczne dyskusje, które toczyły się dziesięć, czy piętnaście lat temu o tym, że cyfrowa matryca nigdy nie dorówna materiałom analogowym. I co? Nie tylko dorównała, ale znacznie je przerosła. Być może wrócimy do tej dyskusji za rok, czy dwa.
    Ja się nie spieram tylko prostuję bzdury które tu głosisz. Nikt tu nie rozmawia o świetle błyskowym kontra ciągłe tylko o technice oświetleniowej. Ta, jeszcze raz to powtórzę aby do Ciebie dotarło jest identyczna. To znaczy można wyróżnić funkcje modelujące, regulacji kontrastu, oświetlenie tła, konturowe itd. Jeśli chcesz dobrze świecić to musisz wiedzieć dokładnie to samo i mieć dokładnie tej samej wielkości składowe oświetleniowe. W świetle błyskowym ani nie ma więcej, ani mniej zagadnień jak w ciągłym. To na poziomie kreacji bryły, bo na poziomie wykonawczym na razie światło błyskowe jest wygodniejsze i tańsze. Rozwój "ciągłych" LED-ów stymulowany jest oczywiście przez technikę filmową bo tam LED mają kolosalną przewagę na palnikami halogenkowymi (lub świetlówkami). I zobaczymy co z tego wyniknie.

    Podobnie jak dla treści i idei zdjęcia nie ma najmniejszego znaczenia czy założę film czy matrycę CCD.

    pozdro
    Wiesiek
    Ostatnio edytowane przez Wujot ; 22-01-2021 o 00:43

  9. #29

    Domyślnie

    No to jak już tak "naukowo" mamy dyskutować, to po co te wszystkie "wprawki"? Po co pstrykać te zdjęcia? Masz kilka podstawowych reguł:
    - światło rozchodzi się po liniach prostych,
    - energia maleje z kwadratem odległości,
    - kat odbicia jest równy kątowi padania,
    - podczas odbicia część energii jest pochłaniana.
    I to już chyba wszystko, bo o rozpraszaniu światła przy krawędziach itp. nawet nie warto gadać, bo to margines. Teraz można już wziąć kartkę papieru, ołówek linijkę i ewentualnie kalkulator i tyle. Czegoś jeszcze brakuje? Rysujemy i po sprawie (szkoła podstawowa). Cienie, półcienie, odbicia, odległość od tła - wszystko jest oczywiste. Wszystko wiadomo.

    Tyle, że to wszystko nie jest do niczego potrzebne, jeśli masz światło ciągłe. Dlaczego? Bo wszystko widać bez tego rysowania, wyobrażania sobie i niepotrzebnej straty czasu. Przesuwasz źródła światła, zakładasz modyfilatory, regulujesz moc, zmieniasz położenie obserwatora i natychmiast widzisz efekt tych zmian. Niczego nie trzeba liczyć, niczego nie trzeba mierzyć, o niczym nie trzeba pamiętać. Jedynym problemem jest pobór prądu (i kasa za energię), a w konsekwencji to, żeby nie ugotować modela. I dlatego piszę o źródłach światła LED. Ale można też inaczej, jak koń pod górę.
    Jacek

  10. #30

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JK Zobacz posta
    No to jak już tak "naukowo" mamy dyskutować, to po co te wszystkie "wprawki"? Po co pstrykać te zdjęcia? Masz kilka podstawowych reguł:
    - światło rozchodzi się po liniach prostych,
    - energia maleje z kwadratem odległości,
    - kat odbicia jest równy kątowi padania,
    - podczas odbicia część energii jest pochłaniana.
    I to już chyba wszystko, bo o rozpraszaniu światła przy krawędziach itp. nawet nie warto gadać, bo to margines. Teraz można już wziąć kartkę papieru, ołówek linijkę i ewentualnie kalkulator i tyle. Czegoś jeszcze brakuje? Rysujemy i po sprawie (szkoła podstawowa). Cienie, półcienie, odbicia, odległość od tła - wszystko jest oczywiste. Wszystko wiadomo.

    Tyle, że to wszystko nie jest do niczego potrzebne, jeśli masz światło ciągłe. Dlaczego? Bo wszystko widać bez tego rysowania, wyobrażania sobie i niepotrzebnej straty czasu. Przesuwasz źródła światła, zakładasz modyfilatory, regulujesz moc, zmieniasz położenie obserwatora i natychmiast widzisz efekt tych zmian. Niczego nie trzeba liczyć, niczego nie trzeba mierzyć, o niczym nie trzeba pamiętać. Jedynym problemem jest pobór prądu (i kasa za energię), a w konsekwencji to, żeby nie ugotować modela. I dlatego piszę o źródłach światła LED. Ale można też inaczej, jak koń pod górę.
    Ignorancja nie boli a szkoda.

    Twierdzenie, że do kreacji światła wystarczy znajomość praw optyki jest tak samo prawdziwe jak to, że do napisania "paragrafu 22" wystarczy znajomość praw gramatyki, składni i ortografii. Nie wystarczy.

    Ludzie napisali całe podręczniki (np Konrad "Światło w filmie") i to jest wyłącznie o świetle ciągłym. Podobnie o technologii oświetleniowej teatralnej i telewizyjnej znam parę skryptów. Są studia na ten temat - wychodzą po nich ludzie którzy zajmują się pracą w zespołach filmowych, telewizyjnych czy na gruncie fotografii. Jakoś trzeba na to paru lat nauki.

    Ponieważ poziom Twoich wypowiedzi jest beznadziejnie głupi, do tego jesteś uparty i postanowiłeś udowodnić, że nie masz wstydu, to uprzejmie jako autor tego wątku, który założył go li tylko w celu pomocy koledze @Pilej proszę abyś zakończył tu swoje gościnne występy. Sugeruję otworzenie jakiegoś równoległego wątku gdzie będziesz mógł epatować swoją wiedzą i elokwencją.

    EOT

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Pilej krajobrazy
    By Pilej in forum Krajobraz
    Odpowiedzi: 59
    Ostatni post / autor: 07-01-2020, 18:22
  2. Kufer na statywy oświetleniowe.
    By Marcin_gda in forum Pozostałe akcesoria
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 20-10-2014, 00:05
  3. Oprawy oświetleniowe z zaciskiem
    By astro12nata5@wp.pl in forum Studio - sprzęt i praca w studiu
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 02-04-2012, 23:36
  4. [ Reportaż ] Warsztaty oświetleniowe - Camerimage
    By Makowiec in forum Reportaż, street, sport, śluby, podróże
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 03-12-2008, 01:53

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •