A, to już rozumiem - albo nie doczytałem, albo nie zrozumiałem skąd taka potrzeba przesiadki na DNG - myślałem, że chodzi o to, żeby mieć jeden plik zamiast pary, więc taka operacja tylko po to wydawała mi się co najmniej dziwna. Ale jeśli przesiadka dotyczy problemu, że nie możesz otworzyć plików z nowej puszki w starym LRZe - to oczywiście zmienia całą sprawę, przejście na DNG nie tylko ma sens, ale wydaje się jedyną możliwością.
W wypadku takiego przejścia, jeśli dalej pozostaniesz w LRze - w sumie patrząc z zewnątrz nic się dla Ciebie nie zmieni; cały workflow, przyzwyczajenia, struktura folderów, tagowanie, sposoby, tricki i patenty zostaną te same, ale nie dlatego, że metadane z pliczku xml przejdą po pliku DNG, tylko z takiego, że dalej LR będzie trzymał wszystkie informacje o edycjach w swoim Catalogu. Po prostu - cała kolekcja dotychczasowych zdjęć pozostanie jak była, te nowe będą od tej pory składowane jako DNG, a wszystko to LR zapamięta w swojej bazie (zwanej Catalog).
Ostrzegam tylko przed pochopnym pomysłem na to, żeby uznawać metadane za wystarczające do backupu swojego dorobku zdjęciowego (o tym był mój poprzedni post). Zamiast tego wyeksportuj Catalog i będziesz miał kopię wszystkiego, co zrobiłeś, w dodatku łatwą do zbackupowania, przeniesienia, po reinstalacjach, itp.
Miłych backupów!
Wierz mi, od dawna z uwagą i gorliwie szukałem alternatywy dla LRa, ale pomimo tego, że niektóre programy oferują nawet wbudowane mechanizmy do przesiadki - taka alternatywa się jeszcze nei pojawiła, i z biegiem lat coraz bardziej wątpię, czy to w ogóle jest możliwe.
Upraszczając - cóż bowiem z tego, że gdziekolwiek (np. w pliczku xml) zostanie zapisana cała obróbka do ostatniego suwaczka, i że te ustawienia jakiś inny program zdoła przeczytać?... Musiałby mieć identyczny silnik jak LR, nie tylko te same suwaczki, ich ilość, nie tylko taką samą czułość każdego z nich, ale również te same mechanizmy działania tych suwaczków. Wystarczy, że w jednym z nich jakiś mechanizm (np. ekspozycji, krzywych czy niwelowania CA lub beczki) będzie działać troszeczkę inaczej - a cała obróbka się posypie... Już nei wspominając o całym naprawdę skomplikowanym mechanizmie demozaikowania - jeśli będzie troszkę inaczej zaimplememtowany niż w LRze - dalsze próby ustawianie suwaczków na identycznych poziomach i oczekiwanie że to przyniesie identyczne efekty stoi na wyjątkowo kruchych podstawach.
Przykro mi, że odzieram Cię ze złudzeń, ale nie liczyłbym na to, że pewnego pięknego dnia Adobe ujawni cały kod źródłowy i powie światu: macie, dajemy wam, teraz wy zarabiajcie na naszym zdobytym ciężką harówą know-how.
Chociaż podobno cuda się zdarzają.
Szukaj
Skontaktuj się z nami