Początek poniedziałkowej wędrówki przez knieję rozpocząłem od "ustrzelenia" dwóch jeleni byków na śródleśnej polanie. Później był spacer przez rozlegle bagna i rozlewiska z moją ulubiona zabawą - "skok z kępy na kepę" żeby się nie umoczyć. Kolejne 25 kilometrów to wędrówka lesnymi drogami i spacer przez młodniki. Dotarłem wreszcie w poblize Hutników. Malutka miejscowość leżąca na granicy mojego województwa lubuskiego. Gdybym postanowił swoje kroki skierować do tej miejscowości i przeszedł bym tam przez most nad rzeką Drawą to znalazł bym już się w Wielkopolsce. Lasy otaczające Hutniki to malownicza mozaika. Usłane są starymi zniszczonymi bunkrami z czasów II wojny światowej a las w głównej mierze stanowią bory sosonowe, w których coraz częściej widuję nasadzenia drzew liściastyh (buk, dąb). Teren z dużą ilościa pagórków i wzniesień o stromych piaszczystcyh zboczach. Ostatnia część wyprawy to marsz przez młodnik dębowy z urokliwym oczkiem wodnym w samym środku drzewostanu. Tuż przy brzegu rosła sporych rozmiarów brzoza, na której konsumpcję szyszek prowadziły hałaśliwe i rozdarte czyże. Przysłone domknąłem do f11 żeby uzyskać więcej detali ptaków pośród brzozowych szyszek. Nagle do moich uszu doszedł dźwięk szeleszczących liści. W pierwszej kolejności myślę sobie, moze to sarna bądź dzik zmierza do wodopoju. Jednak okazało się, że na brzegu oczka wodnego pojawił się wilk w odległosci +/- 10 metrów ode mnie. Porszał się dość szybkim krokiem z nosem przy ziemi. Szybko wycelowąłem aparat w stronę psowatego i strzeliłem kilka fotek. Wilk szybko spostrzegł moją postać, popatrzal przez chwilę w mojastronę, obrócił się i szybko dał susa w głąb knieji. Jeszcze jakieś 20 metrów dalej przystanął na moment żeby jeszcze raz spojrzeć w moim kierunku....następnie powoli oddalił się w mrok sosnowych młodników. Był strach i adrenalina, z tego wszystkiego musiałem usiąść na ziemi i opanować nerwy.
Wilki w moich rodzinnych stronach bytują już od ładnych kilku lat. Ja dopiero spotkałem wilka na swojej drodze drugi raz w życiu.
I. Tytuł: "W cztery oczy"
Szukaj
Skontaktuj się z nami