Tak trochę w temacie, ale bardziej ogólnie - nie wiem, dlaczego jest taka moda wśród ślubniaków, żeby wszystko robić na zastanym, bez dopalania błyskiem?
Przecież takie foty bez pełnego widma, jak ze światła dziennego wychodzą żółte, szare, zaszumione, bez ostrości. Gdyby lekko dopalić lampą, od razu byłyby inne kolory. Czy chodzi tylko o obawę przed zapanowaniem nad lampą, czy o coś jeszcze?
Szukaj
Skontaktuj się z nami