Miałem w swojej "historii" szkła makro od 60mm do 180mm i muszę napisać, że każde ma swoje wady i zalety i zastosowania.
Sigmy 180mm nie lubiłem - była trochę za wielka i nieporęczna, chociaż optycznie niezła (ale to można napisać o każdym szkle makro - optycznie są naprawdę dobre).
Sigma 150mm (bez OS) była super - optycznie genialna, mechanicznie też. AF może nie demon szybkości, ale w miarę pewny.
Obydwa te szkła jednak zdecydowanie bardziej się sprawdzały ze statywem - żeby zrobić zdjęcie z ręki trzeba było albo ciągnąć w górę ISO albo dawać duży otwór przesłony.
Więc jeśli chcesz mieć dużą głębię ostrości to do tych szkieł zdecydowanie szukaj statywu.
Nikkor 60mm (AFS) i Nikkor 85mm - super szkła do fotografowania z ręki, Male, zgrabne - sprawdzały się też i do spokojnych portretów - bo do obiektów w ruchu już gorzej - AF miały pewny, ale szybkim bym go nie nazwał.
Przez jakiś czas miałem jednocześnie Nikkora 60mm i Sigmę 150mm - i to był bardzo udany duet - Sigma na statywie, Nikkor z ręki.
Miałem też starą Sigmę 105mm (bez OS) i uważam, że było to naprawdę świetne szkło - jeśli chodzi o optykę. Bo mechanicznie gorzej - wysuwany tubus wydłużał obiektyw o prawie 100% i przy skali 1:1 juz nie było to wygodne. No i AF to trochę porażka - często jeździł "od bandy do bandy" zanim coś udało się złapać.
Teraz mam Sigmę 105mm z OS i uważam że to bardzo kompromisowe rozwiązanie. W DX to już całkiem niezłe, krótkie "tele" o świetnej optyce i całkiem dobrej mechanice (bez wysuwanego "ryjka"). A w FX to całkiem dobra portretówka - może niezbyt jasna i nieco powolna (chociaż limiter poprawia sytuację) ale optycznie bardzo dobra.
Więc jeśli chcesz kupić jedno szkło - myśl o ogniskowej 90-105mm.
A jeśli dasz radę finansowo - to polecam zestaw podwójny - coś krótkiego 40-70mm i dłuższe - tu zdecydowanie polecam Sigmę 150/2.8 Macro ze stabilizacją.
Szukaj
Skontaktuj się z nami