Zamieszczone przez
markB
Nie wiem jak to nazwać. Może źle się wyraziłem z tymi klatkami. W OVF jest tak, że zaczynasz panning i wszystko widzisz dokładnie zanim naciśniesz spust; wtedy pojawia się ciemność na moment, kiedy masz wciśnięty spust. Natomiast w EVF zaczynasz panning przy długim czasie i wszystko się rozmazuje, a w czasie wciskania spustu nic nie widać przestajesz naciskać i jeszcze chwilę ciągniesz panning przy rozmazaniu wszystkiego w wizjerze. Dlatego czas, kiedy niczego praktycznie nie widać jest dłuższy w EVF niż w OVF.
No właśnie każdy ma indywidualne podejście do EVF: dla jednych przeważają plusy, dla innych minusy. Ja należę do tych drugich, aczkolwiek mam niezbyt długie doświadczenie z tym wizjerem. Np. zupełnie nie zgadza mi się WB - to co widzę w wizjerze nie odpowiada temu co widzę w postprodukcji na ekranie, z ostatnich ca 500 zdjęć zaledwie w kilku nie musiałem poprawiać WB. A rozrzut był straszny, nawet o 2000 Kelvinów. Chyba można jakoś dostroić wizjer, ale przecież nie ma takiej potrzeby w przypadku OVF. Po co w Z9 aż cztery rodzaje automatycznego WB, skoro właściwie tylko jeden w miarę się sprawdza (A0 we wnętrzach)? Może te rozbieżności są rezultatem używania nienatywnych szkieł (przez FTZ), może powodowane są wyborem jednopunktowego AF (trafia akurat na nietypowy punkt dla ogólnego WB)?
Aha, a to wszystko ma mało wspólnego z D12, bo w Z9 pod tą funkcją jest podświetlenie tylnego ekranu.
Skontaktuj się z nami