Close

Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 45
  1. #11

    Domyślnie

    Jest kilka powodów dla których system m4/3, a szczególnie Olympus zyskał powodzenie wśród makrofotografów.
    -wielkość i ciężar
    -bardzo dobry obiektyw makro 60mm Olympusa
    -finalny obrazek ze względu na wielkość matrycy przy tej samej skali odwzorowania obejmuje znacznie mniejszy fragment niż przy matrycy FF
    co w sumie daje wrażenie większego powiększenia. Ma to znaczenie przy małych i drobnych obiektach
    -większa strefa ostrości
    -cicha migawka bez kłapiącego lustra powodującego dodatkowe wibracje
    -możliwość podglądu powiększonego fragmentu kadru w wizjerze i oceny ustawienia ostrości. Oglądanie tego samego na tylnym ekranie lustrzanki w
    jasny dzień raczej do komfortowe nie jest.
    -możliwość wybierania punktu ostrości w dowolnym miejscu nawet przez dotknięcie na ekraniku
    -chyba najszybszy focus bracketing z możliwością złożenia obrazka już w korpusie. Nie wypowiem się co do końcowego efektu bo mój Olek nie miał tej funkcji.
    Do wad tego systemu zaliczam:
    -niskie użyteczne ISO, w moim OMD 10 nie wychylałem się poza 400 ASA
    -szybko dająca o sobe znać dyfrakcja, powyżej f8 już było to dobrze widoczne
    -format kadru, nie pasował mi
    -ze względu na zwiększoną strefę ostrości trudno było uzyskać ładne gładkie tło

    System startował na długo nim Canon i Nikon zaczęli rozmyślać nad bezlusterkowcami. Dzisiaj sytuacja wyglądałaby pewnie inaczej.
    Ja po roku używania równolegle d700 i Olka zdecydowałem się na Z6. Przy tej matrycy jaką posiada ten korpus 800-1600 ASA nie stanowi
    problemu, a na takich czułościach często fotografuję stosując przysłony 11-16. Focus bracketing w Nikonie jest zdecydowanie wolniejszy
    i mógłby być lepiej dopracowany. Jest po prostu ubogi, ale chyba w innych systemach jest tak samo. Przede wszystkim brakuje możliwości
    wstępnego ustalenia zakresu przeostrzania i automatycznego wyliczenia ilości potrzebnych kadrów przy zadanej przysłonie, choćby dla
    jednego firmowego obiektywu. Ciekawostką jest, że długość kroku przeostrzania zmienia się wraz ze zmianą przysłony, mimo stałej wartości
    ustawionej w menu. Instrukcja jednak nic o tym nie wspomina.
    Ten drugi obiektyw nakręcany na 105-tkę to stary Tessar 210mm/4,5 z kamery wielkoformatowej. Kupiłem go za 50 zł na takiej naszej
    lokalnej giełdzie różnych rzeczy, najczęściej przywiezionych zza zachodniej granicy.Raczej przypadkowo wpadłem na pomysł nakręcenia go
    na 105-tkę makro Ma taki sam gwint mocowania jak Nikkor, ale ze względu na wystające lekko poza gwint tylny człon obiektywu dołożyłem
    przejściówkę ze starego filtra. Używam tego zestawu przy fotografowaniu małych obiektów. Pewnie powoduje to pogorszenie jakości obrazka,
    ale przy tych przesłonach, które stosuję jakoś tego nie dostrzegam. Działa to dokładnie w taki sam sposób co nasadki typu raynox.
    Podejrzewam, że oryginalne soczewki Raynox w aparatach z dużą matrycą będą już mocno winietować, trudno znaleźć coś na ten temat w sieci.

    Trudno mi jest wskazać co będzie lepsze dla Ciebie. W obu systemach są dobre i złe cechy. Ja ze względu na posiadany dodatkowy osprzęt
    i fotografię w tematach gdzie FF ma zdecydowaną przewagę, nie zdecydowałem się na rozbudowę drugiego systemu, a kupiłem nowy korpus.

    Sigma ma dwa obiektywy makro 150 mm. Starszy juz nie produkowany i nowszy z układem stabilizacji. Obie optycznie b.dobre. Są jeszcze makrówki
    Sigmy i Tamrona o ogniskowej 180 mm no i stary Nikkor 200mm.

  2. #12

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kazzi Zobacz posta
    Jest kilka powodów dla których system m4/3, a szczególnie Olympus zyskał powodzenie wśród makrofotografów.
    -wielkość i ciężar
    -bardzo dobry obiektyw makro 60mm Olympusa
    -finalny obrazek ze względu na wielkość matrycy przy tej samej skali odwzorowania obejmuje znacznie mniejszy fragment niż przy matrycy FF
    co w sumie daje wrażenie większego powiększenia. Ma to znaczenie przy małych i drobnych obiektach
    -większa strefa ostrości
    -cicha migawka bez kłapiącego lustra powodującego dodatkowe wibracje
    -możliwość podglądu powiększonego fragmentu kadru w wizjerze i oceny ustawienia ostrości. Oglądanie tego samego na tylnym ekranie lustrzanki w
    jasny dzień raczej do komfortowe nie jest.
    -możliwość wybierania punktu ostrości w dowolnym miejscu nawet przez dotknięcie na ekraniku
    -chyba najszybszy focus bracketing z możliwością złożenia obrazka już w korpusie. Nie wypowiem się co do końcowego efektu bo mój Olek nie miał tej funkcji.
    Do wad tego systemu zaliczam:
    -niskie użyteczne ISO, w moim OMD 10 nie wychylałem się poza 400 ASA
    -szybko dająca o sobe znać dyfrakcja, powyżej f8 już było to dobrze widoczne
    -format kadru, nie pasował mi
    -ze względu na zwiększoną strefę ostrości trudno było uzyskać ładne gładkie tło

    System startował na długo nim Canon i Nikon zaczęli rozmyślać nad bezlusterkowcami. Dzisiaj sytuacja wyglądałaby pewnie inaczej.
    Ja po roku używania równolegle d700 i Olka zdecydowałem się na Z6. Przy tej matrycy jaką posiada ten korpus 800-1600 ASA nie stanowi
    problemu, a na takich czułościach często fotografuję stosując przysłony 11-16. Focus bracketing w Nikonie jest zdecydowanie wolniejszy
    i mógłby być lepiej dopracowany. Jest po prostu ubogi, ale chyba w innych systemach jest tak samo. Przede wszystkim brakuje możliwości
    wstępnego ustalenia zakresu przeostrzania i automatycznego wyliczenia ilości potrzebnych kadrów przy zadanej przysłonie, choćby dla
    jednego firmowego obiektywu. Ciekawostką jest, że długość kroku przeostrzania zmienia się wraz ze zmianą przysłony, mimo stałej wartości
    ustawionej w menu. Instrukcja jednak nic o tym nie wspomina.
    Ten drugi obiektyw nakręcany na 105-tkę to stary Tessar 210mm/4,5 z kamery wielkoformatowej. Kupiłem go za 50 zł na takiej naszej
    lokalnej giełdzie różnych rzeczy, najczęściej przywiezionych zza zachodniej granicy.Raczej przypadkowo wpadłem na pomysł nakręcenia go
    na 105-tkę makro Ma taki sam gwint mocowania jak Nikkor, ale ze względu na wystające lekko poza gwint tylny człon obiektywu dołożyłem
    przejściówkę ze starego filtra. Używam tego zestawu przy fotografowaniu małych obiektów. Pewnie powoduje to pogorszenie jakości obrazka,
    ale przy tych przesłonach, które stosuję jakoś tego nie dostrzegam. Działa to dokładnie w taki sam sposób co nasadki typu raynox.
    Podejrzewam, że oryginalne soczewki Raynox w aparatach z dużą matrycą będą już mocno winietować, trudno znaleźć coś na ten temat w sieci.

    Trudno mi jest wskazać co będzie lepsze dla Ciebie. W obu systemach są dobre i złe cechy. Ja ze względu na posiadany dodatkowy osprzęt
    i fotografię w tematach gdzie FF ma zdecydowaną przewagę, nie zdecydowałem się na rozbudowę drugiego systemu, a kupiłem nowy korpus.

    Sigma ma dwa obiektywy makro 150 mm. Starszy juz nie produkowany i nowszy z układem stabilizacji. Obie optycznie b.dobre. Są jeszcze makrówki
    Sigmy i Tamrona o ogniskowej 180 mm no i stary Nikkor 200mm.
    Dziękuję za obszerne wyjaśnienia
    Fotografuje na Nikonie D750 i zastanawiam się nad 150mm Macro, wcześniej przed zmiana systemu trochę fotografowałem ogniskową 100mm Macro i było to troszkę zbyt mało jeśli chodzi o odległość, głównie do motyli i to co wspominasz brakowało większego powiększenia na pełnej klatce. Druga opcja to zakup używanego Olympusa jako drugie body głównie pod makro i jako mały aparat do wycieczek zamiast Nikona. Obawiam się matrycy w tym Olympusie, ale i zalet wymieniłeś sporo . Nigdy wcześniej nie bawiłem się w stacking i to co piszesz o możliwości złożenia zdjęcia w korpusie trochę przemawia do mnie, podejrzewam ze statyw podczas wykonywanie tego typu zdjęć jest niezbędny ? Pamiętam jak po wschodzie na niektórych zdjęciach przy słabszym oświetleniu miałem poruszoną główkę owada bądź czułki i to mnie zniechęcało do stackingu, zdjęcia wykonywałem z ręki przy zastanym oświetleniu. Możesz mi jeszcze powiedzieć czym różni się w praktyce focus bracketing, focus stacking ? Potrzebuje płatnych dodatkowych programów do składania, czy może Olympus ma taki program ? Jeśli miałbym wybierać Olympusa to który model sprawdziłby się najlepiej ? Gratuluje pięknych prac które tutaj zamieszczasz

  3. #13

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kazzi Zobacz posta
    Poza tym obiektywu makro można normalnie używać w innych sytuacjach gdzie AF też się przydaje.
    Najczęściej to bardzo ostre szkła i często mogą być również używane, np. do portretu (te o ogniskowej powyżej 90mm dla FF).
    Oczywiście jak ktoś nie potrzebuje "papierowej" głębi ostrości jaką dają te szkła o F1.4-1.8...

  4. #14

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kardamon Zobacz posta
    ...Obawiam się matrycy w tym Olympusie, ale i zalet wymieniłeś sporo...
    Wczoraj Olympus ogłosił, że do końca roku pozbywają się swojego oddziału zajmującego się fotografią. Biznes sprzedają firmie JIP. Oczywiście nie oznacza to, że aparaty dostępne na rynku przestaną robić zdjęcia, tym bardziej, że w systemie m43 nadal zostaje (na razie) Panas, ale warto mieć na uwadze to, że kupowanie w tej chwili produktów Olympusa jest obłożone dodatkowym ryzykiem. A czy jest to duże ryzyko i czy warto się tym przejmować to już każdy musi sobie sam odpowiedzieć.

  5. #15

    Domyślnie

    Sorry do skasowania, miał być wątek Olka.
    Ostatnio edytowane przez cybulski ; 25-06-2020 o 08:52
    linktr.ee/zbigniewurban5150||Canon R|RF16/2.8 EF35/2IS RF50/1.8, Sigmy Art EF 35/1.4 50/1.4 135/1.8, TTA50/0.95, 7A50/1.1, VM75/1.5, EF85/1.2L II, EF16-35/4L IS, RF70-200/4L IS, RF24-105/4L|BG-E22||Fuji Xpro3 XE4|xf18/2 xf27/2.8RWR xf18-55/2.8-4 SY12/2 TT23/1.4 ||Pleśniaki|Heliosy 58/2 50/1.8, Takumar Super 55/1.8, Vivitar 135/2.8||iPhone 14 PRO||

  6. #16

    Domyślnie

    Oczywiście, dłuższa ogniskowa zwiększa odrobinę dystans fotografowania, co przy płochliwych owadach czy takich, które trudno znaleźć
    śpiące gdzieś na trawkach czy gałązkach, ma duże znaczenie. Różnica w odległości między obiektem, a przednią soczewką dla obiektywów
    100 i 150 mm wynosi ok 5-6 cm. Przy skali 1:1 to sporo, a i na większych dystansach dłuższa ogniskowa też się przydaje. Nasz forumowy
    kolega pokazujący tu czasem zdjęcia motyli używa chyba właśnie Sigmy 150 makro wraz z telekonwerterem. Tak jak i w innych dziedzinach
    fotografii tak i w makro nie ma jednego uniwersalnego obiektywu. Dużo tu zależy od stylu pracy i wielkości obiektów.
    Jak wspominałem wcześniej , mam do dużych powiększeń Laowę 25/2,8 2,5-5x, a zastanawiam się jeszcze nad tą Sigmą 150 makro w nowym
    wydaniu.Nikon zapowiadał nową makrówkę do Zetek, ale coś chyba im nie wypaliło i premierę przesunięto na przyszły rok. Fajnie by było gdyby
    miał większy zakres skali odwzorowania, tak 2:1 byłoby super.
    Fotografia makro to nie tylko obiektyw i korpus lecz sporo dodatkowego osprzętu. Dzisiaj nie ma co liczyć, że samym aparatem z obiektywem makro,
    po wycieczce na łąkę czy do lasu zrobi się zdjęcia, które zainteresują widza. Ja w zasadzie bez statywu z głowicą Manfrotto 410 i sankami makro
    nie wybieram się w plener. Do tego dochodzą jeszcze małe blendy, parasolki dyfuzyjne, dziwna lampka ledowa z ruchomymi panelami świetlnymi,
    jakieś trzymaki i uchwyty do usztywniania ruszających się traw, gałązek czy liści. Dobre ostre nożyczki też się przydają.
    Focus bracketing czy focus stacking w zasadzie sprowadza się do zrobienia serii zdjęć z przesunięciem punktu ostrości i późniejsze złożenia takiego
    stosu w jeden obraz z najostrzejszych fragmentów składowych zdjęć. Niektóre korpusy robią to już same, Nikon tego nie ma. Efekt w dużej miere
    zależy od charakteru obrazu. Jeżeli obiekt będzie bez przenikających się fragmentów ułożonych na różnych płaszczyznach, to z dużym
    prawdopodobieństwem uzyska się zadowalający obraz. Również składanie w specjalizowanych programach nie da dobrego wyniku przy takich obrazach.
    Zawsze znajdzie się jakiś fragment gdzie oprogramowanie nie poradzi sobie i konieczne jest ręczne poprawianie.
    Kilka lat temu kupiłem małego Olka OM-D E-M10 gdyż chciałem mieć malutki aparat, który mógłbym zabierać ze sobą na rowerowe przejażdżki
    czy spacery. Nie był to najwyższy model, ale z łatwością mieścił się w małą torebkę rowerową czy kieszonkę plecaczka. Z tego co widzę na forach
    w zastosowaniu makro najczęściej używane są najwyższe modele bo chyba tylko one mają funkcję fotografowania z przesunięciem płaszczyzny ostrości.
    Kilkanaście zdjęć w ciągu sekundy daje dużą gwarancję, że fotografowany żywy obiekt nie poruszy się. Nikon oferuje tylko ok. cztery i zdarza się,
    że seria leci w kosz z powodu poruszenia się owada.
    Tak na koniec dwie fotki ilustrujące w jaki sposób powstają moje makrofotografie.


    Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	20200603_101042[1].jpg
Wyświetleń:	124
Rozmiar:	674,9 KB
ID:	40811


    Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	20200526_114621_002[1].jpg
Wyświetleń:	123
Rozmiar:	590,5 KB
ID:	40812

    fotki z telefonu

  7. #17

    Domyślnie

    W moim przypadku wyglądało to tak gdzie miałem ciekawą polanę z owadami, motylami i po wschodzie fotografowałem z ręki i z światem zastanym, bez żadnych wspomagaczy jedynie czasem blenda, niektóre owady czy motyle aktywne są zaraz po wschodzie, zależy to pewnie od temperatury, wilgotności powietrza, próbowałem fotografować ze statywu, ale albo mi coś uciekło albo się przemieściło i dlatego wszystkie zdjęcia robiłem z ręki. Próbowałem z systemową lampa i dyfuzorem, ale najbardziej podobały mi się zdjęcia w świetle zastanym. Jeszcze jedna sprawa, będąc na wyjeździe czasem trafi się coś ciekawego w całkiem w nieprzewidywalnych miejscach środek polnej drogi, droga w lesie i praktycznie tylko szybkie wyjęcie aparatu umożliwia zrobienie zdjęcia. Porównując do Twoich zdjęć to zupełnie coś innego, oczywiście moje to taka amatorka, ,głównie chodzi o ostrość, bo stosowałem przysłony 11, 16 zawsze miałem nieciekawe tło i zawsze coś mi wchodziło w tle, wolałem stosować do owadów i motyli mniejsza przysłonę kosztem ostrości za to z rozmytym tłem. Dlatego właśnie tak myślę o tym Olympusie gdzie na szybko zrobiłby serie i połączył to, wiem po Twoich zdjęciach ze to nie latanie z aparatem po łące w celu trafienia owada tylko, wyszukanie modela i rozłożenie studia w plenerze tak to sobie nazwałem czy taki dodatkowy sprzęt chwytaki, trzymaki są ogólnie dostępne do kupienia czy to jakieś samoróbki ? zaciekawiła mnie wspomniana lampka ledowa z ruchomymi panelami świetlnymi co to za model i służy to do podświetlania ? Jeśli masz jeszcze jakieś zdjęcia przy pracy w plenerze to chętnie zobaczę, bo od razu mam inny pogląd i widzę ile przy tym dodatkowej pracy, ale i efekty zupełnie inne jak u mnie. Na zdjęciu pierwszym to zwykły biały karton ? na drugim z kolei przymocowana folia aluminiowa ?

  8. #18

    Domyślnie

    Te chwytaki i podtrzymnki to w zasadzie samoróbki. Wykorzystałem po prostu to co mogłem, giętkie ramię i uchwyty dostępne na all.. w dziale ze
    sprzętem studyjnym, ściski i giętkie ramiona z marketów, podtrzymka do wędki do której taśmą przymocowałem ścisk, jakieś ramionko typu gorilla
    z kawałkiem grubszej srebrzystej folii itp. Dwa giętkie ramiona mam przymocowane do wyschniętego i zaostrzonego kijka leszczynowego, który
    wbijam w ziemię. W plecaku mam też kilka kartoników formatu zeszytu, dwie małe blendy i parasolki dyfuzyjne. Oczywiście nie zawsze tego używam,
    czasem po prostu się nie zdąży. Tu na tym górnym zdjęciu fotografowałem chrząszcza o intensywnym zielono-metalicznym połysku. Odbicia na
    pancerzyku były dość mocne, a że owad był dość spokojny to mogłem sobie pozwolić na takie zabawy. Najczęściej fotografuję w świetle zastanym
    wspomagając się małą blendą lub nawet jakimś kartonikiem. Ta lampka ledowa w zasadzie służy mi do doświetlania, ale trzeba też umiejętnie ją
    stosować gdyż łatwo o odbicia w postaci punkcików.Kupiłem na ebayu za ok 30S. Nie ma dużej mocy, lecz do rozjaśnienia cieni i lekkiego doświetlenia
    wystarcza. Mimo iż dysponuje małymi lampami błyskowymi z systemem wyzwalania przez radio, to jakoś nie mogę się przekonać do ich stosowania.
    Na You Tube jest sporo filmików o makro, a polecam tego https://www.youtube.com/channel/UCI_...sjUB-aszjpMXhQ
    Nawet nie znając języka można sporo się dowiedzieć. Każdy, kto dłużej się zajmuje tą dziedziną fotografii w końcu wypracuje sobie jakiś najlepszy dla
    siebie sposób fotografowania. Nie zawsze uda się sfotografować owada czy chrząszcza w dobrym świetle i otoczeniu, ale za którymś razem trafi się
    cierpliwy model, który nie zwieje przy próbie zbliżenia się.

  9. #19

    Domyślnie

    Wracając do tematu obiektywów, to proszę o info od bardziej doświadczonych kolegów.
    Są dostępne dwa Tamrony 90 macro z eświatłem 2,8.
    Jeden z pierścieniem przesłony Tamron SP AF 90mm f/2.8 Di Macro cena ok 1950
    Drugi bez pierścienia przesłony Tamron SP 90mm f/2.8 Di MACRO 1:1 VC USD za ok 2600. Czy poza ceną różnią się jakością obrazu? Różnica w cenie spora.
    Znalazłem również sigmę 105 Sigma 105 mm f/2.8 DG OS EX HSM MACRO / za ok 1900zł

    Do pełnej klatki może to trochę za krótko, ale wszystkie szkła w podobnym zakresie cenowym. Sigma 150 już dwukrotnie droższa.
    Co wybrać do D3 i dlaczego?

    - - - - kolejny post - - - - - -

    Nikon AF Micro Nikkor 60mm f/2.8D link do oferty: https://pl.mydigitaland.com/nikon-af...mm-f-2-8d.html
    Też do 2000. starsza monstrukcja ale te szkła były naprawdę dobre. Nie wiem czy do macro również?
    Załączone miniatury Załączone miniatury images.jpeg  


  10. #20

    Domyślnie

    To jest bardzo dobry obiektyw. Jeśli trafisz używany, to warto go kupić. Ma pewną wadę. Pęka pierścień przełączania AF/MF. Zwykle nadal działa, ale jest pęknięty. Ten problem dotyczy kilku obiektywów nikona, z tym pierścieniem. Nowy niestety nie jest tani.
    Mam go od lat i do kwiatków, nieruchomych rzeczy lub dużych skal (z pierścieniami) jest bardzo wygodny. Noszę go ze sobą, nawet gdy nie planuję robić makro. Jest mały a czasem niespodziewanie coś ciekawego się trafi. Do tego na DX, to wygodna portretówka.
    Ale do płochliwych owadów może być za krótki, bo musisz blisko podchodzić. Rozwiązaniem jest fotografowanie wcześnie rano, gdy owady jeszcze się nie rozgrzały i nie uciekają za szybko.
    Od kiedy mam Sigmę 150 to ją wybieram do owadów, ze względu na to że 1:1 jest z większej odległości i łatwiej zrobić zdjęcie bez płoszenia modela.
    Tylko to już inna cena.

Strona 2 z 5 PierwszyPierwszy 1234 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Obiektywy niepełnej klatki do pełnej klatki
    By kingann in forum Obiektywy - bagnet F (lustrzankowy)
    Odpowiedzi: 40
    Ostatni post / autor: 15-07-2017, 14:32
  2. Nikkor 105 do pełnej klatki?
    By Jacek z Nikonem też in forum Teleobiektywy od 70 >
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 22-01-2015, 18:02
  3. szkiełko pełnej klatki na dx
    By artur0372 in forum Obiektywy - bagnet F (lustrzankowy)
    Odpowiedzi: 29
    Ostatni post / autor: 14-01-2014, 02:53
  4. Szeroki kąt pod DX do pełnej klatki...
    By Carolco in forum Obiektywy 6-24 mm
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post / autor: 27-05-2012, 12:59
  5. Obiektyw Macro do Pełnej Klatki
    By Koliber44 in forum Obiektywy - bagnet F (lustrzankowy)
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 29-04-2011, 11:03

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •