Obiektywy zaczynające się od 14 mm nie mają gwinta na filtry. Tu już by trzeba prostokątne z holderem i to duże, a także drogie. Hoya ND1000 na rozmycie wody za dnia bedzie ok. Przy zdjęciach z gorszym światłem, czasy będą już dość długie, co spowoduje, że woda zamieni się w mgiełkę. Zgadzam się jednak z przedmówcami, że do krajobrazu ND o małej mocy nie będą miały większego sensu. Gdybym ja miał brać w teren tylko jeden, to brałbym ND1000, a jak dwa, to bym jeszcze dobrał ND400. Resztę już można regulować przysłoną i ISO, w granicach rozsądku. Możesz pomyśleć też przyszłościowo o systemie filtrów prostokątnych. Np. holder Haida M10 na początek i dokupować do tego filtry prostokątne lub drop-in, ale tutaj już na dzień dobry musiałbyś przeznaczyć większą kwotę. Wspominam o prostokątnych, bo za jakiś czas, przy krajobrazie, zacznie Ci brakować filtra połówkowego, a tutaj już zdecydowanie warto kupować prostokątne. Zakup holdera, do którego będą pasować różne filtry jest swego rodzaju inwestycją
Szukaj
Skontaktuj się z nami