Mnie natomiast kusi postawienie pytania. Czy praliny za 40-50 złotych za kilogram (tak, to nie pomyłka, za kilogram, tyle mniej więcej kosztuje Mieszko) mają być reklamowane jak ekskluzywne praliny z butiku z czekoladą? Prowokacyjnie, podkreślam, czy wystylizowana, ekskluzywna reklama trafi do potencjalnego nabywcy tych pralin? Chciałbym uniknąć jakiegoś szufladkowania czy patrzenia z góry na klientów kupujących w Biedronce praliny Mieszko "na promocji", ale przecież to też jest odbiorca i można i trzeba jakoś do niego dotrzeć. Podkreślenie, przynajmniej zbytnie, ekskluzywności może marketingowo być wręcz samobójcze dla firmy. Oczywiście w kwestii jakości zdjęcia, przekazu na poziomie ogólnym i co do zasad zgadzam się z przedmówcami. Biorąc czysto użytkowy charakter przekazu po prostu zastanawiam się nad tym, jak to zrobić bez siermiężności, ale i bez podkreślania ekskluzywności, która jest poza zasięgiem finansowym nabywcy. Jednocześnie tak, żeby nabywca miał poczucie, że kupuje coś lepszego, dla niego ekskluzywnego. Sądzę, że to ciekawe pytania a odpowiedzi nie są oczywiste.
Korekta, widzę że jeszcze niedawno te pralinki można było nabyć w biedrze za 19.90/kg![]()
Szukaj
Skontaktuj się z nami