Angielskie wesela to marzenie. Mam znajomego fotografa ślubnego w UK, ale nie robi dla Polaków, bo Polacy tam nie robią, tylko tutaj i chcą płacić w złotówkach. Ale to normalne. Znajomy robi śluby dla Anglików i kilka razy jak był w PL to brałem go „towarzysko” na ślub , PM dostawała ekstra zdjęcia. I zawsze twierdził ze tu ciężko jest. Bo jak wiadomo tu od rana do późnej nocy. A on tam większość zleceń na kilka godzin zgarnia funty i do domciu
Ja powiem tak, to już mój kolejny sezon ślubny, miałem pierwszy rok z dzieckiem, żona wróciła do pracy po macierzyńskim. I generalnie praca w domu to ciężka sprawa. Jeśli komuś brakuje mobilizacji to nie polecam. Dodatkowo w sezonie łącznie potrafię wyliczyć sobie ponad 300h pracy na miesiąc (spotkania, maile, telefony, śluby , obróbka, dojazdy, noclegi) mając teraz dziecko, i będąc głowa rodziny zaczyna to powoli męczyć, nie żebym nie miał sił fizycznie. Ale często jest to przykre, kiedy dziecko cały tydzień w żłobku, żona cały tydzień w robocie. Przychodzi dla nich wolny weekend, gdzie wszyscy wokół znajomi się spotykają , albo gdzieś wyjeżdżają na majówki, czy likendy a tu baaam trzeba jechać na ślub. I tak się mijamy z rodzina, ze znajomymi. Baaardzo brakuje tych weekendów. Oj bardzo. Dlatego ja tez powoli zastanawiam się nad czymś innym. Choć ciężko rzucić co się tak lubi.
Dlaczego fotografowania uroczystości ślubu nie można nazwać reportażem ?
Skontaktuj się z nami