Zamieszczone przez
2pompony
Będę brutalnie szczery - to nieistotne. Obojętne co kupisz najsłabszym ogniwem będziesz Ty sam, i nie mówię tego po to, żeby Cię zniechęcić. Po prostu, bierzesz się za dziedzinę, która naprawdę wymaga pewnego obycia, która w dodatku NAPRAWDĘ nie wybacza błędów.
Pozwól że wspomnę tylko o jednej okoliczności: o ile kiepskie kadrowanie można spokojnie ukryć lub poprawić w krajobrazie, przyrodzie (choć tu już mniej) i innych dziedzinach - w fotografii wnętrz nie, bo stajesz przed dwoma problemami:
1. walczysz o każdy ułamek szerokości - kąta widzenia - czyli poprawianie kadrowania w postprocesie odpada, bo to o co walczysz przy każdej takiej poprawce zniknie.
2. jednocześnie wnętrze w przeważającej większości przykładów składa się z prostopadłych i równoległych linii, których zaburzenie powoduje, że zdjęćie w sposób ewidentny wygląda krzywo.
Czyli mówiąc najprościej: nie poprawisz w postprocesie, bo stracisz szerokość i poobcina Ci zdjęćie, a jak zrobisz ciut krzywo, linie i zbiegi wyolbrzymią Twój błąd stukrotnie. Jak widzisz to co śmiesznie prosto podprostować, zamaskować, poprawić w innych dziedzinach w fotografii wnętrz jest nieubłągane. A to dopiero najniezbędniejsze podstawy.
Jak już opanujesz to sprawy, dojdzie oświetlenie, które opanować nie jest łątwo. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile poszło obróbki w tych zdjęćiciach z Instagrama (obróbka - cały kosmos rzeczy do nauki, niezależnie od kupionego sprzętu), a w tym drugim przykłądzie który dałeś zobacz na cienie - byłą w użyciu lampa/lampy - a to całe nowe galaktyki spraw do nauki.
Zatem z mojego punktu widzenia tak naprawdę nie ma znaczenia co za system kupisz, bo ani jeden nie zrobi tego żeby było dobrze samodzielnie. Ważne, żebyś miał do tego na co się zdecydujesz wystarczająco szerokie UWA, ale to chyba teraz ma każdy system...
Skontaktuj się z nami