@sailor co konkretnie masz na myśli?
Szukaj
@sailor co konkretnie masz na myśli?
Problem jest taki, że jak można opowiadać obrazy komuś niewidomemu? Bo ty jesteś po prostu ślepy. Nie widzisz koszmarnych dziur w chlebie, nie widzisz , że masło jest rozpaciane na kromce, plasterki wędlin czy warzyw grubo ciosane. Nie widzisz, że w istotnych miejscach kadru umieszczasz straszne przeszkadzajki z tylnego planu, jakieś ciemne kształty, nie widzisz pognieceń. Nie widzisz tandety rekwizytów. Nie widzisz niczego. Twoje prace to szybka wydawka z podrzędnej społemowskiej kuchni gdzie na talerz dosłownie rzuca się garść żarcia.
Na to nakłada się tragiczne światło - po prostu zalewasz wszystko równo, nie zastanawiając się co jest istotne. Popatrz na prace Piotra. Tam każdy przedmiot ma świetnie pokazany kształt i fakturę, jak mamy płyn to jest i przezroczysty pokazując zawartość ale też ma delikatne odbicie, dodające świetlistości. Jak krewetka ma wąsy to widać, że ktoś niezwykle starannie przeprowadził to przez pozostałe przedmioty. Tam jest finezja kwartetu smyczkowego a może i orkiestry a u Ciebie automat perkusyjny. Ale Ty tego nie słyszysz.
Dla mnie (jako zawodowca) Twoje zdjęcia sytuują się w strefie od bardzo słabych do żenujących. Ale są też i te straszne. To obraża wprost mój wzrok (zawodowy oczywiście). Ja rozumiem, ze każdy się kiedyś uczył. Tyle tylko, że może to nie jest robota dla Ciebie. Niedawno likwidowałem swoje studio. Odkopałem tam moje prace z pierwszych lat działalności. I rzeczywiście tam może nawet połowa prac była słaba, dziwna, żenująca. Ale drugą połowę bez cienia wstydu wstawię i dzisiaj na forum czy do firmowego portfolia. A u Ciebie nie ma nic co rokowałoby nadzieję.
Ale żebyś nie odebrał, że Cię skreślam albo co gorsza wylewam frustracje. Już raz Ci napisałem - zrób jedno dopracowane zdjęcie na które poświęcisz 4 godziny. Najlepiej weź sobie np na wzór jakiegoś burgera wykonanego przez zawodowca i spróbuj to powtórzyć. Tak aby bułka była przestrzenna i z fakturą, dodatki czytelnie i apetycznie pokazane, mięso w dobrym kolorze. I na końcu dokładnie porównaj materiał uzyskany z referencyjnym. Jeśli to jest zbyt trudne (a jest trudne) to sfotografuj dobrze bochenek chleba na desce z grubą mąką, albo dwie bułki. Albo mizerię w białej salaterce. Ale tak aby się to nadawało jako obraz na ścianę. A zapewniam, że się da.
Mam nadzieję, że ten kubeł zimnej wody trochę Cię otrzeźwi i pomoże w rozwoju. Choć między bogiem a prawdą to nie wiem czy nie szkoda na to czasu. Tu nie odnoszę się tym razem do Twoich kompetencji, tylko raczej perspektyw w tej branży.
Pozdro
Wiesiek
Ostatnio edytowane przez Wujot ; 22-12-2020 o 20:59
@Wujot Widzisz, wspominasz o pierwszych latach swojej działalności, ja działam od zaledwie kilku miesięcy. Podobno "nie od razu Kraków zbudowano". Podobno też wzrok wrażliwy na detal da się wyrobić Ogólnie to błądzę, nie wiem jak się zabrać za oświetlanie owego burgera, czy chleba z mąką. Będę studiował polecaną przez Ciebie książkę "Światło w fotografii magia i nauka", może to w czymś pomoże. Jestem na samym początku wędrówki, dlatego prosiłem o wyrozumiałość.
Dzięki za ten komentarz, będę dalej próbował.
@Pilej prawdopodobienstwo, ze zaoferujesz "cos na zab" krolowej Elisabeth II jest male, ale Catherine, Duchess of Cambridge- kto wie? Lubi podroze i kontakty z normalsami. Gdyby zglodniala podalbys jej ktoras ze swoich kanapek? Na desce i serwetce? Albo (Jezu, miej mnie w swojej opiece) sledzia z cebula i, na wypadek gdyby zapomniala gdzie jest, kieliszek wodeczki (w stylowym czerwonym kieliszku)? Nie wiem, czy lubi (Catherine, Duches of Cambridge) jesc paleczkami, ale @sailor nie musialby sie wstydzic.
I was expecting applause but I suppose stunned silence is equally appropriate... flickr
Dlatego proponuję skupić się na jakości a nie ilości. Jedno zdjęcie dopracowane do końca nauczy Cię znacznie więcej jak 20 odbębnionych.
Ale uważam, że logiczniej byłoby zabrać się za naukę techniki oświetleniowej na prostszych przykładach fotografii produktowej. Po nauczeniu się tego łatwiej będzie ogarnąć kulinaria. A jeśli te ostatnie są Twoim powołaniem to może równolegle zrobić kurs kulinarny (sztuka podawanie i aranżowania). Podejrzewam, że takie są.
Zdecydowanie odradzałem lampy reporterskie. nie dlatego, że nie da się nimi zrobić zdjęć. Tylko dlatego, że aby zrobić nimi wyszukane prace trzeba mieć dobrze opanowany warsztat. Woziłem je często na niewielkie roboty (typu 30 min na planie) bo mały plecaczek, ultra lekkie statywy. 5 takich lamp i cuda można zrobić. Łączyłem to często z światłem zastanym.
Kulinaria z takim światłem.
Tutaj były trzy lampy reporterskie bo miałem tylko 30 min na całą robotę (6 fot). To był trening naszej reprezentacji olimpijskiej więc musiałem pracować szybko i w uproszczony sposób. Czyli da się ale... to jest wyższa szkoła jazdy i moje autorskie pomysły, raczej nie opisane w literaturze. Ale od pewnego czasu są bardzo fajne lekkie lampy kompaktowe, które też można pakować na ażurowe statywy i powiedzmy, że lampy reporterskie nie są, przeważnie, optymalnym rozwiązaniem. Główna wada ta wąski kąt świecenia i trudności z realizowaniem światła o większej powierzchni no i brak wielu końcówek. A też brak pilotów, choć przy pewnym doświadczeniu to nie jest problem.
Ale w studio najwygodniejsze są najczęściej kompaktowe lampy studyjne, są też tematy gdzie uzasadnia się światło stałe.
Wracając do światła popatrz, że teoretycznie nic na tych fotach nie ma poza potrawą. Ale krawędź talerza jest ciemniejsza na jaśniejszym tle, na dole jest odwrotnie, półcień pod talerzem jest średnio szary. Zarysowane są odbicia i rozjaśnienia. Wszystko co nie jest potrawą jest w bardzo delikatnych zsynchronizowanych rejestrach. Jeden biały talerz, biały obrus a tyle się dzieje. U Ciebie to by była przepalona, wyżarta nudna plama. Mimo, że światło jest skrajnie ostre (no cóż taka moja uroda, nie jestem taki subtelny jak @sailor ) nigdzie nie ma cienia. To dowodzi, że nie trzeba stada aranżacji i stylizacji aby mieć ciekawy obraz. Inną sprawą jest co można zrobić z takimi projektami. Nie cierpię stylizacji (poza samym jedzeniem) bo nic z tym już projektowo się nie zrobi. A z tym powyżej wszystko. Plus oczywiście, że moje myślenie jest bardzo graficzne a nie fotograficzne.
Wniosek jest taki, że światło to naprawdę jest najważniejsza sprawa w fotografii. I bez kosztów można pokazać ciekawie każdy temat. Wobec tego zamiast wchodzić w kompetencje stylistów opanuj kompetencje fotografa. Oczywiście na początek bo ambitny fotograf ma później duże pole popisu w potrzebnych mu "współumiejętnościach" typu choreografia, scenografia, stylizacja, aranżacja itd. Ale jeśli masz światło to jesteś fotografem studyjnym a jak nie to fotoreporterem.
Zaproponuję Ci później zestaw ćwiczeń na początek.
Pozdro
Wiesiek
Ostatnio edytowane przez Wujot ; 23-12-2020 o 14:03
D3200/Nikkor 40mm/f2.8; Panasonic Lumix FZ1000
Kolejowe Zagłębie
Skontaktuj się z nami