No i czuć jednak że temat idzie w kierunku udowadniania że "to niezapomniane chwile", "trzeba fachowca", "młoda para docenia dobre zdjęcia" itd, większość z branży, która żyje z tego inaczej nie napisze, a kicz i tandeta zostaje tak samo jak była przed i po dyskusji
Porównajcie sobie jak wygląda intensywność "imprez" ślubnych w Polsce, w Irlandii, a np we Francji czy Belgii gdzie nie ma kultury wydawania fortuny na takie głupotki jak fotograf albo po co utrwalać imprezę gdzie większość nie robi ślubu kościelnego i całego "cyrku tradycyjnego" jaki ma miejsce w tej "ciemnodworskiej średniowiecznej wschodniej kato europie" ?
( znaki cudzysłowu mają znaczenie ! )
Szukaj
Skontaktuj się z nami