tymczasem do podświetlenia kliszy używam małej latarki czołowej PETZLa. To na moment przesuwania odcinka negatywu o kolejną klatkę do przekopiowania. Potem latarkę zabieram na moment błysku itd.
"Przy okazji mam pytanie: czy miałeś okazję porównać jakość materiału uzyskanego ze skanera i Twoją metodą, czyli fotografując kliszę oświetloną lampą błyskową? " Jedyne skany z jakimi mogę porównać swoje - przefotografowane wersje pochodzą ze skanera jakiejś maszyny robiącej odbitki. Tu przewaga fotokopii nad skanemjest bezdyskusyjna ostrość, przeniesienie niuansów tonalnych. Nie mam porównania do efektów osiąganych dedykowanymi skanerami. W sieci znajduję raczej bardzo dobre opinie co do efektów osiąganych kopiowaniem aparatem