Moje rozumienie jest takie, że skoro AF realizowany jest na matrycy, a nie dedykowanym czujnikiem pod lustrem to kalibracja nigdy nie będzie konieczna, mylę się?
Pytam, bo w przeszłości miałem niezłe zabawy z AF i pożyczonymi obiektywami - właściwie tylko Olympus E-1 nie grymasił. D90 wraz z Tamronem 85/1.8 miał tak potężny backfocus, że pozostawało tylko ostrzenie ręczne, a że obiektyw był pożyczony to kalibracja nie miała sensu...
Szukaj
Skontaktuj się z nami